Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filozofia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filozofia. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 marca 2024

"Strzeż się psa" Izabela Szolc

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda świat oczami zwierząt? W książkach można znaleźć różne ujęcia tego tematu. "Strzeż się psa" to kolejna taka pozycja, ale czy warta przeczytania?


czwartek, 9 listopada 2023

"Trucicielka" i inne opowiadania Eric-Emmanuel Schmitt

Wy wiecie, że mam problem z opowiadaniami, nie? Jeśli jesteście tu regularnie, to pewnie tak ;)

Ale skoro dostałam, to pomyślałam - przeczytam. Tym bardziej, że znam inne dzieła tego autora i bardzo je lubię. Czy "Trucicielka" okazała się dobrą historią? Już wam mówię.



wtorek, 6 grudnia 2022

"Wzorzec" Karolina Głogowska

Są sytuacje, w których warto skorzystać z czyjejś fachowej pomocy. Ale dobrze też jest wiedzieć, kto nam tę pomoc daje. W przeciwnym razie może wydarzyć się to:

Okładka książki Wzorzec Karolina Głogowska

poniedziałek, 19 września 2022

"Lot 7a" Sebastian Fitzek

To jak to jest z tym lataniem: bać się, czy się nie bać? Bezpieczne, czy nie? Statystyki mówią, że bezpieczne, a jednak niektórzy nie potrafią wyzbyć się obaw. Co się może wydarzyć w samolocie? Do czego jest zdolny przerażony człowiek?

Lot 7A

sobota, 5 marca 2022

"Demonomachia" Marek Krajewski

Czy dla kogoś jest tu jeszcze nowością, że darzę twórczość Pana Marka ogromną, bezgraniczną wręcz miłością? Jeśli tak, to teraz już wiesz. Ale jeszcze nie wszyscy wiecie, że tym razem spotkałam się z czymś zupełnie nowym. Jak wypadło? Sprawdźmy!

 

Czy demony są tylko zabobonem?

Na to pytanie odpowiedzi szuka bohater "Demonomachii", Stefan Zborski. Szuka, bo w gimnazjum postanowił wywołać ducha swojego ojca i podejrzewa, że może być opętany. Objawem jest rzucanie klątw na ludzi. Następuje to przypadkowo i zupełnie niezależnie od chłopaka. Czy rzeczywiście wstąpił w niego dybuk? Aby się tego dowiedzieć Stefan zgłębia tajemnice demonologii, szukając wiedzy wszędzie: u profesorów czy wśród żydowskich wierzeń. Co wyniknie z tej wycieczki w otchłań? Czy demony istnieją naprawdę? Jeśli chcecie się o tym przekonać musicie przeczytać "Demonomachię".

Musicie, ale czy warto?

Otóż, to zależy od Waszych upodobań. Jeśli ktoś nie lubi zaglądać w otchłań i zgłębiać tak trudnych tematów jak demony i opętania to nie polecam. "Demonomachia" to książka przeznaczona dla ludzi o mocniejszych nerwach. Ale nie jest tak przerażająca, jak się spodziewałam. Akcja jest powolna ze względu na to, że sporo miejsca zajmują demoniczne prawdy i domysły. Dowiadujemy się, jak demony wybierają swoje ofiary i kiedy może to nastąpić, a także wielu innych rzeczy. Według mnie ciekawych rzeczy. Bardzo podobała mi się możliwość śledzenia tych wszystkich faktów i mitów właśnie w takiej formie. Szczególnie, że styl, jakim posługuje się Pan Krajewski doskonale do tematu pasuje. Tak samo, jak do akcji osadzonej w XIX wieku. Już sam sposób pisania Autora sprawia, że czuje się lekką grozę. A informacje o dybukach ją wzmagają. Ale były też fragmenty słabsze. Tempo wydarzeń cały czas jest niespieszne, co nie do każdego fragmentu pasuje. Kiedy Stefan zaczyna podążać tropem demona robi się cokolwiek niemrawo. Tu oczekiwałabym lekkiego przyspieszenia. Mimo to, jeśli ktoś z Was chciałby zgłębić ten demoniczny temat, jak najbardziej polecam. Zwłaszcza, jeśli nie znacie innych powieści Autora. Ja cały czas miałam w pamięci to, co działo się w poprzednich książkach (których część tu opisywałam) i chyba spodziewałam się więcej podobieństw. Ale to chyba dobrze, jeśli pisarz odnajduje się w różnych klimatach, jak sądzicie?

poniedziałek, 24 stycznia 2022

"Powieść szpiegowska" Boris Akunin

Podobno najlepiej jest działać z zaskoczenia. Dlatego przychodzę dzisiaj, zupełnie niespodziewanie, dopiero po weekendzie. Ale za to z taką książką, że... najlepiej sami się przekonajcie!


sobota, 21 sierpnia 2021

"Lissy" Luca D'Andrea

Lubicie zwierzęta? Większość ludzi deklaruje, że tak. Ale czy są one zawsze takie słodkie i urocze, jak nam się wydaje? Zobaczmy



Problem goni problem

Akcji w tej książce jest bardzo dużo. Najpierw Marlene ucieka od bogatego męża kryminalisty, zabierając ze sobą wartościowe kamienie. Potem rozbija samochód i trafia do leśnego samotnika; Simona Kellera. Mąż, mający powiązania z mafią zaczyna szukać kobiety, Simon zaczyna polowanie na jej prześladowców, a świnie... są głodne. Trupów, pościgów i tajemnic przewija się mnóstwo, ale to właśnie zwierzęta wracają ciągle na pierwszy plan. Jaką rolę odgrywają? I jak na teraźniejszość wpłynie przeszłość, którą poznajemy za sprawą opowieści Simona i biblii Kellerów, którą przepisuje? Marlene uciekła, żeby zacząć nowe, spokojne życie. Ale gdzie i jak? Czy to w ogóle jest możliwe?


"To nierozsądne wystawiać los na próbę. Jeśli wyzywasz los ryzykujesz, że będziesz musiał zdać egzamin."

O co w tym wszystkim chodzi?

Trochę już znam styl autora, bo czytałam "Istotę zła" więc wiedziałam, czego mogę się spodziewać. I nie zawiodłam się! Górski klimat oddany został wyśmienicie, razem z całą tajemniczością i niebezpieczeństwem. Grozę czułam w każdym zdaniu. Już w początkowej części, kiedy dopiero wczuwałam się w historię, czułam, że będzie ciekawie, że wiele się wydarzy. A kiedy poznawałam kolejne części opowieści, moja ciekawość rosła. Właściwie pod każdym względem książka jest świetna. I, choć w dużym stopniu jest kryminałem, to wątek filozoficzny i psychologiczny są bardzo mocno rozwinięte. Poznajemy wpływy dzieciństwa na dorosłe życie. A także wpływ Lissy na psychikę Simona. Czy bohaterom uda się pokonać klątwę i poprawić swoją sytuację?
Tego dowiecie się dopiero po przeczytaniu. Ja Wam powiem tylko, że warto się dowiedzieć. Nawet zaufany człowiek ma niezwykłą historię do opowiedzenia, choć wydaje się być postacią drugoplanową. Każdy uczestnik przedstawionych wydarzeń jest ważny i ma swoje sekrety, których odkrycie wiele wyjaśnia. W przeciwieństwie do zakończenia, które zdaje się być niepełne - są sytuacje, których wyjaśnienia trzeba się samemu domyśleć. Jednak nie przeszkadza mi to w odbiorze książki i tym, żeby Wam ją polecać. Zwłaszcza jeśli lubicie psychodeliczne opowieści, w których dzieją się różne, dziwne rzeczy. 
A jeśli chcecie poczuć niepowtarzalną atmosferę, to zachęcam do poznania audiobooka w interpretacji Kamila Prubana - moim zdaniem świetnie pasuje do tej powieści! 

sobota, 12 czerwca 2021

"Połówki księżyca" Renata Deusing Chaczko

Ostatnio podjęłam decyzję, że będę czytać więcej kryminałów, bo coś odeszłam od tego gatunku. A potem wybrałam następną książkę i za chwilę Wam opowiem, czy to był dobry wybór.

sobota, 29 maja 2021

"Coś mi tu śmierci" Rafał Wałęka

Myślicie, że lektury szkolne to przeżytek? Że za mało jest treści współczesnych, a za dużo powrotów do przeszłości, które męczą uczniów swoim stylem? Jeśli tak, to zobaczcie współczesne podejście do niektórych klasyków --> 


Współczesna "Opowieść wigilijna"

Pamiętacie tę lekturę? Tak w skrócie: Ebenezer Scrooge umiera w Boże Narodzenie i spotyka 3 duchy tychże świąt, które pokazują mu, co w życiu zrobił źle. Natomiast bohater "Coś mi tu Śmierci" przeżywa coś podobnego w swoje urodziny.
Tymon Dantej (to chyba od autora "Boskiej komedii" - jak myślicie?) był pisarzem i nie najlepszym człowiekiem. Zawsze patrzył na to, żeby jemu było dobrze i wygodnie. Teraz, mając 70 lat, postanawia pogodzić się z rodziną, do której odzywał się tylko wówczas, gdy czegoś chciał. I co? I nikt nie przychodzi na urodziny Tymona! Mężczyzna postanawia napisać list, w którym będzie obwiniał cały świat o swoje nieudane życie i skacze z okna. Po śmierci spotyka mimy, które przypominają mu to, co kiedyś napisał. Tragedia, komedia i horror mają uświadomić mężczyźnie, co jest w życiu ważne i co zrobił nie tak. A czy tak się stanie?
 
"Daj spokój, to już kiedyś było. Masz mi stworzyć coś innego."
 

To może się przydać na maturze

Co się może przydać? Oczywiście omówienie lektury ;)
Zacznijmy od tego, że pomysł był niezły, choć od razu widać, że 'już to gdzieś czytałam'. Tak, warto pisać rzeczy podobne do starych lektur, bo można przekazać to samo, tylko współczesnym językiem. Z takiej, bardziej zrozumiałej książki, młodzi ludzie wyciągną o wiele więcej i chętniej zasiądą do czytania (mam rację, drodzy młodzi ludzie?). Jest tylko jeden problem. Taką książkę trzeba dopracować! A w "Coś mi tu Śmierci" tego niestety zabrakło. Momentami to naprawdę świetna opowieść. Część przedstawionych historii wciągnęła mnie tak, że zapominałam, co czytam, i byłam bardzo zdziwiona, kiedy się kończyło. Ale nie wszystkie były dobre. A szkoda, bo to zmniejsza zapał do chłonięcia dalej. Tylko czy na pewno warto chłonąć, skoro nie zawsze jest super? Moim zdaniem tak. Ta książka, która czasem jest klasyczną powieścią, by za chwilę stać się dramatem, niesie ze sobą wiele mądrości. Tylko trzeba tę mądrość mądrze wyciągnąć.Ale to już musicie zrobić sami, bo musiałabym każdą opowieść, stworzoną przez Tymona Danteja opisywać osobno, a tych trochę jest.
Tak ogólnie dowiedziałam się z nich, że najważniejsze jest wnętrze drugiego człowieka, ale ciężko to dostrzec, kiedy widzi się osobę na wózku inwalidzkim - chociaż są ludzie, którzy starają się udowodnić, że można spojrzeć inaczej na niepełnosprawnych. Wiem też, że pogoń za pieniędzmi i akceptacją może prowadzić do zguby. I, szczerze mówiąc, więcej nie pamiętam... Czy to dobrze? Cóż, przeczytajcie i oceńcie sami. Moim zdaniem szału nie było, można było to bardziej dopieścić. Ale nie było też źle. Zaciekawił mnie ten 'eksperyment literacki' - jak o "Coś mi tu Śmierci" mówi sam Autor. Ciekawe też były częste gry słowne, podobne do tej, którą widzimy już w tytule. W wielu momentach widać niezwykłe poczucie humoru pisarza, myślę, że po dopracowaniu szczegółów tego dzieła mogło by ono z powodzeniem stać się inspiracją do wielu tematów maturalnych, ale też życiowych przemyśleń dla dorosłych. 

Wiecie, czego mi najbardziej brakowało? Głębszego wejścia w opowieść o Ewie. Tak mnie ta historia wciągnęła, że poczułam zawód, kiedy się skończyła!

piątek, 14 maja 2021

"Pan Zło" Michał Długa

Dobro kontra zło to częsty temat, poruszany w kryminałach, które czytam najczęściej, i nie tylko. Wydaje się więc, że poruszenie go nie będzie oryginalne, ani nie wniesie nic nowego do naszego postrzegania świata. Czy zatem warto w ogóle zawracać sobie głowę tego rodzaju książką? Owszem! Powieść egzystencjonalna to zawsze dobry wybór, który daje wiele tematów do przemyślenia i rozmów.


wtorek, 8 grudnia 2020

piątek, 16 października 2020

„Podpis mordercy” Krystyna Kuhn

Pamiętacie, jak ostatnio pisałam o naszej potrzebie przeżywania makabry, o mocnych wrażeniach? Mnie chyba po kilku „delikatniejszych” pozycjach właśnie taka potrzeba dopadła, bo po raz kolejny… wyczułam masakrę nosem. Choć tu akurat mamy do czynienia z czystą fikcją literacką opartą na literaturze.

 

 

 

piątek, 28 sierpnia 2020

„Kwestia ceny” Zygmunt Miłoszewski

Ostatnio było mnóstwo filozofii, a co będzie tym razem? „Kwestia ceny” porusza wiele spraw: będzie sztuka, kultura, nauka i trochę psychologii. Jak wyszło połączenie tego wszystkiego? Czy nie było za dużo? Zobaczmy.



piątek, 1 listopada 2019

„Donikąd” Konrad Czerski

Ostatnio czytałam książkę o tajemnicach śmierci (recenzja tutaj) więc dziś, przy okazji święta zmarłych, dla równowagi zastanówmy się nad życiem. Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Jaki sens ma istnienie?



Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?