sobota, 12 czerwca 2021

"Połówki księżyca" Renata Deusing Chaczko

Ostatnio podjęłam decyzję, że będę czytać więcej kryminałów, bo coś odeszłam od tego gatunku. A potem wybrałam następną książkę i za chwilę Wam opowiem, czy to był dobry wybór.

Najważniejszy test w życiu

Może wybranie następnej książki do czytania nie jest aż takie ważne (chociaż czas, w jakim czytamy dany tytuł ma wpływ na to, jak go odbierzemy - przynajmniej w przypadkach, o których wiem), ale zawsze to wybór. Jednak bohaterowie powieści "Połówki księżyca" musieli podjąć o wiele trudniejszą decyzję. Ale po kolei.
Książka jest podzielona na kilka części. W pierwszej poznajemy 10 osób, a nawet więcej, bo także znajomych i rodziny tych ludzi. Poznajemy krótko. Po przeczytaniu ostatniej historii nie pamiętałam, co było w pierwszej. Ale to dopiero 40 stron więc się nie zniechęcałam i czytałam część drugą. Część, w której okazuje się, że ludzie, których już trochę znamy zostali... no właśnie nie wiadomo, czy porwani, czy zabici, czy mają zbiorową halucynację. W każdym razie są zamknięci w jednym pomieszczeniu, nie wiedząc dlaczego i jak. Potem pojawia się Głos, który oznajmia, że mają podjąć bardzo ważną decyzję. Decyzję, która może zmienić wszystko. Jak poradzą sobie z taką presją? Odpowiedź na to pytanie jest tym ciekawsza, że wśród tej 10 są osoby, których zdaje się nic nie łączyć: skrzywdzeni i krzywdzący, w różnym wieku i z różną pozycją społeczną. Czy to zamknięcie ich zjednoczy, czy wręcz przeciwnie? No i jaką decyzję podejmą?
 
"Możesz sobie prawić o relatywizmie i moralności, ale nie wiesz, jak to wszystko wygląda w praktyce. Jeśli nie byłaś na wojnie nie masz pojęcia, do czego byłabyś zdolna, by przetrwać. Do czego byłabyś zdolna, by obronić swoich bliskich albo ich pomścić."
 

Sytuacja bez wyjścia

Byliście kiedyś w takiej sytuacji? Staliście przed wyborem, w którym nie było dobrej odpowiedzi? Bohaterowie książki "Połówki księżyca" bardzo boleśnie przekonali się o tym, jak to jest wybierać mniejsze zło. Przy czym nie bez znaczenia jest, czy pod tym pojęciem wszyscy rozumiemy to samo. Są rzeczy, które pojmujemy bardzo subiektywnie i każdy musi osądzić we własnym wnętrzu, co jest lepsze. Ale jak tu nie rozmawiać o podejmowanej decyzji, kiedy tylko ona nas łączy, a nie mamy kontaktu z resztą świata? No to właśnie bohaterowie rozmawiają. Mówią o swoim życiu, o tym, co ich spotkało, dlaczego postępowali tak, a nie inaczej. Okazuje się, że to, co dla jednego zawsze było oczywistością ktoś nagle interpretuje zupełnie inaczej. Ta dziesiątka zupełnie obcych i różnych od siebie osób podejmuje bardzo ważne tematy. Rozmawiają o wojnach, o władzy, o życiowych priorytetach. W swoich rozważaniach bardzo głęboko wnikają do wnętrza człowieka. Analizują różne wybory, podejście do życia, to, co nas kształtuje. Ich przemyślenia nie są łatwe i często niejednoznaczne, co dla mnie było dużym plusem. Pozostawia nam bowiem pole do własnego rozumowania. Autorka nie narzuca jednej drogi. Przeciwnie; pokazuje, że każdy kroczy własną, niepowtarzalną, stworzoną przez nasze życie. I to od tego, co spotkaliśmy na tej drodze zależeć będzie, jaką decyzję podejmiemy.

(Nie)słuszne rozwiązanie

Nie chcę tu wchodzić za bardzo w politykę, ale książka trochę narzuca temat demokracji. Dobitnie pokazuje, dlaczego w kraju demokratycznym nie można zadowolić wszystkich. Otóż, dopóki ktoś będzie chciał czegoś innego niż większość, to będzie niezadowolony z wyboru. Jednak, czy jest lepsza alternatywa? Są przecież decyzje, które trzeba podjąć w imieniu ogółu, a nie każdy indywidualnie. Dlatego zakończenie tej książki, opartej na demokratycznym wyborze, każdy może odebrać inaczej. Przed końcem wszystko jest wyjaśnione i uzasadnione, a jednak można by jeszcze głębiej przeanalizować sprawę. Ja tego tutaj nie zrobię, żeby Wam nie zabierać tej przyjemności. Pozostawię Was za to z wyborem: czytać, czy nie czytać? Ja polecam, można sobie pomyśleć o ludziach - jestem prawie pewna, że na zachowania i decyzje niektórych osób będziecie patrzeć z nowej perspektywy, a może też na własne życie. Dla mnie to była świetna lekcja życia i sprawdzian człowieczeństwa. W dodatku dobrze napisany i dający szansę samodzielnego myślenia, bez narzucania jednej drogi.

18 komentarzy:

  1. Ciekawa pozycja, ale nadal mam dylemat. Czytałam kiedyś coś podobnego i zastanawiam się, czy nie jest to trochę za bardzo podobne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz przeczytać i porównać wnioski z obu książek 😉 A co podobnego czytałaś?

      Usuń
  2. Ciekawe rozważania ale na razie nie mam na nie ochoty. Moża kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie fabuła tej książki wydaje się zbyt udziwniona. Chyba bym się w niej nie odnalazła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama fabuła jest całkiem prosta. Bardziej się to wszystko skupia na sensie zdarzeń

      Usuń
  4. Aż 10 osób i ich historie trochę mnie przeraża. Wolę prostsze powieści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 50 stronie robi się prościej 😉 Później już tylko filozofia i różne rozważania są istotne 😜

      Usuń
  5. Zerknęłam na okładkę i pierwsze, co pomyślałam, to: ciekawe, jakie to wydawnictwo. Na końcu okazało się, że miałam dobre przeczucie :) Nie sięgam po ich książki. Ta konkretna wydaje się ciekawa, ale motyw zebrania paru pozornie niezwiązanych ze sobą osób kojarzę z kilku filmów. Na przykład z jednej części "Piły" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten motyw faktycznie się pojawia, choć powody są różne 😉

      Usuń
  6. Skojarzyło mi się z "Piłą" - więc to raczej nie dla mnie. Pozdrawiam, kryminały i thrillery odstawiam na jakiś czas na bok ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na początku myślałam o "Power Rangers" 😅 Widać, ten motyw był już w paru miejscach 😉
      Szkoda, że odstawiasz ten gatunek, bo ja właśnie zamierzam do niego wrócić (chociaż zobaczymy, co z tego wyjdzie) 😉
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Może, może... nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam na Twoją decyzję, a najlepiej opinię 😊

      Usuń
  8. Nie chciałabym nigdy stanąć przed wyborem między mniejszym a większym złem, bo przecież zło to zło. Nie ma skali zła, więc to tak naprawdę wybór między złem a złem. I zdecydowanie współczuję bohaterom książki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, decyzje, w których nie da się wybrać dobrze są wyjątkowo trudne, ale niestety nie zawsze można ich uniknąć. Choć mam nadzieję, że sytuacja z książki zawsze pozostanie tylko fikcją 😉

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. A ja bym chciała poznać Twoją opinię - coś czuję, że ciekawe wnioski wyciągniesz 😊

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?