Do świąt zostało jeszcze trochę czasu, a ja już znalazłam
prezent pod choinką. I to nie byle jaki prezent. Książka, z którą do Was
dzisiaj przychodzę wprowadza trochę świątecznego nastroju… a może nawet więcej,
bo kto w tym stresie związanym z szykowaniem świąt nie miał nigdy ochoty
dokonać morderstwa na przeszkadzających dzieciach, czy mężu, który miał tylko
jedno zadanie do wykonania, a zawalił na całej linii? Ale zostawmy na chwilę
ten cały stres i dowiedzmy się, dlaczego ktoś miałby zabić Kevina, skoro zawsze
przeżywał.