To jak to jest z tym lataniem: bać się, czy się nie bać? Bezpieczne, czy nie? Statystyki mówią, że bezpieczne, a jednak niektórzy nie potrafią wyzbyć się obaw. Co się może wydarzyć w samolocie? Do czego jest zdolny przerażony człowiek?
Latanie i inne traumy
Śledzisz moje recenzje uważnie? Jeśli tak, to Sebastian Fitzek nie jest Ci obcy, a jeśli nie, to zapoznaj się z jego innymi książkami pod tym linkiem. A tymczasem lecimy!
Mats jest psychoterapeutą. Pomaga ludziom walczyć z traumami i lękami. Tymczasem sam boi się latania. Jednak, kiedy jego jedyna córka, Nele, zaczyna rodzić chce być przy niej więc wsiada w samolot z Buenos Aires do Berlina. 13 godzin w powietrzu. Mężczyzna zastanawia się, jak to przetrwać, kiedy dostaje telefon z informacją, że Nele została porwana. Świadomość tego, że poród w niekontrolowanych warunkach może zagrażać kobiecie i dziecku sprawia, że Mats zapomina o sobie i jest gotów na naprawdę wiele, aby uratować swoje dziecko i wnuka. Co może zrobić, siedząc w samolocie? Wbrew pozorom dużo. Może na przykład doprowadzić do katastrofy lotniczej. Ale, żeby ocalić Nele musi postępować według wskazówek. Czy uda mu się wykonać zadanie? Czy to uratuje Nele? Dlaczego ktoś robi coś tak absurdalnego? Bo tak, na samym początku pomysł wydawał mi się niezwykle absurdalny. Ale przecież Fitzek lubi szokować i zaskakiwać. No więc udało się, od pierwszych stron.
Podniebne rozterki egzystencjonalne
"Lot 7a" to książka, która trzyma wysokie napięcie od początku do końca. I nie chodzi tylko o akcję, ale też poruszone tematy. Wydaje się, że Mats jest w najtrudniejszej sytuacji. Mężczyzna musi wybrać - ratować córkę, zabijając 600 osób (w tym siebie), czy poświęcić Nele dla tłumu obcych ludzi? Statystycznie wybór jest prosty, ale emocjonalnie już nie. Szczególnie, że terapeuta zamknięty w samolocie nie ma nawet pewności, że jego dziecko jeszcze żyje. W dodatku sposób, w jaki ma doprowadzić do katastrofy kłóci się z etyką lekarską. Wypadek ma bowiem spowodować dawna pacjentka Matsa, u której ten ma znów obudzić traumę. Jak tu działać racjonalnie? Chyba się nie da, więc zejdźmy na chwilę na ziemię.
Mats nie jest jedyną postacią, którą bliżej poznajemy. Jest też wątek Nele. Możemy śledzić walkę dziewczyny nie tylko o życie własne, ale też dziecka. Wie ona, co grozi jej maluchowi. Wie też, że ma do czynienia z psychopatą, który jest zdolny do wszystkiego. Musi tak postępować, żeby nie sprowokować większego zagrożenia. Ale czy to możliwe? Przeczytajcie książkę, szczególnie wypowiedzi Franza, a przekonacie się, że nie jest to proste zadanie. Nele stanie przed bardzo trudnym wyborem - walczyć o siebie, czy dziecko?
Na szczęście z pomocą przyjdzie dawna znajoma Matsa, dla której nie będzie to łatwe, bo grozi spóźnieniem się na własny ślub. Ale czy będzie w stanie porzucić poszukiwania i skazać Nele na pewną śmierć?
Człowiek w obliczu zagrożenia
Jak wiele innych książek autora, tak też "Lot 7a" jest ucztą dla każdego, kto lubi zaglądać wgłąb ludzkiej duszy i psychiki. Myślicie, że powiedziałam Wam dużo o fabule? Otóż jest tego jeszcze więcej. Są inni bohaterowie, o których dowiadujemy się całkiem sporo. Jest porywacz, który wymyśla coraz dziwniejsze zadania dla Matsa. I jest dochodzenie do prawdy. Był taki moment, w którym częściowo zaczęłam rozumieć, o co chodzi. A potem ogarnęłam, że jest jeszcze jeden wątek, który nijak nie pasuje do tego wyjaśnienia. Ostatecznie okazało się, że ma to sens, jest w tym logika, ale bardzo pokręcona. Dopiero w momencie, kiedy autor sam postanowił wszystko wyjaśnić poznałam całą prawdę, choć dozowana była małymi dawkami już wcześniej. Ten zabieg tylko pobudził moją ciekawość. Bardzo chciałam wiedzieć, co będzie dalej i o co chodzi z tym mlekiem.
Też jesteście ciekawi? Polecam sprawdzić w książce - to bardzo dobra pozycja psychologiczna!
Z pewnością przeczytam, bo książki autora łykam jak pelikan ;) właśnie skończyłam "Odprysk", zakręcona, ale jak zwykle fajna.
OdpowiedzUsuń"Zakręcona" to dobre słowo do opisania chyba wszystkiego, co napisał Fitzek ;')
UsuńBrzmi całkiem-całkiem.
OdpowiedzUsuńA jest zdecydowanie lepiej ;)
UsuńW sam raz lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytaj zatem, bo warto :D
UsuńI znów blogroll pominął Twego posta ;-) . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńChyba mnie nie lubi ;)) Ale mam nadzieję, że będzie już dobrze :) Pozdrawiam serdecznie
Usuń