Dziecko powinno być powodem do radości. Nawet pomimo zmęczenia. Jednak nie każda matka doświadcza tego wyjątkowego uczucia.
Życie niemal idealne
Iga ma dobrą pracę, kochającego męża i miesięcznego synka. Ma też wsparcie matki i przyjaciółki. A do tego zaburzenia psychiczne... Choć wydaje się, że powinna być szczęśliwa, kobieta często nie wie, co się z nią dzieje. Traci kontakt z rzeczywistością, a w jej umyśle pojawiają się mroczne wizje.
Druga część tej historii sugeruje, że ten stan może mieć związek z traumą z przeszłości. Czy aby na pewno? Iga zdecydowała się na eksperymentalną terapię, wykorzystującą czip podskórny. Patent opracował jej mąż, dlatego kobieta ufa, że nie stanie jej się krzywda. A może jednak?
"Nie ufam już nikomu" to książka, w której niczego nie można być pewnym. Nie możemy ufać nawet Idze, bo ciężko stwierdzić, które z jej myśli są prawdą, a które urojeniem. I ta niepewność jest jednym z powodów, dla których książkę czyta się bardzo szybko - jak zaczniesz, to po prostu musisz poznać zakończenie.
Szokująca prawda
Czasem się zastanawiam, skąd pisarze biorą pomysły na zakończenia, które zaskakują nawet osoby od lat pochłaniające thrillery. I nie, nie znalazłam odpowiedzi.
Tym razem udało mi się rozwikłać jedną z zagadek. Stało się to bardzo szybko i do końca nie zmieniłam swoich podejrzeń. A mimo to Klaudia Muniak namieszała w końcówce! Sposób, w jaki połączyła wątki, jak manipulowała życiem bohaterów, a przy tym i mną, wbił mnie w fotel na parę godzin. Po prostu siedziałam i myślałam o tym, co tam się wydarzyło. I wiecie, co wymyśliłam?
Po głębszej analizie doszłam do wniosku, że czegoś mi w tej opowieści brakuje. Chciałam wiedzieć więcej, nie rozumiałam niektórych elementów. Pierwszy zachwyt trochę ostygł, ale to nie oznacza, że jestem zawiedziona. Historia, opowiedziana w powieści "Nie ufam już nikomu" jest emocjonująca, nieszablonowa i zaskakująca. Tyle że niekompletna. Liczyłam na to, że dowiem się więcej o bohaterach i łączących ich relacjach. Chociaż ostateczne rozwiązanie trochę tłumaczy, dlaczego zostało to przedstawione w ten sposób, to miałam nadzieję, że dostanę jakiekolwiek podsumowanie. Choć odrobinę więcej. Jednak okazało się, że nie jest to książka absolutnie doskonała.