wtorek, 8 grudnia 2020

„Samotność” Jozef Karika

Jak pewnie zauważyliście raczej nie sięgam po opowiadania. Ale skoro już zobaczyłam okazję, to wzięłam. I co z tego wynikło? Zaraz Wam wszystko opowiem.




Wyższy stopień osamotnienia

Historia wielkiej samotności jest krótka, więc za dużo powiedzieć nie mogę. Ogólnie chodzi o to, że narrator czuje się opuszczony i próbuje przed tym uciec. Mężczyzna źle sypia i noce woli spędzać w pociągu niż w pustym mieszkaniu. I właśnie w pociągu dzieje się jatka, której jest na tych 40 stronach całkiem sporo – delikatnie mówiąc, bo takiej ilości krwi w wielu pełnowymiarowych książkach nie znajdziecie.

 

"Nie jesteś sam dlatego, że wszyscy cię opuścili lub nie ma ich przy tobie. Jesteś sam przez to, że żyjesz. Twoje jestestwo to esencja samotności."

 

Niby nic, a jednak wiele

Ile zwykle dajecie książce stron na rozkręcenie się? 100? 50? Tu ich nawet tylu nie ma, a jednak okazuje się, że można bez zbędnych szczegółów opowiedzieć mnóstwo rzeczy. „Samotność” pokazuje, że tenże stan może być ponadwymiarowy. Kiedy naprawdę jesteśmy samotni? Oddaleni od ludzi? A może wręcz przeciwnie? Czy można czuć się opuszczonym, będąc otoczonym wieloma osobami? Bohater opowiadania próbuje to odkryć. Czuje się samotny, ale stara się z tym walczyć, uciekać przed samym sobą. Nie wiadomo tylko, gdzie by miał uciec, bo jak sam mówi:

"Ludzka masa napawała mnie obrzydzeniem – nawet podczas ucieczki przed samotnością."

A potem jeden element tej ludzkiej masy przyszedł i wyjaśnił, co się wydarzyło. I nastąpił przełom. Nie, żeby był potrzebny, bo Autor opisał to wszystko w bardzo podniosły i tajemniczy sposób. A jednak, po tym jednym zdarzeniu zrobiło się jeszcze ciekawiej. I pojawiły się kolejne mądrości. Tych zdecydowanie „Samotności” nie brakuje. Byłam pod dużym wrażeniem widząc, ile treści Autor zawarł w tak krótkiej publikacji. Opowieść tak mnie wchłonęła, że nawet nie zauważyłam, kiedy przeczytałam całość. A potem nie wiedziałam, czy chciałabym, żeby było tego więcej, czy właśnie to zwięzłe ujęcie tematu było największym atutem. Przeczytałam w tak zwanym międzyczasie, zajęło mi to około godziny i… nie mogę przestać wracać myślami. Nie spodziewałam się, że aż tak mną zawładnie.

 

Temat bardzo na czasie

W dobie pandemii często czujemy się bardziej wyalienowani niż normalnie. Dlatego wydawało mi się, że to opowiadanie idealne na ten czas. Ale okazało się, że jest dobre zawsze. Bo samotność opisana przez Karikę nie jest zwyczajna. Bohater opowiadania jest samotny wielowymiarowo, totalnie. Cierpi głębiej niż osoba, która siedzi sama w domu na kwarantannie. Ten rodzaj samotności jest o wiele gorszy. Nie można przed nią uciec, nawet do ludzi. Rozmowa z kimś nie wystarcza, by poczuć się lepiej. Zachęcam Was do poświęcenia chwili, by przekonać się, jak sobie poradzić z takim problemem i czy, według Autora „Samotności”, jest to w ogóle możliwe. To, co się wydarzy, gdy pustka za bardzo nami zawładnie jest jednoczenie niesamowite i przerażające. Ale jakie to było dobre przekona się tylko ten, kto sam przeczyta!

23 komentarze:

  1. Świetna recenzja. Będę mięć książkę na uwadze. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że będziesz mieć okazję do przeczytania 😊
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Przyznam, że czuję się bardzo mocno zachęcona do przeczytania tego utworu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to, bo uważam to opowiadanie za warte poznania 😊

      Usuń
  3. Będę dążyła do tego, aby przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Wiele czasu to nie zajmie więc mam nadzieję, że gdzieś wciśniesz w grafik

      Usuń
  4. Jakoś nie czuje się na siłach, żeby się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo zanim się człowiek na dobre zabierze za czytanie, to już się opowieść kończy 🙁

      Usuń
  5. Ciekawie piszesz o tym opowiadaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwarantuję, że Jozef Karika pisze ciekawiej 😉

      Usuń
  6. Ciekawie napisane i zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie miało być. Zamierzałam zachęcić jak najwięcej osób 😊

      Usuń
  7. Recenzja ciekawa, każdy w inny sposób może odczuwać samotność i jedni bardziej, a inni mniej. A najgorzej jak ktoś jest wśród ludzi a nadal czuje się samotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to bardzo złożony temat. Dlatego warto przekonać się, co przydarzyło się bohaterowi tegoż opowiadania w związku z samotnością

      Usuń
  8. Dawno nie czytałam opowiadań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to jest właśnie moment, żeby po jakieś sięgnąć 😉

      Usuń
  9. Mam ochotę przeczytać, ciekawy temat :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Thx for your visit and i gladly visit to your blog 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie recenzujesz. Bardzo chce przeczytac to opowiadanie. Samotnosc jest potwornie dotkliwa. Znam to uczucie... niestety i nie cierpie go.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Masz rację, samotność jest strasznym uczuciem. Zwłaszcza wyższy poziom samotności, kiedy nawet wśród ludzi ją odczuwasz

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?