poniedziałek, 2 listopada 2020

„Zanim znowu zabiję” Mariusz Czubaj

Dlaczego sięgamy po te, a nie inne książki? Co nas do nich przekonuje? Okładka, znany autor, opis? Pewnie po trochu wszystkie te rzeczy. Moją uwagę tym razem zwrócił temat piłki nożnej. To był właśnie powód, dla którego wzięłam akurat tę książkę.

 


 

Niby zwyczajne samobójstwo

Heinz bierze udział w pogrzebie policjanta. Na cmentarzu pojawia się jego ojciec, którego nie widział od wielu lat i prosi syna o pomoc. Zgodzilibyście się? W każdym razie gliniarz postanawia zająć się sprawą.

Ojciec Heinza był piłkarzem i wiele lat już mieszkał w Niemczech. Jego dawny kolega z boiska popełnia samobójstwo, ale ten nie wierzy. Podejrzewa, że ktoś musiał pomóc Kosowi albo przynajmniej wpędzić go w tarapaty, z których nie było wyjścia. Heinz wyjaśnia tę sprawę po godzinach, jednocześnie szukając uciekiniera z psychiatryka, którego sam tam zamknął. Co z tego wyniknie? Czy policjant może być w niebezpieczeństwie? Jeśli tak, to przecież ktoś powinien wiedzieć, gdzie jest i co robi. I najważniejsze: czy były piłkarz popełnił samobójstwo i jaki był powód jego śmierci? 

 

„Tajemnica to rzecz święta – kto ją zdradzi umiera w męczarniach”

 

Piłka, wszędzie piłka

Ze względu na profesję denata często wracamy do footballu. Ale czy ktoś w tym świecie zaprowadzi Heinza do prawdy? Przecież piłkarze też mają życie prywatne. Nawet jeśli ten trop okaże się ślepą uliczką, to na światło dzienne szybko wychodzą sprawy, które zainteresowały policjanta. Ich zaistnienie sprawia, że śledztwo wkracza na coraz ciekawszy grunt, pojawia się coraz więcej tajemnic, które trzeba rozgryźć, choćby miały nie dotyczyć samobójcy. Heinz nie tylko zajmuje się sprawą, ale także próbuje rozgryźć intencje ojca. Mężczyźni mogą się pojednać albo rozejść w dwie strony na kolejne lata. Które rozwiązanie wybiorą? Na pewno będzie emocjonująco. W końcu pojawienie się dawno nie widzianego ojca nie wróży spokoju.

Nie zapominajmy też o drugim śledztwie. Ucieczka Inkwizytora sprawi bowiem niemałe problemy policji, a nam dostarczy emocji; choć tych akurat nie brakuje w całej książce.

 

Pozostałe wątki

Wśród wydarzeń opisanych w książce ważną rolę odgrywają też sprawy, które miały miejsce naprawdę w 2010 roku. Najczęściej wspominana jest katastrofa smoleńska, bo w związku z tym wydarzeniem śmierć Kosa przeszła bez większego zainteresowania mediów, a także budowa Stadionu Narodowego na Euro2012, która jest podkreślana chyba głównie dlatego, że też wiąże się z footballem. Ok, umiejscawiając akcję w konkretnym miejscu i czasie warto zaznaczyć, co się wówczas działo zamiast udawać, że nic nadzwyczajnego nie miało miejsca. Ale zastanawiałam się, czy konieczne było wspominanie o tym tak często i tak mało szczegółowo (sprawy te zdawały się nic nie wnosić do fabuły). A może się mylę? Może na koniec wszystko się jednak ze sobą związało?

A co do wspominania, to pojawiają się też zdarzenia i osoby z przeszłości Heinza. Niektórzy prawdopodobnie byli obecni w poprzednich częściach. Prawdopodobnie, bo nie czytałam dwóch pierwszych tomów serii „Polski psychopata”. Ich pojawienie się nie utrudniało zrozumienia i nadążania za akcją, ale myślę, że osoby zwracające uwagę na prywatne życie policjantów powinny jednak czytać serię po kolei. A może w ogóle nie czytać?

Nie no, oczywiście, że czytać. Jedyną wadą powieści było podkreślanie realnych zdarzeń nie mających wpływu na fabułę. Poza tym naprawdę dobrze się to czytało. Dynamika akcji była na odpowiednim poziomie, większość była spójna (poza tym, o czym już wspomniałam), życie Heinza nie kręci się tylko wokół pracy, dzięki czemu jest bardziej realną postacią. Spraw prywatnych jest jednak na tyle niewiele, że nie odciągają uwagi od głównego wątku. Zakończenie jest świetniezrobione. Niby wszystko się wyjaśnia, a jednak wychodzą kolejne sekrety. Wbrew pozorom nie wszystko dostajemy od razu. Najistotniejsze rzeczy są zdradzane dopiero, gdy nie da się inaczej.  Czy ta książka odbiega od reszty serii? Nie wiem. Jak wspomniałam, nie czytałam od początku. Jednak nie jest to pierwsza powieść pisarza, z którą miałam przyjemność. Recenzję „Dziewczynki z zapalniczką” znajdziecie tutaj.


Ciekawostka: czytanie kryminałów jest czynnością bezproduktywną – „ludzie przewracają kartki książki, by dowiedzieć się, kto zabił” (cytat pochodzi z części „od autora”).

Wiedzieliście o tym? Zgadzacie się?

 

12 komentarzy:

  1. Nie planuję czytać tej książki. ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, choć nie jest aż tak genialna, żebym Cię mimo wszystko namawiała 😉

      Usuń
  2. Nie mam jej w planach ale kto wie. Dla mnie często decydująca jest okładka a potem opis a tu okładka raczej nie zachęca, chociaż fabuła wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, fabuła jest ciekawa i bardzo przyjemnie się czyta 😊 A okładkę zawsze można czymś obłożyć, gdybyś się jednak zdecydowała 😉

      Usuń
  3. Chyba jednak nie dla mnie. Póki co za dużo jest książek, które wydają mi się po prostu ciekawsze i bliższe mojemu sercu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, wszystkiego przeczytać nie jesteśmy w stanie, więc trzeba robić selekcję

      Usuń
  4. Mnie jakoś nie bardzo kręci piłka nożna. Pewnie wzmianki o footballu by mnie drazniły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie byłoby aż tak źle. Na szczęście nie trzeba wiedzieć, czym jest spalony 😉

      Usuń
  5. Ja właśnie zaczęłam cykl od końca - wczoraj włączyłam audiobooka "Cios kończący" :) Niemniej jednak zapowiada się świetnie i już teraz mam ochotę poznać wcześniejsze losy bohatera, dowiedzieć się dlaczego na końcu jest jaki jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam dwie książki z tej serii i obie były bardzo dobre więc myślę, że ostatnia może być jeszcze lepsza ;) Czekam na Twoją recenzję; a kiedyś może sama przeczytam resztę cyklu :D

      Usuń

Polecany post

"Strażnik piekła" Maks Dieter

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób czyta literaturę wojenną i obozową. Ja póki co nie mam na takową ochoty, choć jedna książka na półce jest,...