Pamiętacie jeszcze Lucka i Andrzeja? Jeśli nie, to moje opinie o ich wcześniejszych śledztwach znajdziecie tu - link. A jeśli znacie, to przypomnijcie sobie tylko, co się wydarzyło na wiatrakach i możemy lecieć dalej...
Pamiętacie jeszcze Lucka i Andrzeja? Jeśli nie, to moje opinie o ich wcześniejszych śledztwach znajdziecie tu - link. A jeśli znacie, to przypomnijcie sobie tylko, co się wydarzyło na wiatrakach i możemy lecieć dalej...
Jeszcze to do mnie nie dotarło, ale to... ostatnia książka, jaką Wam pokazuję w tym roku!!! Ale spokojnie, bez obaw - nowy rok może i jest czymś w rodzaju nowego początku, jednak nie aż tak. Już niedługo pojawią się nowe książki. A teraz, na podsumowanie tego, trwającego jeszcze roku, sprawdźmy, co tym razem przytrafiło się bohaterom, których poznaliśmy w "Przez pomyłkę". Jeśli ich nie pamiętacie, zajrzyjcie tutaj, a jeśli pamiętacie, to lecimy dalej.
Znacie to uczucie, kiedy bierzecie jakąś książkę i w trakcie czytania zaczyna się ona wydawać nie na miejscu? U mnie właśnie "Decyzja" była taką książką. Zaczęłam czytać jakiś czas temu i nie mogłam przebrnąć. Cały czas czułam, że chcę czegoś innego. Ale w końcu skończyłam i teraz mam wrażenie, że to nie przypadek, że akurat w tym czasie to nastąpiło.
Za tydzień o tej porze prezenty będą już rozpakowane, a te mniej ciekawe zdążą się może nawet znudzić (oby było takich jak najmniej). My zaś zabierzemy się za kolejną porcję pierogów, sernika lub dokończymy piernik - chyba, że jadacie coś innego? Możecie się pochwalić i zainspirować innych, w tym i mnie ;)
Ale zanim to wszystko, to mam dla Was pierwszą, a zarazem ostatnią, powieść świąteczną w tym roku. Ci, którzy są tu już jakiś czas mogli zauważyć, że 'uwielbiam' takie książki więc lecimy, bo czas nagli, starzejemy się bez sensu...
I stało się! Po "Fascynacji", która była niezła, choć czegoś mi zabrakło (o czym dowiecie się w tej recenzji) postanowiłam zrobić drugie podejście do twórczości Adriana Bednarka. Jak wypadło? Zaraz Wam opowiem, ale po kolei...
Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?