sobota, 30 kwietnia 2022

"Offline" Arno Strobel

Co może się wydarzyć, kiedy na parę dni odetniemy się od elektroniki? Rozmawialiśmy o tym pod tym postem i wysnuliśmy wniosek, że raczej nic złego. A tu niespodzianka...

Okładka książki Offline Arno Strobel


Wyloguj się, będzie fajnie

Z takim podejściem starali się spojrzeć na ten projekt uczestnicy. O co chodziło? Ludzie, którzy na co dzień niemal nie odrywają się od ekranów, przede wszystkim dlatego, że to ich praca, od której 'dużo zależy', mieli jechać na tydzień na odludzie bez swoich sprzętów. Bardzo mnie ciekawił ten pomysł i nawet zaczęłam myśleć, jak fajnie byłoby zostawić telefon w domu i cieszyć się naturą i spokojem. Ale potem czytałam dalej i zaczęłam mieć mieszane uczucia.
Zaczęło się od tego, że ledwo grupa zjawiła się w hotelu na górskim pustkowiu, kiedy zaczął padać śnieg. Nie było więc szansy na wyjście na spacer, czy nawet przed budynek. A to nie wszytko, bo niedługo później odkryli zniknięcie jednej osoby. Po odnalezieniu Thomasa pojawiła się obawa o własne życie, a wzajemne zaufanie spadło do zera. Brak możliwości ucieczki czy chociażby kontaktu ze światem sprawił, że pozostało tylko czekać na ratunek lub poprawę pogody. Problem polegał na tym, że wszyscy wiedzieli, że przez przynajmniej 5 dni nie będzie z tymi ludźmi kontaktu i wcześniej nikt nie zainteresuje się ich losem. Jak żyć wiedząc, że w pobliżu znajduje się morderca, a my nie możemy uciec? Komu można zaufać? Jak się chronić przed brutalnością, która może spotkać każdego?
 

Strach, który nigdy nie odpuszcza

Członkowie wyjazdu od początku obawiali się wielu rzeczy. Czy poradzą sobie bez smartfona i komputera? Czy firma na tym nie ucierpi? Ile pieniędzy stracą przez ten tydzień oni i ich klienci?
A potem dotarli na miejsce, nastała noc, przyszedł ranek i... przewartościowali swoje życie. Pojawił się strach o życie, który obudził pierwotny instynkt przetrwania. Zaczęło się dziać to, co zazwyczaj w takich sytuacjach. Chyba nie muszę Wam opowiadać szczegółów? W końcu thrillerów psychologicznych, których bohaterowie zostają zamknięci w jednym budynku z psychopatą jest mnóstwo. A tym okrutnym mordercom może być każdy, więc trzeba uważać na każdy ruch. W dodatku rozmowy i nowe spostrzeżenia sprawiają, że zamiast się uspokoić i sobie nawzajem zaufać, zaczynają podejrzewać się wzajemnie jeszcze bardziej. A ja wysnuwam coraz nowsze teorie, szczególnie w momencie pojawienia się kogoś na parę rozdziałów zapomnianego i  myślę sobie 'skąd ty tutaj? kim jesteś?' Bohaterowie natomiast zastanawiają się kiedy to się skończy? Czy jedynym ratunkiem będzie szybka śmierć? O ile mogą na nią liczyć.

"Problem w tym, że psychopaci rzadko mają wypisane na czole swoje chore fantazje."

Thriller bardzo psychologiczny

Książka "Offline" ma wiele cech. Lepszych i gorszych. Zacznę więc od początku.
Otóż idea przedstawionego wyjazdu bardzo mnie zaintrygowała i jeszcze w momencie, kiedy bohaterowie się zbierali, ja zastanawiałam się, co tam się dalej stanie. Miałam mnóstwo pomysłów, które pisarz z wyobraźnią mógłby rozwinąć na wiele sposobów. A potem pojechali i zniknął Thomas. Moja pierwsza myśl? 'O niee, znowu zamknięcie na odludzi, znowu zabójstwo. Nie można było z tym chwilę poczekać i zrobić czegoś nowego?' Jednak spieszę z informacją, że dalej moje myśli poszły w zupełnie innym kierunku. Bo okazało się, że mężczyzna nie zginął tak po prostu. Nie został zastrzelony, uduszony, zasztyletowany. Nie. Została wybrana bardzo okrutna metoda pozbawienia go życia. Nie pozostało to bez wpływu na resztę. Wszyscy obawiali się śmierci, ale wyobrażali też sobie, co musiał czuć Thomas i to potęgowało strach. I rozpoczęło szukanie winnego na własną rękę.
I tu właśnie wchodzimy w psychologiczną sferę powieści. Bohaterowie reagują bardzo odmiennie. Każdy ma swoje spostrzeżenia i pomysły, jak się chronić. Wchodzimy do wnętrza człowieka bardzo głęboko, poznajemy mnóstwo myśli i zachowań. Różnorodność postaci jest ogromnym plusem tej książki. Nawet Matthias i Annika byli ciekawi. Chociaż miałam ochotę sama ich życia pozbawić, ale cii... Najważniejsze, że Strobel przedstawił wiele punktów widzenia (nawet ofiary przed śmiercią, co było mega!), pozwalających dobrze przeanalizować sytuację. Dało mi to powody do rozmyślania, a szukanie winnego było ciekawą i niełatwą przeprawą. A co do winnego, to:
 
"Dlaczego ktoś robi drugiemu człowiekowi coś takiego?"
 

Nieoczekiwany finał

Jak na historię rozgrywaną w jednym miejscu dzieje się bardzo dużo. A nawet rozmowy bohaterów są tak prowadzone, że nie czuć nudy, kiedy siedzą i zastanawiają się nad swoim losem. Sama zaczęłam myśleć, co bym zrobiła w takiej sytuacji. Żeby znaleźć mordercę musiałam się sporo nagłowić. Pojawiło się wiele szczegółów, a każdy tekst czy zdarzenie mogły coś oznaczać. Na różnych etapach podejrzewałam każdego (nawet Thomasa) więc byłam niesamowicie ciekawa, jak to się skończy. Kiedy dostałam rozwiązanie na tacy nie byłam zaskoczona, ale nie dlatego, że było nudne i przewidywalne. Miałam tyle teorii, że nic nie było w stanie mnie zaskoczyć.
"Offline" to jedna z tych książek, które chciałam jak najszybciej zakończyć, a jednocześnie co chwilę przerywałam, żeby usiąść i zastanowić się, co ja właśnie przeczytałam, jakie to ma znaczenie. Innym razem odrywałam się od czytania i myślałam o naszej naturze. O tym, co i dlaczego człowiek jest w stanie zrobić. Jeśli lubicie thrillery psychologiczne, to nie możecie tego przegapić!

12 komentarzy:

  1. Czuję się bardzo zachęcona do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na psychologię postaci to powinno Ci się spodobać 🙃

      Usuń
  2. Raczej nie dla mnie, thrillery psychologiczne sobie na jakiś czas odpuściłem. Ale na wszelki wypadek tytuł zapisuję ;-) . W czasie majówki robię wolne od lektur. Pozdrawiam serdecznie :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, zapisz. Nigdy nie wiadomo, na co człowiek ochoty nabierze 😄 Pozdrawiam 🙂

      Usuń
  3. To jest jak najbardziej mój gatunek literacki. Koniecznie zapisuje tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, bardzo chcę to przeczytać! Niestety nie ma w mojej bibliotece, więc pozostaje mi polować na okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę udanych łowów, to naprawdę warta uwagi pozycja 😃

      Usuń
  5. Super, że dostarcza wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Tego w niej nie brakuje, nawet jak akcja zwalnia 🙂

      Usuń
  6. Jestem zaciekawiona tą książką :)

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

"Strażnik piekła" Maks Dieter

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób czyta literaturę wojenną i obozową. Ja póki co nie mam na takową ochoty, choć jedna książka na półce jest,...