sobota, 16 kwietnia 2022

"Tylko mnie nie budź" Jakub Trojanowski

Na wstępie życzę Wam zdrowych i spokojnych świąt wielkanocnych ;*
A gdyby ktoś nie dostał dość prezentów od Zająca, to zapraszam na recenzję (UWAGA! Książka w klimacie nieświątecznym)

Okładka książki Tylko mnie nie budź Jakub Trojanowski

 

Brutalność poza skalą

Kiedy ktoś dokonuje brutalnego morderstwa trudno zrozumieć jego motywację, ale jest taki rodzaj zbrodni, który jest szczególnie okrutny i niewytłumaczalny. Dlaczego ktoś w tak brutalny sposób zamordował i okaleczył ciało małego Jasia? Przecież 7-letnie dziecko nie zdążyło jeszcze nikomu zrobić nic złego. A to, w jakim stanie znajdowały się zwłoki przyprawiło o zawrót głowy nawet najtwardszych gliniarzy.
Ale trzeba się wziąć w garść, bo zabójca sam się nie znajdzie. Choć poszlak jest niewiele, to wszyscy ruszają do pracy na pełnych obrotach.
 

Tymczasem student prawa

Drugim wątkiem w książce jest  historia Maksa, którego męczą koszmary nocne. Student jest leniwy i opieszały przez co ma problem z nauką i praktykami, ale sprawa Jasia go intryguje. Maks czuje potrzebę odkrycia prawdy i miesza się do sprawy w sposób... nie do końca zgodny z prawem.
Czy te wątki coś łączy - poza zaangażowaniem Maksa? Czy przeczucia chłopaka są słuszne? I przede wszystkim, kto i dlaczego zabił Jasia?
 

Książka inna niż wszystkie

Podejście do śledztwa jest w "Tylko mnie nie budź" dość nietypowe. Sprawca i jego motywacje nie pojawiają się w trakcie. Poznajemy tylko (albo aż) odkrycia policji i kancelarii, która zaangażowała się w sprawę przez Maksa. Widzimy, jakie postępy czynią policjanci i chłopak opierający się przede wszystkim na swoich niejasnych snach. Do czego w tym wszystkim dojdą? O tym musicie przekonać się sami. A przekonać się warto, choć dopadały mnie wątpliwości.
Książka zaczyna się mocnym akcentem, który zapowiada niesamowity przebieg zdarzeń i mnóstwo emocji. Potem pojawiają się kolejne postacie i wątki i robi się jeszcze ciekawiej. Do czasu... w pewnym momencie tempo spada, a bohaterowie prowadzą mozolne poszukiwania potwierdzeń lub zaprzeczeń postawionych hipotez. I to byłoby jeszcze ok, gdyby nie mnóstwo wątków pobocznych, które pojawiają się po drodze. Niektóre są ważniejsze, inne w ogóle nie mają znaczenia. Poznajemy postacie, o których istnieniu za chwilę możemy zapomnieć, ale też takie, o których chce się wiedzieć więcej. Niestety nie wszystko się klei. Sprawy nieistotne są rozpisane na kilku stronach, a inne, mogące doprowadzić przynajmniej do interesujących przemyśleń, zostają pominięte. Jest nierówno, momentami nużąco, ale...
To wszystko prowadzi do zakończenia, które rekompensuje wszystko! Pojawia się emocjonalny rollercoaster, dzieje się tyle, że nie można się oderwać, bo by się człowiek pogubił. A nagłe zwroty akcji, napięcie i tajemnice, które na każdym kroku rozwiązują się tylko po to, by spotęgować inne to jeszcze nie wszystko. Dostajemy też przemyślenia na temat wiary, znaczenia snów i rodziny. To, czym uraczył czytelników Jakub Trojanowski sprawia, że pomimo niedociągnięć książka może spodobać się zarówno szukającym napięcia, jak i głębokich rozważań.
 
"Śmierć. Nie miała ona żadnego znaczenia. Stanowiła grubą kreskę oddzielającą istnienie oraz świadomość od ich braku."

 

A jednak nie doskonała

Choć książka zaskoczyła mnie formułą, a potem także zakończeniem (co nie zdarza się ostatnio za często więc jestem bardzo na tak), to jednak nie pozostała wolna od schematów. Pojawiają się wątki, których jest pełno w innych utworach, między innymi motyw snów, na który ostatnio sama często trafiałam. Tylko że to nie jest jakąś ogromną wadą. Przecież wszystko już było więc powielanie jest konieczne. Poza tym są zjawiska, które budzą w nas więcej emocji i intrygują bardziej niż cokolwiek innego lub są w życiu wyjątkowo ważne. Trudno więc się dziwić, że i tu występują. Fakt, że to, co już znamy doskonale zostało trochę inaczej ukazane świadczy o tej książce wręcz pozytywnie. Mnie bardziej irytowała inna powtarzalność. Mianowicie pan policjant; Michał, zdaje się. Czy naprawdę nie mógł mieć innych przywar? Potrzebny nam kolejny alkoholik z przebłyskami geniuszu? No mi nie potrzebny! Irytował mnie już od pierwszej akcji. A potem jeszcze rozmawiali o piłce. Przy każdej okazji. Tylko że tak ogólnie, że chwilami się zastanawiałam, czy na pewno znają temat i po co w ogóle zaczynać.
A co do imienia głównego bohatera, to moim zdaniem można było ich wszystkich nazwać trochę bardziej różnorodnie. Jak jeden ma na imię Michał, a inny na nazwisko Michalski to jak ja mam ich rozróżnić? Zwłaszcza, że pojawia się więcej podobieństw. Ale to taka moja osobista uwaga, bo się nie przywiązuję za bardzo do postaci więc mam problemy z ich zapamiętywaniem zawsze, a w takich sytuacjach to już w ogóle. A wracając do treści, to...
 

Podsumujmy

Generalnie książka była niezła, choć miałam z nią problemy. Jednak, jeśli komuś nie przeszkadza policjant alkoholik i sporo wątków pobocznych to myślę, że powinien spróbować, bo jak się wczytać, to wiele można w tej powieści znaleźć. A wczytanie się nie jest trudne, bo opowieść wciąga, intryguje, a ja nie mogła się doczekać, żeby przekonać się, czy mam rację co do rozwiązania. A kiedy odkryłam, że kompletnie się myliłam to pozostało mi tylko zebrać szczękę z podłogi i przypomnieć sobie, co mi się nie podobało, żeby przez to świetne zakończenie nie zapomnieć, że nie było idealnie. Ale pamiętajcie, że wciąż bardzo dobrze ;)






12 komentarzy:

  1. W tych czasach, kiedy książek jest dosłownie na pęczki, ciężko znaleźć taką mega oryginalną bez zwykłych schematów. :) A co do samego recenzowanego tytulu, to brzmi naprawdę interesująco. Zwłaszcza zaskakujące zakończenie odbieram na plus. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ja mam czasem wrażenie, że chyba już wszystko było ;) Dlatego, jak książka mnie zaskoczy zakończeniem to i tak jestem zadowolona, nawet jeśli coś mnie denerwowało :P

      Usuń
  2. Odczucia mam podobne co Ew. Jednak raczej póki co , książka nie dla mnie , nie na ten moment. Pozdrawiam serdecznie, spokojnych świąt wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzę Ci sekret (tylko nie mów nikomu ;P) - poruszony jest wątek wierzeń i kultów :D Ale wybór należy do Ciebie
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Może się skuszę :) Intrygująca zagadka, chociaż makabryczna ofiara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety morderstwa dzielą się na mniej i bardziej straszne. Ale śledztwo jest interesujące :)

      Usuń
  4. W sumie jestem ciekawa książki, ale policjant alkoholik... znowu?? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja nie wiem, dlaczego wszyscy pisarze tworząc gliniarza robią alkoholika albo erotomana. I koniecznie rozwalona rodzinka ;)) Na szczęście tu inne wątki przykrywają jego problem :)

      Usuń

Polecany post

"Strażnik piekła" Maks Dieter

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób czyta literaturę wojenną i obozową. Ja póki co nie mam na takową ochoty, choć jedna książka na półce jest,...