środa, 20 kwietnia 2022

"Zła dziewczyna" Danuta Psuty

Idealna rodzinka z czarną owcą w stadzie - jak to się może zakończyć?
Na  pewno znacie to z wielu innych książek, ale to, co odwaliło się tym razem jest... nieszablonowe.
 
Okładka książki Zła Dziewczyna Danuta Psuty 
 

Nieoczekiwana pobudka

Agnieszka to typowa zbuntowana nastolatka z bogatego domu. Rodzice mogą dać jej wszystko i chcą dla niej jak najlepiej. Dziewczyna uczy się grać na skrzypcach, ma dobre oceny i jest popularna. Do czasu. Potem coś się psuje, Aga zmienia, a jej życie wywraca się do góry nogami. Ale to za chwilę, bo okoliczności, w jakich ja poznajemy są wyjątkowe. Dziewczyna budzi się w kostnicy nie mając pojęcia skąd się tam wzięła. Udaje jej się wydostać, wraca do domu i odkrywa, że to, co się wydarzyło, nie wydarzyło się przez przypadek. Dlaczego spotyka swojego sobowtóra? Czy ktoś się pomylił, czy chciał jej pozbyć? Kto? Dlaczego?

Kiedy dziecko nie spełnia oczekiwań

Kojarzycie te 'dobre domy', w których wszystko musi być perfekcyjne, a jak ktoś wychodzi poza schematy, bo na przykład dziecko nie chce być lekarzem, to od razu jest najgorszy? Taki właśnie dom przedstawia "Zła dziewczyna". Rodzice Agnieszki mają własny, świetnie prosperujący biznes, w którym zatrudniają wiele osób. Są szanowani, uważani za lepszych, a ich wpływy i pozycja sprawiają, że nastoletnia córka ma mnóstwo znajomych. Sytuacja zmienia się, kiedy Agnieszka zaczyna się buntować. Znajomi znikają, ludzie mówią różne rzeczy, a państwo Różyccy nie mogą do tego dopuścić. Dlatego wymieniają córkę na lepszy model. Odkrywszy to, nastolatka postanawia zrobić wszystko, żeby się uratować. Czy jej się to uda? Do czego posuną się bohaterowie, aby osiągnąć swój cel?
Ta historia wyraźnie pokazuje, że kiedy człowiek źle uporządkuje hierarchię wartości, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jeśli dziecko potrzebne jest tylko do tego, aby dopełniało cudowny rodzinny obrazek, to lepiej kupić psa. Niestety, z biegiem lat ludzie się zmieniają, zwłaszcza młodzi ludzie, których charaktery się jeszcze kształtują. Szkoda, że nie wszyscy rodzice to rozumieją. I że nie widzą w zachowaniu dzieci swojej winy... Tak też było i tym razem. A co najlepiej zrobić, kiedy dziecko nie chce być takie, jak je sobie wyobrażamy? Nie! Absolutnie nie próbujcie wychować! Lepiej wymienić na nowe, które będzie spełniało wszystkie rozkazy*.
 
"Przez całe życie podporządkowywała się innym. Była tym, kim inni chcieli, żeby była. Ale jaka jest naprawdę, nie mamy pojęcia."
 

Co można wynieść z tej historii?

U mnie najwięcej było irytacji na lektorkę. Zwłaszcza tam, gdzie były przekleństwa albo obcojęzyczne wstawki. Brzmiało to nienaturalnie, a akcent był przerysowany. Aczkolwiek nie przeszkodziło mi to we wciągnięciu się w opowieść od pierwszych akapitów. Kiedy usłyszałam, że Agnieszka obudziła się w kostnicy, a niedługo potem odkryła, że rodzice znaleźli dla niej zastępczynię to aż przerwałam krojenie sałatki. Po takim starcie spodziewałam się mocnego kopa w dalszej części. Zamiast niego dostałam opowieść o tym, jak doszło do sytuacji, w której Agnieszka trafiła do kostnicy. Poznałam jej uczucia i rodziców. Tempo nie było zawrotne, ale napięcie nie słabło zanadto, cały czas spodziewałam się wybuchu fajerwerków. I się nie doczekałam. Autorka miała naprawdę świetny pomysł, tylko chyba zabrakło pomysłów na realizację. Mogłoby się więcej dziać.
Ale! Dla mnie "Zła dziewczyna" ma jeden ogromny atut. Mianowicie, nie jest naszpikowana szczegółowymi opisami. Dostajemy tylko to, co konieczne dla zrozumienia treści. Reszta jest milczeniem. I to jest genialne! I dlatego można było spokojnie dołożyć więcej tekstu, bo książka nie ma wielkiej objętości. Krótko i zwięźle opisuje, co dzieje się z psychiką dziecka pod zbyt dużą presją i jak bardzo nie ma ideałów. Każdy człowiek, każda sytuacja, rozwiązanie każdego problemu ma plusy i minusy. Także tak powieść ma różne cechy. Poza tymi, o których już wspomniałam są jeszcze przeskoki czasowe. Tutaj czasem nie ogarniałam, co i kiedy się odbywa, a kiedy pojawiła się druga Agnieszka to i bohaterki zaczęły się plątać w mojej głowie. Jednak szybko się odnajdywałam i dotarłam do zakończenia, w którym... no właśnie znowu czegoś zabrakło. Gdyby nie te braki książka byłaby genialna, a tak jest tylko dobra.
Ale to debiut autorki. Wierzę, że rozwinie skrzydła i będzie tworzyła coraz lepiej szlifowane diamenciki. Ja chętnie posłucham jej kolejnych opowieści, a Wy?

*mam nadzieję, że wyczuliście ironię? Jeśli nie to spieszę z informacją, że była.

10 komentarzy:

  1. Zwykle kibicuję udanym debiutom. Z drugiej strony to audiobook - a po te nie sięgam ;-) . Pozdrawiam serdecznie :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiesz, co tracisz ;) Spacer, czy sprzątanie z audiobookiem to czysta przyjemność :P Ale może wersja papierowa też się pojawi ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie odnajduje się w audiobookach niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałam tego tytułu na Empik go. Muszę koniecznie go odnaleźć. Tym bardziej, iż jest to debiut. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jak patrzyłaś, to jeszcze nie było ;) Warto sprawdzić, co nowego na rynku wydawniczym :)

      Usuń
  4. Nie przepadam za audiobookami, ale po książkę papierową może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie chyba jest tylko audio, ale mam nadzieję, że kiedyś wydrukują :D

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?