poniedziałek, 4 maja 2020

„Paranoja” Katarzyna Berenika Miszczuk


Całkiem liczna grupa ostrzegała mnie przed tym kryminałem. Ale musiałam sama sprawdzić. A że miałam trochę lekkiej pracy to pobrałam wersję audio właśnie tej książki. Jak moje wrażenia? Ano tak:


 Paranoja


Co u Aśki po tragedii?


Pamiętacie, co spotkało bohaterkę w Obsesji? Dla tych, którzy nie pamiętają przypomnienie tutaj. Otóż kobieta potrzebowała trochę czasu, ale już się pozbierała na tyle, by wrócić do życia. I oczywiście do Marka i Sebastiana, którzy tym razem są głównymi postaciami. Jednakże Asia i jej kot także odgrywają ważne role. W życiu Marka i jego małej bratanicy są najważniejsi.

Nowe śledztwo


Policjant i lekarz medycyny sądowej udzielają wywiadu w telewizji śniadaniowej po złapaniu nieuchwytnego przestępcy. Niedługo po tym zaczynają ginąć ludzie, a Marek szybko zauważa szczegół związany z innym wywiadem prowadzonym przez tego samego dziennikarza. Czy to dobry trop? Szczegół jest drobny więc ciężko zwrócić na to uwagę, ale może jednak? Czy człowiek, który zainteresował się ich wywiadem ma związek z morderstwami? Ile osób zdąży zabić nim zostanie ujęty?

Co poza morderstwami?


Choć właściwie to morderstwa są tu tłem. Tłem do wszechobecnego romansu. Jak tylko pojawiali się bohaterowie przeciwnych płci to od razu między nimi iskrzyło (przynajmniej jednostronnie). Jednej pary się spodziewałam; wręcz było dla mnie oczywiste, że tak się skończy ta znajomość. Ale żeby aż tyle? Myślałam, że w pierwszej części było mało śledztwa, ale ona nie była z perspektywy policji więc byłam w stanie wybaczyć. Tym razem jednak wątek erotyczny był przesadzony. To bardziej romans z morderstwem w tle, niż kryminał. Do śledztwa wracaliśmy tylko wtedy, gdy coś się wydarzyło. Nie śledziliśmy żadnych fałszywych tropów, ciężko tu samemu gdybać, kto jest winny. A zakończenie… no to jakaś kpina. Nie chcę wam mówić, o co dokładnie mi chodzi, żeby nie spojlerować tym, którzy będą chcieli sami przeczytać, ale zachowanie ludzi na koniec było bardzo szokujące. Zarówno świadków, policji jak i samego mordercy. A skoro już jesteśmy przy zachowaniach bohaterów, to warto zwrócić uwagę na panią prokurator Świetlik. To, jak ta kobieta szybko się zmienia jest niesamowite! Choć po części uzasadnione, ale nadal jej zachowanie było zaskakujące.
"Był tam tramwaj, jak w cyrku" 

Były jednak pozytywy


Pomysł na śledztwo był dobry. Motyw też okazał się niezły. I choć wykonanie kulało, to przynajmniej pośmiałam się w części obyczajowej. No i była mała Marta – urocza istota. Książka miała być kryminałem, dlatego ja się na niej zawiodłam. Ale jeśli spojrzeć na nią ogólnie to jest bardzo dobrą lekturą po ciężkim dniu. Szybko się czyta, można się uśmiechnąć i, choć to wszystko jest proste i infantylne to napisane bardzo przyjemnym stylem. Wydaje mi się, że gdyby autorka pisała książki obyczajowe to były by naprawdę dobre. 

Kilka słów o audiobooku


Dotąd nie byłam przekonana do tej formy czytania. Teraz jednak odkryłam, że podczas robienia czegoś, co nie wymaga wielkiego skupienia bardzo przyjemnie słucha się książek. Poza tym miałam poczucie dobrze wykorzystanego czasu, którego sporo zaoszczędziłam. Na stałe na pewno się nie przerzucę na słuchanie książek, ale na pewno jeszcze skorzystam.
Dodatkowo lektorka świetnie oddała charakter wielu wypowiedzi. Szczególnie urzekła mnie postać Marty i sposób czytania słowa "profilerka". Czy tylko dla mnie czyta się to tak, jak pisze? Bo już nie wiem, czy wymowa 'profajlerka' nie jest przypadkiem tą właściwą. A wy jak byście przeczytali? Dajcie znać.

15 komentarzy:

  1. Ja autorkę znam tylko z cyklu "Kwiat paproci", który nawet mi się podobał. Ale i tam bohaterowie (szczególnie główna bohaterka) często zachowywali się w zaskakujący sposób, nieadekwatny do sytuacji... Może to taki ogólny mankament jej pióra? Do "Obsesji" i "Paranoi" nie przymierzam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe. Albo specjalnie tworzy takich bohaterów ;) Ja raczej po "Kwiat paproci" sięgać nie będę. Te dwie książki mi wystarczą

      Usuń
  2. Miałam podobne odczucia jak czytała Szeptuchę - no owszem, te słowiańskie mity są, ale ledwo je widać z typowo telenowelowego romansu. Autorka najwyraźniej już tak ma. Ja wytrzymałam trzy części cyklu Kwiat Paproci i wiem, że raczej po kolejną książkę Pani Miszczuk nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po tych dwóch też się poddaję. Wolę czytać kryminały, nie romanse ;)

      Usuń
  3. Nie znam twórczości tej autorki, ale planuję Drugiej szansy, a potem zobaczymy. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, żeby ta lektura bardziej przypadła do Twojego gustu niż mi podobała się "Paranoja" ;)

      Usuń
  4. Jeśli się jednak zdecydujesz to polecam zacząć od pierwszej części ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że kryminału jest w książce mniej, niż powinno go być, no i zakończenie, to nie do końca mnie zniechęca ale na pewno zastanowię się nad nią. Może też sięgnę po audiobook :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim zaczniesz się zastanawiać nad tą koniecznie sięgnij po "Obsesję" - lepiej czytać po kolei 😉

      Usuń
  6. Wciąż mam problem z audiobookami, jakoś nie umie przekonać się do nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak dotąd myślałam. Ale okazało się, że to nie takie trudne, kiedy nie trzeba się za bardzo skupiać na tym, co się robi ;)

      Usuń
  7. Sama nie wiem. Moze kiedy wezmie mnie na romanse😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pamiętaj, żeby zacząć od pierwszej części, bo się pogubisz w relacjach bohaterów ;) Choć "Obsesja" ma zdecydowanie mniej wątku romantycznego ;P

      Usuń
  8. Czytałam pierwszy tom i mi się podobał. Może nie był zbyt skomplikowany, ale miło spędziłam z nim czas. Za drugi jeszcze sie nie zabrałam, ale mam w planach. Myślę, że będzie mi sie podobał, bo do tej serii podchodzę jako do romansu z wątkiem kryminalnym, a nie odwrotnie.
    Co do audiobooków - zdecydowanie za nimi nie przepadam. Wolę sama czytać, niż słuchać jak ktoś inny to robi. Wolę eBooki lub wersję papierowe :)

    Pozdrawiam
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre podejście, bo ta seria faktycznie ma więcej z romansu niż kryminału 😉
      W takim razie daj znać jak wrażenia po przeczytaniu 😊
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?