piątek, 22 maja 2020

„Czerwień” Małgorzata Oliwia Sobczak

Słyszeliście już o tej książce? Ja tak. Słyszałam dużo dobrego, bardzo dobrego. Postanowiłam teraz sama to sprawdzić. Zwłaszcza, że miałam okazję to zrobić, dzięki aplikacji EmpikGo. Zaczynajmy zatem, zobaczymy, czy mnie również aż tak zachwyci ta lektura.


 https://webep1.com/go/7cdea04b88



Dwie dziewczyny, jeden schemat


Monika i Martyna mają ze sobą sporo wspólnego. Obie są młode i ładne – ładne w podobny sposób. I obie są martwe. Zostały zamordowane. Tą samą lub bardzo zbliżoną metodą. Tyle, że Monika zginęła 17 lat wcześniej. Jednak jej mordercy nie ujęto. Czy to znowu on? A może ma naśladowcę? Czy fakt, że matką Moniki była mecenas Bogucka jest ważny?

Wracająca przeszłość


Policjanci mają dowiedzieć się, co przydarzyło się Martynie i kto za to odpowiada. Ale my, czytelnicy, dostajemy przede wszystkim historię Moniki. Jakie życie prowadziła? Może się w coś wpakowała? Jakie były jej relacje z rodzicami? To wszystko wyjaśnia się na kartach powieści. Czy to doprowadzi nas do prawdy? A może autorka na koniec zaskoczy i okaże się, że podobieństwo dziewczyn jest przypadkowe?
Niezależnie od tego, co wyniknie ze śledztwa, powrót do sprawy Moniki na pewno obudzi wspomnienia w mecenas Boguckiej. W końcu kobieta straciła dziecko. W tym przypadku czas nie leczy ran. Można nauczyć się z tym żyć, ale nie pogodzić się ze stratą.
"Gdy dziecko umiera staje się jeszcze ważniejsze niż kiedykolwiek było. I znikamy zupełnie, bezpowrotnie. Jest tylko pamięć o tym dziecku. I dziecko wypełnia cały świat.”
Bogucka żyje tak już 17 lat. Jak sobie radzi? Żyje, pracuje, wydawać by się mogło, że daje radę. Ale czy na pewno? Czy powrót do sprawy śmierci Moniki nie będzie za dużym ciężarem?

Wpływy przeszłości


Chciałabym wam powiedzieć bardzo wiele, ale ciężko to zrobić bez sugerowania zakończenia lub chociaż ważnych wątków. Ograniczę się więc do tego, co mogę napisać bez spojlerów.
Zacznę może od początku, bo już tutaj zostałam zaskoczona. Najpierw ginie Martyna, mamy opis ciała, zaczynamy śledztwo i… poznajemy Monikę. W pierwszej chwili myślałam, że po prostu nikt nie wychwycił przypadkowej zmiany imienia. Okazało się jednak, że nie. Martyna umiera i schodzi na dalszy plan. Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam.
Co do samej akcji, to mamy kilka wątków, osadzonych w różnym czasie. Po wstępnym zapoznaniu się z wszystkimi można dość łatwo ogarnąć kto jest kim i kiedy. Te podróże w czasie nie utrudniają czytania. Pozwalają nam natomiast poznać Monikę ze strony, której policja nie odkryła. Czy to przez tę niewiedzę nie znaleźli mordercy? Przeczytacie – zobaczycie.
A co policjanci odkryli? Wszak prowadzone śledztwo jest dość istotnym elementem kryminału. Dla mnie ta część była intrygująca. Bo niby mówią, że trzeba sprawdzić wszystko, nie wykluczać nic, póki nie jesteśmy pewni, a miałam wrażenie, że od razu wykluczyli pomysł z naśladowcą, a już w ogóle nie wzięli pod uwagę, że sprawy się nie łączą. Właściwie każdy ślad, który się pojawia w sprawie Martyny jest porównywany z tym, co mieli u Moniki. Dokąd to ich zaprowadzi? Czy na koniec będą mieć podejrzanego? Czy uda się go złapać?
Tak – książka ma zakończenie. Nie będę zdradzać jakie, ale jak już będziecie czytać, to się przekonacie. Bo owszem, można się domyśleć w trakcie czytania. Na początku miałam nadzieję, że zakończenie mnie kompletnie zaskoczy, zwłaszcza, że słyszałam o tej książce wiele zachwytów. Może to przez nie spodziewałam się za wiele? Było ciekawie, ale żeby super zaskakująco to niee. Trochę spraw związanych z psychologią zostało interesująco ujętych (nie mogę zdradzić jakich, żeby wam nie psuć zabawy). Podsumowując: „Czerwień” to dobra powieść. Czasem zaskakuje, w odpowiednim tempie ujawnia kolejne sekrety, bardzo przyjemnie się ją czyta. Ale żeby od razu znakomita? No niekoniecznie, choć po drugą część serii "Kolory zła" chętnie sięgnę.

20 komentarzy:

  1. Wydaje się bardzo zagmatwana ta powieść, ale jednocześnie intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom można się nie pogubić ;) A przeczytać warto

      Usuń
  2. Z chęcią poświęcę jej chwilę! :) Cała seria "kolory zła" brzmi intrygująco, bardzo ciekawy zabieg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę z pewnością warto poznać 😉 Zobaczymy, co dalej 😁

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oby skusiła 😊 Ta część jest naprawdę dobra

      Usuń
  4. Ciekawa jestem jak skończyła się ta historia, więc będę ją miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytanie to jedyny sposób, żeby się przekonać jakie jest zakończenie 😉

      Usuń
  5. Ten tytuł mam w planach przeczytać i jest to tylko kwestią czasu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podobała. Jak na debiut uważam, że wypada świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja chyba po prostu czytałam za duże zachwyty i spodziewałam się czegoś doskonałego 😉

      Usuń
  7. Słyszałam. Kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam same dobre opinie o tej książce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, dlatego musiałam sprawdzić, o co tyle szumu 😜

      Usuń
  9. Zgadzam się z tym co powiedziałaś, powieść jest dobra, ale mnie również szczególnie nie zachwyciła. ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam podobne odczucia co do pierwszego tomu, trochę nie rozumiałam tych zachwytów. Ale niedawno przeczytałam tom drugi i jestem pod ogromnym wrażeniem! "Czerń" jest rewelacyjna! Ogromny postęp autorka zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też planuję przeczytać. Mam nadzieję, że podzielę Twoje zdanie 😉

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?