Dwie dziewczyny, jeden schemat
Monika i Martyna mają ze
sobą sporo wspólnego. Obie są młode i ładne – ładne w podobny sposób. I obie są
martwe. Zostały zamordowane. Tą samą lub bardzo zbliżoną metodą. Tyle, że
Monika zginęła 17 lat wcześniej. Jednak jej mordercy nie ujęto. Czy to znowu
on? A może ma naśladowcę? Czy fakt, że matką Moniki była mecenas Bogucka jest
ważny?
Wracająca przeszłość
Policjanci mają
dowiedzieć się, co przydarzyło się Martynie i kto za to odpowiada. Ale my,
czytelnicy, dostajemy przede wszystkim historię Moniki. Jakie życie prowadziła?
Może się w coś wpakowała? Jakie były jej relacje z rodzicami? To wszystko
wyjaśnia się na kartach powieści. Czy to doprowadzi nas do prawdy? A może
autorka na koniec zaskoczy i okaże się, że podobieństwo dziewczyn jest
przypadkowe?
Niezależnie od tego, co
wyniknie ze śledztwa, powrót do sprawy Moniki na pewno obudzi wspomnienia w
mecenas Boguckiej. W końcu kobieta straciła dziecko. W tym przypadku czas nie
leczy ran. Można nauczyć się z tym żyć, ale nie pogodzić się ze stratą.
"Gdy dziecko umiera staje się jeszcze ważniejsze niż kiedykolwiek było. I znikamy zupełnie, bezpowrotnie. Jest tylko pamięć o tym dziecku. I dziecko wypełnia cały świat.”
Bogucka żyje tak już 17
lat. Jak sobie radzi? Żyje, pracuje, wydawać by się mogło, że daje radę. Ale
czy na pewno? Czy powrót do sprawy śmierci Moniki nie będzie za dużym ciężarem?
Wpływy przeszłości
Chciałabym wam powiedzieć
bardzo wiele, ale ciężko to zrobić bez sugerowania zakończenia lub chociaż
ważnych wątków. Ograniczę się więc do tego, co mogę napisać bez spojlerów.
Zacznę może od początku,
bo już tutaj zostałam zaskoczona. Najpierw ginie Martyna, mamy opis ciała,
zaczynamy śledztwo i… poznajemy Monikę. W pierwszej chwili myślałam, że po
prostu nikt nie wychwycił przypadkowej zmiany imienia. Okazało się jednak, że
nie. Martyna umiera i schodzi na dalszy plan. Takiego zwrotu akcji się nie
spodziewałam.
Co do samej akcji, to
mamy kilka wątków, osadzonych w różnym czasie. Po wstępnym zapoznaniu się z
wszystkimi można dość łatwo ogarnąć kto jest kim i kiedy. Te podróże w czasie
nie utrudniają czytania. Pozwalają nam natomiast poznać Monikę ze strony,
której policja nie odkryła. Czy to przez tę niewiedzę nie znaleźli mordercy?
Przeczytacie – zobaczycie.
A co policjanci odkryli?
Wszak prowadzone śledztwo jest dość istotnym elementem kryminału. Dla mnie ta
część była intrygująca. Bo niby mówią, że trzeba sprawdzić wszystko, nie
wykluczać nic, póki nie jesteśmy pewni, a miałam wrażenie, że od razu
wykluczyli pomysł z naśladowcą, a już w ogóle nie wzięli pod uwagę, że sprawy
się nie łączą. Właściwie każdy ślad, który się pojawia w sprawie Martyny jest
porównywany z tym, co mieli u Moniki. Dokąd to ich zaprowadzi? Czy na koniec
będą mieć podejrzanego? Czy uda się go złapać?
Tak – książka ma
zakończenie. Nie będę zdradzać jakie, ale jak już będziecie czytać, to się
przekonacie. Bo owszem, można się domyśleć w trakcie czytania. Na początku
miałam nadzieję, że zakończenie mnie kompletnie zaskoczy, zwłaszcza, że
słyszałam o tej książce wiele zachwytów. Może to przez nie spodziewałam się za
wiele? Było ciekawie, ale żeby super zaskakująco to niee. Trochę spraw
związanych z psychologią zostało interesująco ujętych (nie mogę zdradzić
jakich, żeby wam nie psuć zabawy). Podsumowując: „Czerwień” to dobra powieść.
Czasem zaskakuje, w odpowiednim tempie ujawnia kolejne sekrety, bardzo
przyjemnie się ją czyta. Ale żeby od razu znakomita? No niekoniecznie, choć po
drugą część serii "Kolory zła" chętnie sięgnę.
Wydaje się bardzo zagmatwana ta powieść, ale jednocześnie intrygująca.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom można się nie pogubić ;) A przeczytać warto
UsuńZ chęcią poświęcę jej chwilę! :) Cała seria "kolory zła" brzmi intrygująco, bardzo ciekawy zabieg.
OdpowiedzUsuńTę z pewnością warto poznać 😉 Zobaczymy, co dalej 😁
UsuńKusi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńOby skusiła 😊 Ta część jest naprawdę dobra
UsuńCiekawa jestem jak skończyła się ta historia, więc będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPrzeczytanie to jedyny sposób, żeby się przekonać jakie jest zakończenie 😉
UsuńTen tytuł mam w planach przeczytać i jest to tylko kwestią czasu. 😊
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo mnie ciekawi Twoja opinia 😁
UsuńMi się podobała. Jak na debiut uważam, że wypada świetnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja chyba po prostu czytałam za duże zachwyty i spodziewałam się czegoś doskonałego 😉
UsuńSłyszałam. Kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś... Mój ulubiony okolicznik czasu 😉
UsuńCzytałam same dobre opinie o tej książce
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego musiałam sprawdzić, o co tyle szumu 😜
UsuńZgadzam się z tym co powiedziałaś, powieść jest dobra, ale mnie również szczególnie nie zachwyciła. ;))
OdpowiedzUsuńNo, taka do przeczytania, całkiem przyjemna
UsuńMiałam podobne odczucia co do pierwszego tomu, trochę nie rozumiałam tych zachwytów. Ale niedawno przeczytałam tom drugi i jestem pod ogromnym wrażeniem! "Czerń" jest rewelacyjna! Ogromny postęp autorka zrobiła :)
OdpowiedzUsuńTeż planuję przeczytać. Mam nadzieję, że podzielę Twoje zdanie 😉
Usuń