piątek, 29 maja 2020

„Kółko się pani urwało” Jacek Galiński

Każdy czasem potrzebuje lekkiej lektury, przy której można się pośmiać. Dlatego tym razem przedstawiam Wam komedię kryminalną. Rzadko sięgam po ten gatunek, ale ja też jestem każdy i lubię urozmaicać to, co czytam, zamiast tkwić w jednym gatunku (choć zwykle sięgam przecież po jedno 😉). Ale dość gadania o niczym, lecimy do recenzji, bo dzieje się.


Kółko się pani urwało


Poznajcie panią Zosię

Miła starsza kobieta, mająca już problemy ze zdrowiem, ale jeszcze całkiem nieźle sobie radzi. Tym razem wraca do domu i zastaje wyważone drzwi. Obawia się, ale wchodzi, bo cóż poradzi, musi przecież jakoś zawiadomić policję, no i wiedzieć, co im mówić. Okazuje się, że ktoś ją okradł i sprofanował mundur zmarłego męża. Kiedy przyjeżdża policja Zofia ma już podejrzenia, co do przebiegu zdarzeń. Panowie mundurowi jednak nic nie robią, tylko zbierają dowody. Staruszka postanawia działać. Idzie do sąsiada z góry i… znajduje go martwego. Jako, że zostawiła w mieszkaniu denata wiele śladów (bo przecież musiała powęszyć) to staje się główną podejrzaną. Nie zraża jej to jednak i zaczyna szukać włamywaczy na własną rękę, bo przecież policja nic nie robi tylko wypełnia papiery.

 

„Życie jest jak promocja na kurczaka w markecie – niby atrakcyjna, ale potrafi zakończyć się w najmniej spodziewanym momencie”


I jej przygody


Pani Zosia nie zdaje sobie sprawy z tego, w jak duże tarapaty się pakuje. Podczas szukania złoczyńców wiele się dzieje. Intryga jest dobrze zbudowana, pojawiają się zwroty akcji, jak na kryminał przystało. Parę razy dałam się zaskoczyć, spodziewałam się innego zakończenia sprawy.

A co z komedią? Tu też nie jest źle. Bywa zabawnie. Szczególnie spodobał mi się humor sytuacyjny. To, co czasem robi główna bohaterka przyczynia się do ciekawych akcji.

Generalnie książka ma tylko jeden minus. Panią Zosię. Wszystko jest w porządku, bardzo miło się czyta – dopóki ta kobieta się nie odzywa. Wiem, że ludzie są różni, zwłaszcza starsi ludzie. Ale Zofia przechodzi samą siebie. Jest tak przemądrzała, zarozumiała i bezczelna, że bardziej to już chyba się nie da, jak się jest starszą panią. Już dawno mi się nie zdarzyło, żebym głównemu bohaterowi życzyła aż tak źle. Miałam nadzieję, że ktoś jej utrze nosa, że w końcu stanie się jej krzywda. Najpierw zastanawiałam się, jak można być aż tak irytującą osobą, ale teraz bardziej ciekawi mnie, czy autor ją sobie wymyślił, czy zna kogoś tak okropnego.

Ale pomijając główną bohaterkę, którą przecież każdy może odebrać inaczej, to myślę, że warto spróbować. Jeśli ona was nie zirytuje, spędzicie naprawdę miło czas z książką, a nawet z książkami, bo przecież przygody pani Zosi są kontynuowane. Ja na tej części zakończę, ale jeśli Autor napisze książkę bez tej postaci (albo ją zabije :D – wiem, jestem okrutna) to chętnie przeczytam, bo styl pana Galińskiego bardzo mi się spodobał.



30 komentarzy:

  1. Nie przepadam za komediami kryminalnymi i raczej nie będą sięgała po tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele tracisz. Są mniej denerwujące komedie kryminalne 😉

      Usuń
  2. Głośno o tej książce było jakiś czas temu i ucieszyłam się widząc, że ją recenzujesz, bo szczerze byłam ciekawa o co tyle hałasu. I byłam zaintrygowana, nawet bardzo, dopóki nie napisałaś o przemądrzałeś bohaterce. To najgorsze co może być, w tym momencie moje zainteresowanie spadło do zera i cóż, podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak to jest z tą lekturą, że fabuła ciekawi i chce się przeczytać, a potem spotykamy panią Zosię i jej pretensje do całego świata za to, że ona źle postąpiła i pouczającej ludzi, jak mają pracować. Lepiej poczytać coś innego 😉

      Usuń
  3. Czytałam, swietnie napisana ksiązka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również się bardzo spodobalo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak odebrałaś Zofię?

      Usuń
    2. W tej części ją bardzo polubiłam, w drugiej mnie nieco irytowała,

      Usuń
    3. To teraz już wiem na pewno, że nie chcę czytać o niej dalej; skoro mnie już w pierwszej denerwowała

      Usuń
  5. Komedia kryminalna to gatunek, w którym jakoś nie mogę się odnaleźć, ale przyznam szczerze, że ta seria coraz bardziej mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak jest, że jakiś gatunek nam nie pasuje póki nie trafimy na odpowiednią pozycję ;) Myślę, że powinnaś spróbować, żeby zobaczyć, jak sama tę książkę odbierzesz ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoją opinię ;) Mam nadzieję, że Tobie się spodoba :D

      Usuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej komedii kryminalnej, ale nad tą książką się zastanawiałam, bo czytałam sporo pozytywnych opinii na jej temat. A teraz to w sumie nie wiem, czy ją przeczytam, bo takich przemądrzałych starszych pań nie znoszę, zarówno w rzeczywistości, jak i w fikcji literackiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że wiele osób bardzo pozytywnie odebrało ten cykl, jak i samą panią Zosię. Może warto spróbować? Zawsze można rzucić w kąt, jak Cię starsza pani zacznie irytować ;)

      Usuń
  8. Ach, o tej pani Zosi to ostatnio głośno a z tego co piszesz, musi mieć ona charakterek z piekła rodem. Mimo jej irytującego aspektu, wciąż mam chęć na tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu osobom ta postać się podobała więc może i Ciebie nie będzie denerwowała ;)

      Usuń
  9. Będę czytać. Jeszcze nie wiem kiedy, ale będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czekać na Twoją recenzję. Tak długo, jak będzie trzeba ;)

      Usuń
  10. Wiele skrajnych opinii przeczytałam na temat tej książki, ale chyba na razie ją sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nie będę próbowała Cię namawiać 😉

      Usuń
  11. Nie ciągnie mnie do tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja myślę, ze ta bohaterka miala taka być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę, raczej autor nie trzymałby się jednego schematy przez cały czas przez przypadek 😉

      Usuń
  13. Ciekawa jestem czy mnie też główna bohaterka by denerwowała. Sprawdzę to za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie przeczytałam tę książkę, można się przy niej nieźle pośmiać :)

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?