Pamiętacie Kolekcjonera Oczu? Tym, którzy nie znają jeszcze schematu i motywów jego działania, polecam wrócić do poprzednich części. Recenzja "Kolekcjonera oczu" znajduje się tutaj. I jeśli nie znacie początkowych losów Aliny i Alexandra, to KONIECZNIE nadróbcie, zanim poznacie "Playlistę".
A jak już nadrobicie, to lecimy z częścią trzecią, bo czas nas goni!
Wielki powrót po latach
Kolekcjoner oczu ukrywał się przez długi czas. Teraz, kiedy zniknęła młoda dziewczyna, pojawiają się podejrzenia, że wrócił do gry. Jest tylko jeden, mały problem - w związku z tym, co wydarzyło się wcześniej, Zorbach ma iść do więzienia. Czy 2 dni, które mu pozostały wystarczą, żeby odnaleźć dziecko? Czy kolejni rodzice będą musieli zmierzyć się ze stratą? Żeby uniknąć tragedii trzeba rozwiązać wiele zagadek, które absolutnie nie są łatwe i oczywiste. Kolekcjoner może i miał długą przerwę, ale nie wyszedł z wprawy! Przed Alexandrem stoi więc poważne wyzwanie, od którego wyników zależeć będzie ludzkie życie.
Gdzie się podział Kolekcjoner Oczu?
Choć nierozwiązanych spraw jest w policyjnych archiwach wiele, to o niektórych nie można zapomnieć. Sprawa Kolekcjonera Oczu jest właśnie jedną z tych, które będą prześladować Alexa, dopóki nie złapie sprawcy przestępstw. Czy to właśnie ten moment?
Odpowiedź na to pytanie pojawi się, kiedy tylko rozwikłane zostaną wszystkie zagadki. O ile zostaną rozwikłane. Problemem jest fakt, że możliwości jest niezliczona wręcz ilość, a czasu coraz mniej. Sebastian Fitzek jeńców nie bierze! Po raz kolejny postawił przed Zorbachem bardzo trudne zadanie. Trudne zarówno logistycznie, jak i emocjonalnie. Były policjant szybko domyślił się, kto jest odpowiedzialny za zniknięcie Feline. Ale na tym szybkie brnięcie do przodu się skończyło. Dalej pojawiają się trudności, które tylko Fitzek mógł wymyślić. I jeśli ktoś ma dojść do prawdy, to tylko Zorbach. A żeby Czytelnik mógł zrozumieć jego tok myślenia i sam iść do przodu, konieczna jest znajomość dwóch wcześniejszych części tej historii. Najlepiej, jeśli wrócicie do nich, nawet jeśli już czytaliście. Mi wiele szczegółów umknęło, co sprawiło, że nie wszystko od razu rozwikłałam. Ale czytanie kontynuacji po tak długim czasie było mimo wszystko ciekawym doświadczeniem.
Muzyka jest najważniejsza
Nie jest konieczna znajomość piosenek, których obecność w akcji jest bardzo ważna. To, co w nich najistotniejsze, dostajemy w treści książki. Ale fakt, że playlista stworzona przez zaginioną dziewczynę odgrywa ważną rolę jest istotnym znakiem. Skoro taki szczegół ma znaczenie, to nie można pominąć żadnego innego. Wszystko może okazać się decydujące! Miałam nawet taki moment, kiedy stwierdziłam, że trochę za szybko Zorbach wpadł na coś mało oczywistego, a potem przypomniałam sobie, że... to też było zasugerowane!
Chociaż jest parę nierealistycznych fragmentów, to jednak całość jest bardzo dobrze skonstruowana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. I, jak w większości książek tego autora, okazuje się, że w tym wszystkim jest więcej sensu, niż mogło się w międzyczasie wydawać. A konieczna spostrzegawczość świetnie łączy się z motywem oczu. To właśnie oczy odgrywają ważną rolę w całej serii, której zwieńczeniem jest Alina i jej podejście do widzenia. Ta postać jest kolejnym powodem, dla którego uważam, że warto sięgnąć po "Playlistę". Jej zachowanie skłania do kolejnych refleksji - na temat niepełnosprawności i radzenia sobie z problemami. Na pewno nie jest to seria, którą można przeczytać i zapomnieć.
Mam nadzieję, że taki początek to dobra wróżba na cały nowy rok. I Wam też życzę samych wspaniałych książek i spełnienia w każdej sferze życia.
Tobie też życzę wielu wspaniałych książek. Ja wystartowałem - byłem dziś w Publicznej - z Historią Filozofii Tatarkiewicza, dwoma obozowymi, coś o Kaliguli i "Jak mniej myśleć" . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńCzekam na informacje o "Jak mniej myśleć" - też jestem jej ciekawa :) Pozdrawiam
UsuńMam komu zaproponować lekturę tej książki. Tobie również życzę zaczytanego 2023.
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że ten Ktoś będzie zadowolony. Dziękuję :)
UsuńUwielbiam Fitzka, jest taki zakręcony, że aż miło ;)
OdpowiedzUsuńO tak <3 Aż dziw, że sam się nie gubi ;)
UsuńBrzmi nawet ciekawie. Wszystkiego dobrego w nowym roku, wielu udanych lektur! :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawie! Polecam całą serię ;) Dziękuję <3
UsuńWspaniałego zaczytanego roku! Książka mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A książkę bardzo mocno polecam
UsuńPrzy Twojej recenzji "Kolekcjonera oczu" wspominałam, że nie mam chęci na poznawanie tej historii i podobne odczucia mam co do tej książki ;). Ostatnimi czasy preferuję obyczajówki i jakoś nie mogę się przemóc, żeby sięgnąć po coś mocniejszego i mroczniejszego...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się to zmieni ;) Czasem trzeba jednak odpocząć od ciężkich klimatów :)
UsuńOd dawna mam zamiar bliżej zapoznać się z piórem autora ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdź, czy to Twój klimat! :D
Usuń