wtorek, 10 stycznia 2023

"Klątwa włoskiego orzecha" Stefan Górawski

Wyobrażacie sobie bycie oskarżonym o coś, czego się nie zrobiło? Taka sytuacja na pewno mocno odciska się na psychice. Szczególnie, kiedy człowiek zaczyna się obwiniać o różne, niedorzeczne tragedie.

Klątwa włoskiego orzecha


Kto i dlaczego miał zginąć?

Irek Waróg to były policjant. Choć zakończył służbę na dobre, to wiele osób nadal może pamiętać, że wsadził ich za kratki. Czy to jeden z byłych więźniów chce zabić Irka? A może to tylko urojenia?
W Jemierzycach wydarzyło się dużo zła, które ciężko wyjaśnić. Waróg już od dawna obwinia się o różne wypadki, ale śmierć sąsiada, któremu dopiero co sprzedał samochód, przerosła mężczyznę. Ma on swoją teorię, którą próbuje sprawdzić. Nie jest to łatwe, bo po odejściu z policji stracił wiele możliwości. Na szczęście nie poddaje się. Dzięki jego działaniom ta historia staje się ciekawsza, niż gdybyśmy śledzili jedynie poczynania policji. Niestety, ma też słabsze strony, ale o tym za chwilę. Co do samego śledztwa, to fajnie pokazuje realia pracy policji, chociaż samych gliniarzy nie ma tu za dużo (poza Irkiem). Jest też intrygujące i mocno podszyte psychiką bohaterów. W dodatku wszystko odbywa się na wsi, której realia świetnie wpisują się w całość. To samo w mieście nie miałoby takiego tajemniczego charakteru.

Nie tylko kryminalne kłopoty Ireneusza

Wypadek Michała, sąsiada Warogów, to główny powód większości wydarzeń, ale poznajemy też konsekwencje. Sprawa ta mocno odbija się na psychice Irka, która już wcześniej była w kiepskiej kondycji. Teraz jest jeszcze gorzej. Tak źle, że mężczyzna ląduje w zakładzie psychiatrycznym z silną depresją, a jego relacje z rodziną, w tym ukochaną żoną, ulegają poluzowaniu. Szczególnie pierwsza połowa książki mocno skupia się na tych niekryminalnych elementach. Dokładnie poznajemy myśli Irka, jego motywacje i życiowe rozterki. Zazwyczaj taki wątek mnie bardzo ciekawi. I tym razem też tak było. Zwłaszcza, kiedy dochodziło do konfrontacji pomiędzy pacjentami zakładu psychiatrycznego. Natomiast stany depresyjne byłego policjanta mnie denerwowały. I tak, wiem, że to ciężka choroba. Owszem, może mieć przebieg przedstawiony w książce. Nadal jednak męczyły mnie te opisy. A już wstawki w myślach bohatera, które sugerowały, jaki to on zabawny i pokazujące, że potocyzmy nie są dlań naturalne, były kompletnie zbędne! Z tempa narracji i sposobu bycia Irka można się tego domyślić. Mimo to styl autora nie zniechęcił mnie. Chętnie spotkam się z nim kolejny raz.

Życie w cieniu światowych problemów

"Klątwa włoskiego orzecha" to bardzo życiowa powieść, której akcja osadzona jest w realiach roku 2021. Co to znaczy? Pewnie wszyscy pamiętacie, jak wyglądało życie.
Bohaterowie również, tak jak my dwa lata temu, zmagają się z utrudniającą życie pandemią. W dodatku wiele osób walczy o swoje ideały. Spotkanie dwóch postaci, które mają odmienne poglądy zawsze kończy się sprzeczką i rozstaniem w nerwowej atmosferze. I tu znowu mam mieszane uczucia. Z jednej strony super, że książka porusza ważne tematy, nie ogranicza się do jednego, wymyślonego wątku. To nadaje realności, zwraca uwagę na światowe problemy. Jednocześnie jest to męczące. Covid pojawia się tak często, że aż dostałam gorączki, a spory o podejście do życia, wychowanie dzieci, czy wpływ ewolucji na obecny świat doprowadzały mnie do szału. Na plus było to, że autor przedstawił różne poglądy, nie opowiadając się za żadnym. To pozwoliło mi sympatyzować z tym, z kim chcę.
Wątki te były niewątpliwie ważne. Przeszkadzało mi natomiast ich rozłożenie. Najpierw zostałam zasypana taką problematyką, a za chwilę się urwała na dłuższy czas. Nie wycinałabym tego zupełnie, ale mniej było by lepiej. Ale może to wynika z tego, że przedstawiona rzeczywistość jest zbyt świeża? Może za parę lat będziemy to widzieli inaczej? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że chcę przeczytać inną książkę autora, bo ta opowieść była ciekawa i dająca do myślenia.

8 komentarzy:

  1. Czytałam pierwszą część, która bardzo mi się podobała, dlatego na pewno będę kontynuowała tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za jakiś czas bym sięgnęła, by zobaczyć czy przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę miała na uwadze tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie zastanawiaj się - spróbuj. Może akurat zaskoczy i się polubicie :)

      Usuń

Polecany post

"Strażnik piekła" Maks Dieter

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób czyta literaturę wojenną i obozową. Ja póki co nie mam na takową ochoty, choć jedna książka na półce jest,...