Jesteście wrażliwi na estetykę, czy Wam wszystko jedno? Co czujecie słysząc dopracowane nuty lub patrząc na obraz? Niektórzy są tak emocjonalni, że nawet w śmierci szukają sztuki (na pewno kojarzycie motyw dance macabre). Przekonajmy się, jak w praktyce wygląda takie podejście do kryminałów.
Sztuka zabijania
Ileż można czytać kryminały, w których powtarza się schemat: zabójstwo - wezwanie policji - śledztwo? No niby długo, ale czasem przydaje się powiew świeżości. I taką odmianą okazała się książka "Martwa jesteś piękna".
Zamiast śledzić poczynania policji, poznajemy kolejne ofiary, a także śledzimy myśli mordercy. Jednak najwięcej czasu poświęcamy dziennikarce śledczej, dla której morderstwa to przede wszystkim sposób na ratowanie swojej kariery. Do czasu aż zostaje ona wplątana w zbrodnie i ląduje w samym środku wydarzeń. Dlaczego akurat Eve? Czy zabójcą jest ktoś z jej otoczenia? A może motyw był zupełnie inny? Jedno jest pewne: w tym dziele literackim odnaleźć możemy wiele makabrycznych dzieł sztuki i poznajemy niezwykłe działanie ludzkiego umysłu, który jest gotów wszystko umotywować. Pytanie tylko, czy taki motyw jest wystarczający i czy może usprawiedliwić wszystko. Ile osób zginie, zanim artysta zostanie zdemaskowany?
Bezwzględny morderca a wrażliwy artysta
Po przeanalizowaniu cech morderców i artystów można dojść do wniosku, że wiele ich nie łączy. Ale spójrzcie na historię. Czy wielcy tyrani nie byli kojarzeni ze sztuką? Wbrew pozorom, aby zabijać, trzeba mieć w sobie wiele wrażliwości (źle wykorzystanej, ale jednak). Belinda Bauer w swojej książce pokazuje to w cudowny sposób. Popełniane zbrodnie są straszne, a stylizowanie ich na dzieła sztuki podkreśla makabrę wydarzeń. Jest wiele kryminałów, w których giną artyści lub do tragedii dochodzi w muzeum, filharmonii, czy kinie. Jednak z tak intrygującymi spostrzeżeniami jeszcze się chyba nie spotkałam, choć motyw stylizowanej zbrodni pojawił się chociażby w "Proroctwie" (recenzja tutaj). Ukazanie poglądów mordercy rzuciło na tę sprawę zupełnie nowe światło. Światło, dzięki któremu książka naprawdę wiele zyskała. A zyskać musiała, bo początek wcale nie był taki dobry i potrzebowałam czasu, żeby się przekonać.
Artyści zawsze się znajdą
Powieść "Martwa jesteś piękna" zaczyna się od przedstawienia wielu postaci. Przez to obawiałam się, że są wprowadzane na rozdział czy dwa tylko po to, żeby stać się ofiarą. Właśnie to było pierwszym powodem mojej niechęci. Na szczęście szybko okazało się, że nie mam racji i niektórzy odegrają ważniejsze role. Na przykład Eve, której życie poznajemy wyjątkowo szczegółowo. Trochę za bardzo, jak na mój gust. Wiele informacji nie było mi potrzebnych do szczęścia, a przez niektóre postać ta była irytująca i czasem czułam do niej nawet niechęć. Ale została uznana za artystkę, bo przecież pokazuje zbrodnie tak, żeby stały się atrakcyjne dla tłumu odbiorców. Dla mnie jest to naciągana definicja artysty, jednak stworzył ją psychopata, który urządza sobie pokazy na miejscach zbrodni. I z tej perspektywy było to już ciekawe. Szczególnie, że do tego rozumowania pasowało też wielu innych dziennikarzy. Dlaczego zatem akurat Eve? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, to przeczytajcie książkę :)
A jak ktoś po prostu lubi różne odmiany artyzmu, to też polecam. Te nieszablonowe tematy zostały przedstawione za pomocą niezłych opisów. I gdyby nie za dużo szczegółów poza głównym wątkiem, to byłabym przezachwycona tą lekturą. A tak była tylko świetna!
Cóż, ja raczej nie czytam ostatnio książek o podobnej treści, ale nie mówię nie ;-) . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie mów nie. Nigdy nie wiadomo, co człowiek będzie miał ochotę poczytać za rok i później ;) Pozdrawiam serdecznie
UsuńKsiążka leży sobie spokojnie w mojej biblioteczce i czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńNie każ jej czekać zbyt długo! U mnie też trochę czekała ;)
UsuńNie znałam tego tytułu, ale poszukam. Może będzie gdzieś w promocji.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że miałaś okazję poznać dzięki mnie nowy tytuł ;)
Usuń