piątek, 5 lutego 2021

„Ostre cięcie” Adam Budzik

Kolejny kryminał, kolejna zbrodnia, jeszcze jedno śledztwo… Czy po tylu książkach z tego gatunku można jeszcze dać się zaskoczyć? Owszem, czasem się zdarza. Ale czy młody polski pisarz da radę stworzyć sprawcę, który nas przechytrzy? Zobaczmy, jak się to udało zeszłorocznemu debiutantowi.

 

 

Sprawa wielokulturowa

W Opolskiej kamienicy zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Aleksandra Nowak zginęła od rany ciętej szyi. Dlaczego nie stawiała przy tym oporu? To oraz nazwisko mordercy próbuje ustalić komisarz Tajler z pomocą prokuratora Twiejczuka. Mężczyźni odkrywają związek zbrodni z kulturą japońską. Na dodatek ofiara okazała się być osobą homoseksualną, co według śledczych może mieć znaczenie. Jakie jeszcze sekrety skrywała Aleksandra? Czy to ona miała jakiś związek z kulturą japońską, czy może sprawca? Z jakiegoś powodu przecież wybrał taką metodę uśmiercenia kobiety. Jakby tego było mało sprawę nagłaśnia młoda, ambitna dziennikarka, która liczy na szybki rozwój kariery. Do czego się posunie, żeby osiągnąć swój cel? Czy namiesza w sprawie? Przeczytacie – zobaczycie.

 

Sprawca z Kraju Kwitnącej Wiśni

Pytanie brzmi, dlaczego wybrał tę, a nie inną ofiarę? Przypadek, czy chciał coś zakomunikować? Jeśli tak, to co i komu? Jak to zwykle bywa na początku rozwiązywania zagadki, mamy bardzo dużo pytań. Teraz wystarczy znaleźć odpowiedzi i morderca będzie nasz. Tylko że to nie jest takie proste. Na jaw wychodzi bowiem fakt, że ofiara przed całym światem miała tajemnice. A kiedy wydaje się, że mamy trop, którym można śmiało podążać odkrywamy kolejne. Co jeszcze, poza orientacją seksualną ukrywała Aleksandra? Czy ktoś zna jej sekrety i będzie mógł pomóc? Inne wątpliwości dotyczą tego, czy to było pojedyncze morderstwo, czy pojawi się cała seria. Kogo powinna chronić policja? Żeby to ustalić muszą mieć motyw, a cały czas błądzą wśród hipotez. Ale to dobrze. Przez pierwszą połowę książki zbieramy informacje, poznajemy wciąż nowe fakty o ofierze. Potem Tajler łączy to w całość i zaczyna polowanie. Tylko kogo ściga? Dzięki tej niepewności czasem gdzieś zabłądzi i wynikają z tego ciekawe akcje. Czytając tę powieść na nudę narzekać nie można.

 

"Drapieżnik zawsze atakuje o świcie. Wtedy ofiara, znużona nocnymi eskapadami lub jeszcze zamroczona snem, traci zdolność koncentracji. Staje się łatwym kąskiem dla łowcy"

 

Polskie fobie narodowe

Oczywiście najważniejszym wątkiem w powieści jest morderstwo i szukanie jego sprawcy, jednak autor nie stroni od tematów społecznych. Mieszanie się ludzi spoza organów ścigania, a w szczególności mediów, jest dość popularne. W końcu wszyscy wiemy, że dla dziennikarza najważniejszy jest artykuł na pierwszej stronie. Tym razem mamy też inne wątki. Najbardziej rozwiniętym jest homofobia, bo przecież nasz naród ma nienawiść do odmienności we krwi (to nie moja opinia), ale dostajemy też parę uwag o ogólnie pojętej ksenofobii. Tajler, naturalnie, potępia takie zachowanie. Uważa, że każdy zasługuje na szacunek, a co robi ze swoim życiem to jego sprawa, jeśli tylko nie krzywdzi innych. A wiecie, co ten sam policjant robi później? Ocenia ludzi po pozorach i poniża przez zbyt niski status społeczny. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Rozumiem, że Autor chciał pokazać, że uprzedzenia są złe, ale jeśli gliniarz mówi o tolerancji, to mógłby być bardziej tolerancyjny… Niestety często spotykałam się dotąd z tym, że ktoś chciał dobrze, poruszając jakiś temat, a wychodziło zupełnie odwrotnie.

Co jeszcze poznajemy?

Prowadząc śledztwo Tajler cały czas słucha muzyki. Jego uwaga skupia się na starych, dobrych, rockowych brzmieniach, takich jak Republika i Lady Pank. Także, jeśli chcecie wejść w klimat powieści, możecie śmiało słuchać razem z nim. Poza tym dostrzega wiele zmian w funkcjonowaniu świata. Widzi przemianę związaną z rozwojem internetu, czy inne życie młodzieży, niż w latach jego młodości. Generalnie, szukając mordercy wiele widzi i mnóstwo wniosków wyciąga.

A narracja? Tam z kolei dostajemy opisy miasta. Nawet nie znając Opola i okolicy można odnieść wrażenie, jakby się tam było. Czuć, że Autor zna tamtejsze klimaty.

Reasumując: „Ostre cięcie” nie jest książką idealną, ma pewne niedociągnięcia. Aczkolwiek, jeśli się człowiek uprze, wszędzie znajdzie powód, by się przyczepić. Tym razem te powody nie były bardzo rażące. Niektóre tematy można by dopracować, inaczej podjąć, ale ogólnie jestem na tak! To naprawdę dobry debiut. Wątki są interesujące, sprawa ciekawie poprowadzona. Ludzie trochę mieszają uatrakcyjniając całość, a przy tym nie jest to zrobione na siłę. Czasem podczas lektury zapominałam, że to pierwsze dzieło Autora. Chętnie przeczytam następne. Nawet jeśli będzie tam Tajler ze swoimi spostrzeżeniami światopoglądowymi. 

 

 

recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem

 

22 komentarze:

  1. Wydawnictwo mi znane, niegdyś współpracowałem. Ale - fakt - cieszą polskie kryminały na naszym rynku. Jak już wspomniałem gdzieś tam (wybacz, ale pamięć jest ulotna) niegdyś dawałem szansę skandynawskim thrillerom i kryminałom. Jednak teraz czytam coś zupełnie innego, i przygotowuję się do rozsyłania "Wielkiego Oczekiwania". NIemniej pozdrawiam i życzę miłego weekendu :) (po zakupach i sprzątaniu jestem ;-) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystkie książki musi przyjść odpowiednia pora, także rozumiem, że to nie ten moment, "Wielkie Oczekiwanie" jest ważniejsze 😉 Ze skandynawskimi bywa różnie, ale polskie kryminały są warte uwagi 😊
      Pozdrawiam serdecznie (wpadnij kiedyś do mnie posprzątać ;))

      Usuń
  2. Myślę, że mogłabym się skusić, gdyż lubię poznawać nowych autorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, zwłaszcza polskich 😊 A już po trafieniu jakiejś perełki człowiek ma wyjątkową ochotę na więcej

      Usuń
  3. Myślę, że wciągnęłabym mnie ta fabuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytasz i tak właśnie się stanie 😊

      Usuń
  4. Mogłabym spróbować się dać szansę tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować zawsze można, a tym razem myślę, że również warto 😊

      Usuń
  5. Kolejny kryminał, który chciałabym przeczytać.. Czemu doba nie ma więcej godzin? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zastanawiam 🤔 Albo chociaż pieniądze mogłyby same spływać do portfela, żeby czasu na pracę nie poświęcać 😜

      Usuń
    2. No właśnie, podoba mi się ta wizja :D

      Usuń
    3. Trzeba by to przemyśleć i książkę napisać, może ktoś kiedyś podejmie temat w realu 😁

      Usuń
  6. Zapisuję na listę książek wakacyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta lista nie jest zbyt długa i doczekam się recenzji? 😜

      Usuń
  7. Chyba nie dla mnie. Skoro książka jest dość średnia...
    Za mało czasu mam czytanie, by stawiać na bylejakość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety czasem się trafiają mniej genialne pozycje 😉

      Usuń
  8. Takie klimaty uwielbiam, jednak odrobinę mam dość takich "średniaków", więc chyba sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz takie klimaty, to ja bym przeczytała na Twoim miejscu 😉 Tak jak napisałam w recenzji - nie jest idealnie, ale generalnie dobrze 😊

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Owszem. Już się nie mogę doczekać poznania kolejnych pomysłów Autora 😊

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?