Terapeutka w tarapatach
Magda jest terapeutką. Pomaga głównie ludziom, którzy mają problemy w rodzinie i związku. Wydawać się może, że swoje życie powinna mieć poukładane. Ale czy na pewno? Pewnego dnia po kłótni z mężem Magda budzi się w łazience obolała, a Damiana nie ma w domu. Kobieta niewiele pamięta. I to jest dobre, bo im więcej odkrywa, tym jest gorzej. Okazuje się bowiem, że osoba pomagająca innym może nie dostrzegać swoich problemów.
„Lubiła kochankę męża”
Dojście do prawdy
Od samego początku Magda i Damian wydali mi się dziwni. W ich zachowaniach było trochę sprzeczności. Potem okazało się, że kobieta ma problemy. Ale skąd one się wzięły? Dlaczego niewiele pamięta? Było by to interesujące, gdyby nie wykonanie.
Magda dużo mówi o swoim mężu, często sama sobie zaprzecza. Od razu widziałam, że coś jest nie tak z tym małżeństwem, a kobieta ciągle broniła Damiana, wszystko próbowała tłumaczyć. TRAGEDIA. Do tego pojawia się dawna przyjaciółka, której Madzia nie pamięta, ale oczywiście od razu znowu są sobie bardzo bliskie. Choć muszę przyznać, że ta jest akurat najciekawszą postacią książki. Ale ten zamęt w poszukiwaniach to już przesada. Przez kłopoty z pamięcią Magda ma niewiele tropów więc za dużo się nie dzieje. Czytamy głównie o jej problemach i załamaniach, co jest okropnie denerwujące. Nie wiem, dlaczego dokładnie, ale od pierwszych chwil główna bohaterka strasznie mnie wkurzała. Dodatkowo jest ona kobietą i jej przemyślenia są kobiece. Czasem musiałam sobie przypominać, że książkę napisał mężczyzna. A innym razem było aż za bardzo w męskim stylu.
Takie książki nie muszą być złe. Czasem mało akcji jest ok, pod warunkiem, że zamiast niej mamy warte uwagi myśli i spostrzeżenia. A tu tego nie ma. No, prawie. Kiedy pojawia się konkretny trop zaczyna być lepiej. Poznajemy ważne fakty, ale długo trzeba czekać, aż nas do czegoś doprowadzą. Moim głównym przemyśleniem po przeczytaniu było stwierdzenie, że łatwiej załatwiać cudze problemy niż swoje. Ale czy to nie jest oczywiste? Przecież wiele razy tak jest, wielu z nas to spotyka. Wcale nie trzeba być terapeutą.
Przez
to wszystko czytałam bez większego zainteresowania. Choć do końca miałam
nadzieję, że coś się wydarzy, że jeszcze zrobi się ciekawie, że chociaż
zakończenie będzie nieprzewidywalne.
Sama miałam kilka pomysłów na
zakończenie tej historii i gdyby nie chęć poznania prawdy możliwe, że bym ją
odłożyła nieskończoną.
I to byłby błąd
Chociaż domyśliłam się czym mogły być spowodowane dziury w pamięci, a także kto stoi za zniknięciem Damiana to jednak taki obrót spraw mnie bardzo zaskoczył. Oczywiście pozytywnie. Przez całą książkę wiele rzeczy nie trzymało się kupy i dopiero poznanie prawdy sprawiło, że można je było wytłumaczyć (choć niektóre nadal były naciągane według mnie). Ale samo zakończenie świetne. Jestem pod dużym wrażeniem tego, co wymyślił autor. Aczkolwiek nie było to aż tak genialne, by zniwelować moją wcześniejszą niechęć więc nie wiem, czy jeszcze kiedyś sięgnę po książkę pana Szczygielskiego.
Mam tę książkę, więc pewnie kiedyś ją przeczytam i jestem ciekawa, co będą o niej myślała. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na Twoją recenzję 😊
UsuńFajnie, że zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńOj tak, to bardzo duży plus 😊
UsuńHmm, słyszałam kiedyś o tej książce i nawet mnie trochę zainteresowała, ale teraz to nie wiem czy się skuszę na tę lekturę... Chyba jednak nie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, choć może jeszcze zmienisz zdanie 😉
UsuńO, to jest książka, po którą zamierzam sięgąć i o której kompletnie zapomniałam. Dziękuję za przypomnienie. Teraz sobie zapiszę tytuł. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc 😊 Obyś tylko była zadowolona po lekturze
UsuńIntrygująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńBo i książka okazała się taką być 😉
UsuńTwórczość Szczygielskiego wciąż jest mi nieznana, ale przymierzam się już od jakiegoś czasu. :)
OdpowiedzUsuńJa też długo nie mogłam się zabrać za książki autora. Pewnie i u Ciebie przyjdzie na niego czas 😊
UsuńBardzo chce przeczytać tę książkę. Widze ze masz trochę uwag, ale ja i tak kiedyś do niej usiądę
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, bo uwagi mogę mieć do każdej książki, a Tobie może to nie przeszkadzać 😊
UsuńCześć:) Super blog, zapraszam do mnie. Jestem nowa w blogosferze. Miłego dnia życzę ;)
OdpowiedzUsuńHej, miło Cię widzieć wśród nas 😉 Oczywiście zajrzę na Twoją stronę 😊
Usuń