piątek, 31 maja 2019

„Dziewczyna o czterech palcach” Marek Krajewski

Lubicie kryminały retro? Ja niespecjalnie, ale książki pana Marka pochłaniam z wielką przyjemnością. I to pomimo nieznajomości łaciny i początkowych braków wiedzy historycznej (zaczęłam dość wcześnie i wielu rzeczy dowiedziałam się dopiero z książek).
W związku z tym, że z kryminałami tego autora jestem na bieżąco to dzisiaj przedstawiam wam najnowsze dzieło:



Kilka słów o książce

Tego, że Marek Krajewski zawsze chciał napisać powieść szpiegowską, pewnie pisać nie muszę, bo tę informację znajdziecie wszędzie – także na okładce książki. Moim zdaniem debiut w owym gatunku bardzo się udał. 

Na początku książki poznajemy Marcina Zaranowskiego, jego ludzi i ich stosunek do Polaków. Potem zostaje nam przedstawiony kapitan Bronisław Buko, który to zleca Edwardowi Popielskiemu schwytanie Zarana. Niedługo później Buko popełnia samobójstwo. Jedynym tropem jest szachownica, która prowadzi Popielskiego do brata bliźniaka nieżyjącego kapitana. Okazuje się, że to grubsza sprawa polityczna, sięgająca najwyższego szczebla – głowy państwa.
Kto i w jaki sposób jest w nią zamieszany? Dowiecie się po przeczytaniu.
 

Dlaczego uważam, że to dobra powieść?

Sprawa jest ciekawa i dobrze poprowadzona, dzięki czemu czytelnik ma ochotę ma więcej. Ścigany zastawia wiele pułapek, przewiduje ruchy Popielskiego i stara się im zapobiegać. Ścigający wpada czasem na fałszywe tropy, a nie idzie cały czas właściwą drogą, co sprawia, że trudno jest się domyślić zakończenia. Dopiero po odkryciu całej prawdy dowiadujemy się, co właściwie nią było.
Mimo, że czasem podąża w niewłaściwym kierunku, Popielski wykazuje się przenikliwością umysłu. Zwraca uwagę na każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.

Motyw szachów bardzo mi pasuje do powieści szpiegowskiej. Zarówno w jednym, jak i drugim trzeba przewidywać ruchy przeciwnika, by w końcu wygrać.
 

Trochę ogólników

„Dziewczyna o czterech palcach” to najnowsza powieść Marka Krajewskiego, ale nie trzeba czytać poprzednich z serii o Popielskim. Ważny jest czas akcji, nie kolejność wydawania książek. Tę można przeczytać, nie znając wcześniejszych.
Autor jest bardzo szczegółowy. Ulice przedwojennej Polski opisane są tak, że można się doskonale wczuć w klimat. Także styl pisania zbliża nas do czasu, w którym rozgrywa się akcja. I język bohaterów i sposób narracji nawiązują do tego używanego 100 lat temu.

Większość postaci w powieściach Krajewskiego zna łacinę i filozofię. Na szczęście wszystko w tych dziedzinach jest wyjaśniane na tyle dokładnie, że nie trzeba być znawcą, by zrozumieć przekaz. Może to zniechęcać, jeśli ktoś jest zielony w tych kwestiach, ale ja się cieszę, że znają te same dziedziny. Po przeczytaniu wszystkich książek można już się w tym odnaleźć.

Jeśli lubisz czytać książki osadzone w czasach wojny i okresu międzywojennego to koniecznie musisz poznać Edwarda Popielskiego i Eberharda Mocka - bohaterów serii pisanych przez autora "Dziewczyny o czterech palcach".

16 komentarzy:

  1. Coś dla mojego narzeczonego. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że znalazłaś coś też dla niego. Będziecie mogli razem poczytać 😁

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że polubisz tego autora tak jak ja 😊

      Usuń
  3. Oj, chyba jednak nie dla mnie. Nie przepadam na kryminałami retro... niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, to są jedyne, które mi się podobają 😉

      Usuń
  4. Oj tym razem to nie moja tematyka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem, to nie jest temat dla każdego ☺️

      Usuń
  5. Jak to się stało, że nie wiedziałem o tej książce? Wszystko jest w moich klimatach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czemu nie znałeś, ale najważniejsze, że masz okazję poznać 😉 A skoro twoje klimaty, to pewnie nie skończy się na jednej książce

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że jednak nie jestem jedyną kobietą, która lubi takie książki 😊

      Usuń
  7. Dosyć dawno temu przeczytałam jedną książkę tego autora i nie powaliła mnie na kolana. Może jeszcze kiedyś dam mu szansę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością styl pana Marka nie każdemu przypadnie do gustu. Zwłaszcza nawiązania klasyczne. Ale może trzeba do tego dojrzeć i z wiekiem się polubi ;)

      Usuń
  8. Mam sentyment do Krajewskiego, a już dawno po niego nie sięgałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nowa powieść to świetna okazja, żeby wrócić do tego autora ;) Zwłaszcza, że w tym roku ma być jeszcze jedna :D

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?