środa, 18 czerwca 2025

"Wakacje pod morzem" Marta Bijan

Przyjaźnie mogą zakończyć się z różnych przyczyn. Kiedyś najbliższe sobie osoby mogą się o coś pokłócić, a czasem ich drogi po prostu się rozchodzą i po latach nikt nie wie, czemu tak się stało. Ale są też mroczniejsze powody. 


Szukając przyszłości w przeszłości

Odkąd ich mama zapadła w śpiączkę Leo i jej starszy brat, Robert, mieszkają sami. Dziewczyna jest niepełnoletnia, więc na bracie spoczywa obowiązek opieki nad nią. Chłopak szuka pracy na czas wakacji, a ponieważ wiąże przyszłość z hotelarstwem, to właśnie takie oferty przegląda. Kontaktuje się z nim przyjaciel z dzieciństwa, którego rodzice są właścicielami hotelu bursztyn.
Rodzeństwo spędzało tam kiedyś wiele czasu z rodzicami, a po odejściu ojca także z matką. Powrót do tego miejsca to nie tylko szansa na poprawę sytuacji finansowej i zdobycie doświadczenia zawodowego przez Roberta. To również okazja do zgłębienia tajemnic przeszłości. Dlaczego przestali wyjeżdżać do Bursztyna na wakacje? Czemu matka, która przecież jest w śpiączce, nerwowo zareagowała na wiadomość, dokąd jadą? Czy w hotelu Leo odnajdzie odpowiedzi na wszystkie pytania?

Już nie tacy sami

Po przyjeździe do hotelu i spotkaniu z dawnym przyjacielem, Filipem, Leo już wie, że inaczej wyobrażała sobie pobyt w Bursztynie. Cała trójka przez lata rozłąki zmieniła się i ich relacja nie jest tak ciepła i naturalna, jakby chcieli. Jednak starają się. Nawet Leo, która jest cyniczna, opryskliwa i niestabilna emocjonalnie. Dziewczyna na zmianę chce wszystko poukładać i złości się, że nie wszystko jest tak, jak sobie życzy. Stara się tylko po to, żeby za chwilę wszystko popsuć aferą o nic. Z jednej strony mnie to okrutnie irytowało, ale z drugiej — ona ma tylko 16 lat i bardzo wiele przeszła.
Od czasów dzieciństwa zmienili się także Robert i Filip. Obaj mają za sobą inne przeżycia, ich priorytety i potrzeby różnią się od siebie. Mimo to chłopaki szukają nici porozumienia i starają się dogadywać. W tym czasie Leo spotykają coraz dziwniejsze historie. Okazuje się, że goście w Bursztynie to bardzo specyficzne postacie, owiane wieloma tajemnicami. Czy to miejsce przyciąga takie jednostki, czy stają się takimi po przekroczeniu progu hotelu?

Co z tym hotelem?

Wiecie, że nieczęsto sięgam po młodzieżówki. Tym razem postanowiłam sprawdzić, o co tyle szumu. I na początku zupełnie tego nie rozumiałam. Książka miała być thrillerem, a przez długi czas czułam, jakbym czytała wstęp romansu. W dodatku z błędami logicznymi. Nie chcę spojlerować, więc nie będę się o nich rozpisywać, ale jakim cudem Robert, który ma 18 lat, od roku opiekuje się siostrą? Przecież wtedy oboje byli nieletni! Także działanie Bursztynu jest trochę chaotyczne i nie wszystko się tam zgadza. Przez to wszystko nie mogłam się wciągnąć i miałam już nawet odłożyć książkę w kąt, ale nagle wszystko się zmieniło. Pojawiły się nowe informacje, a coraz dziwniejsze sytuacje (niebędące błędami logicznymi) sprawiły, że postanowiłam jednak dowiedzieć się, o co chodzi z tym hotelem. I nie żałuję.
Kiedy już pojawiły się mroczniejsze wątki, wszystko stało się bardzo tajemnicze. Okazało się, że ani obecne wydarzenia, ani sytuacja między rodzicami Filipa oraz Roberta i Leo, nie są jasne. I dalej (mniej więcej od połowy) czytałam "Wakacje pod morzem" z zapartym tchem i nie mogłam się od nich oderwać.
Zauważyłam też zmianę w stylu narracji. Na początku wszystko jest miałkie i nijakie, ale z czasem nabiera charakteru i czyta się naprawdę dobrze. Postacie z każdym rozdziałem są lepiej ukształtowane, a nielogicznych faktów jest mniej. Jestem pod wrażeniem, jak autorka rozwinęła się na przestrzeni jednej powieści! Mimo trochę przydługiego wstępu, w którym niewiele się dzieje i irytującej głównej bohaterki, zdecydowanie polecam tę książkę miłośnikom mocnych wrażeń i zagadkowych opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?