Za tydzień o tej porze prezenty będą już rozpakowane, a te mniej ciekawe zdążą się może nawet znudzić (oby było takich jak najmniej). My zaś zabierzemy się za kolejną porcję pierogów, sernika lub dokończymy piernik - chyba, że jadacie coś innego? Możecie się pochwalić i zainspirować innych, w tym i mnie ;)
Ale zanim to wszystko, to mam dla Was pierwszą, a zarazem ostatnią, powieść świąteczną w tym roku. Ci, którzy są tu już jakiś czas mogli zauważyć, że 'uwielbiam' takie książki więc lecimy, bo czas nagli, starzejemy się bez sensu...





