Dlaczego sięgamy po te, a nie inne książki? Co nas do nich przekonuje? Okładka, znany autor, opis? Pewnie po trochu wszystkie te rzeczy. Moją uwagę tym razem zwrócił temat piłki nożnej. To był właśnie powód, dla którego wzięłam akurat tę książkę.
Wiecie, co dzisiaj jest? Nie? W takim razie spieszę z wyjaśnieniem.
Dzisiaj swoją premierę ma nowa książka Marka Krajewskiego! A ponieważ jestem od lat wielką fanką Autora, to już zdążyłam ją przeczytać :D Ale o tym za chwilę, wszystko po kolei.
Granica między naszą pamięcią i wyobraźnią jest bardzo cienka. Ludzki umysł często dostosowuje to, jak zapamięta sytuację do naszych potrzeb. Potrafimy tak przekręcić fakty, żeby winę za nasz błąd poniósł ktoś inny; wmawiamy sobie, że nasze niepowodzenie było nieuniknione, by zaprzeczyć swojej bierności. A najbardziej niesamowite jest to, że wierzymy w swoją wersję. Wydaje nam się ona jedyną słuszną. Czy zatem możemy polegać na swojej pamięci?
Pamiętacie, jak ostatnio pisałam o naszej potrzebie przeżywania makabry, o mocnych wrażeniach? Mnie chyba po kilku „delikatniejszych” pozycjach właśnie taka potrzeba dopadła, bo po raz kolejny… wyczułam masakrę nosem. Choć tu akurat mamy do czynienia z czystą fikcją literacką opartą na literaturze.
Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?