sobota, 28 sierpnia 2021

"Medalion z bursztynem" Anna Klejzerowicz

Sugerujecie się czasem tytułami? Mi tytuł książki, którą Wam chcę dzisiaj przedstawić kojarzy się z powieścią "Bransoletka pełna wspomnień" (ci, co nie znają recenzję znajdą tutaj), ale powiązanie czegoś z czymś innym może być mylące. Jesteście ciekawi, jak było tym razem? No to lecimy!

 

 

 

Jakie sekrety ma Twoja rodzina?

 
Ewa odziedziczyła mieszkanie po babce. Posiadłość miała należeć do jej matki, ale kobieta odcięła się od rodziny i przekazała majątek córce. Ewa z mężem robią typowe w tej sytuacji porządki: przeglądają papiery, wyrzucają niepotrzebne rzeczy, patrzą, co babcia po sobie zostawiła. W jednej z szafek znajdują medalion z bursztynem i list, z którego wynika, że babcia nie jest właściwie babcią. Matka Ewy, Halina, urodziła się w czasie II wojny światowej więc historia, którą wyjawia babcia wydaje się być prawdopodobna. Kobieta postanawia to sprawdzić, co uruchamia ciąg niezwykłych zbiegów okoliczności. Czy to na pewno tylko przypadki? A może cała opowieść ma drugie dno? Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny. Ewa chce za wszelką cenę odkryć swoje prawdziwe pochodzenie, ale jeszcze nie wie, że będzie musiała zapłacić za swoją ciekawość.
 
"Czy teraz to wszystko, czego się dowiedzieli, ma jeszcze znaczenie? I co tak naprawdę oznacza? O co w tym chodzi?"
 

Tolerancja, wojna, uprzedzenia

Między regularną akcją poruszonych zostaje wiele tematów. Mamy parę homoseksualną, co jest podkreślane strasznie często, jakby było czymś najważniejszym. Istotną rolę odgrywa wojna, akcja toczy się na terenach, które wówczas należały do Niemiec, zatem i podejście Polaków do zachodnich sąsiadów jest rozbudowanym wątkiem. Tematy trudne, chyba wszyscy się zgadzamy w tej kwestii? Na szczęście całkiem nieźle przedstawione. Poznajemy prostych ludzi ze wsi pakujących wszystkich w jeden worek, bo to 'jeden diabeł', ale też głos rozsądku, mówiący, że człowiek to człowiek, a to, jaką płeć preferuje to jego sprawa. Sporo było rozmów na takie ciężkie tematy, ale cieszę się, że pokazane zostały dwie strony medalu, bez zakładania z góry, że jeden naród jest gorszy, bo tak (nie idźmy tą drogą, nie zniżajmy się do takiego poziomu!). To podejście to tylko jeden z powodów, dla których polecam przeczytać "Medalion z bursztynem", a teraz przejdźmy do następnych.

(Nie)zapomniana przeszłość

 
W czasie wojny dzieją się różne rzeczy. Chcąc ratować czyjeś życie nie patrzy się na powiązania rodzinne. A kiedy nastaje pokój nie każdy wraca do tych spraw, które nie wymagają wyjaśnienia. Dobrze jest, jak jest. Aż do czasu, gdy przeszłość zaczyna powracać i oddziaływać na obecne zdarzenia. Tak stało się właśnie w tym przypadku. Ewie tak zależało na znalezieniu przodków, że znaleźli dziennikarza, który postanowił im pomóc. Niestety szybko za to zapłacił, co nie znaczy, że sprawa stanęła w miejscu. Przeciwnie, niespodziewany splot wydarzeń sprawił, że nawet Halina, która na początku uważała, że to nie jest sprawa warta jej uwagi zaczęła się angażować. A ja? Ja też byłam ciekawa tego, co się wydarzy. I to nawet nie wyjaśnienia zagadki z przeszłości. Bardziej intrygowali mnie ci, którzy obecnie mieszali w życiu Ewy i każdego, kto jej pomagał. Skąd się nagle wzięli? Dlaczego akurat wtedy, gdy zobaczyła list? Kim są i czego chcą? Raczej nie majątku, bo nie mamy do czynienia z bogatą rodziną. Sytuacja jest bardziej skomplikowana. Ale to, jak bardzo, okaże się dopiero na koniec. Czy zaskoczy? Zależy kogo. Ja podejrzewałam, że może chodzić o coś takiego, co nie oznacza, że nie odczuwałam napięcia. Napięcie było, były tajemnice, których rozwiązań się nie spodziewałam. I, co dla mnie ważne, bo czasem mam z tym problem, udało się utrzymać moje zainteresowanie na jednym poziomie od początku do końca. To jest największym plusem tej powieści, choć oddanie morskiego klimatu i atmosfery małych społeczności, mimo niewielu opisów miejsc, też całkiem przyjemnie wyszło. Trochę gorzej z dialogami, które były momentami infantylne i nienaturalne. Ale ten szczegół nie przeszkadza mi w pozytywnej ocenie. Polecam szczególnie tym, którzy lubią opowieści rodowe, zwłaszcza związane z wojną i powstałymi wtedy zawiłościami. Ale coś dla siebie znajdą w "Medalionie z bursztynem" także miłośnicy analizowania relacji rodzinnych i zachowań ludzi z kompleksem Mesjasza - tak, taki wątek też się pojawia i od początku intryguje.

22 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja. O Autorce wiele czytałem, faktycznie - warto sięgnąć po nią. Serdecznie pozdrawiam po nieco zalatanym dniu :) Teraz "Pierwsze damy Francji" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie warto sięgnąć. Jak będę miała okazję, to zamierzam jeszcze coś przeczytać. Mam nadzieję, że i Ty się skusisz 😊
      Pozdrawiam serdecznie, choć u mnie deszczowo 😉

      Usuń
  2. Już od jakiegoś czasu chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna historia, tylko szkoda, że nie ma kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo pomyślałam po przeczytaniu (i sprawdzeniu, czy na pewno nie ma dalszego ciągu)! Fajnie byłoby się dowiedzieć jeszcze paru rzeczy 😜

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak 😜 Jeśli autorka ma takich więcej, to chętnie je poznam 🤗

      Usuń
  5. Szczerze mówiąc, rzadko sięgam po książki nawiązujące do tematyki wojennej, ale ten tytuł jakoś mocno mnie zainteresował. Zwłaszcza ciekawa jestem tych opowieści rodowych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojny tu mało, poza tym, że rok się pokrywa 😉 A ta opowieść jest naprawdę warta uwagi 😊

      Usuń
  6. Jestem zainteresowana, mam nadzieję, że na jesieni znajdę dla niej czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję. Na długie jesienne wieczory będzie idealna 😁

      Usuń
  7. Dobrze wspominam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się bardzo cieszę, że dałaś mi możliwość poznania jej 🤗

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo warto przeczytać te historię ;)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Książki Klejzerowicz ciekawią mnie od jakiegoś czasu, mam jej twórczość w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już dość długo przymierzam się do tej książki. Po Twojej recenzji sądzę, że zbyt długo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli w tym czasie czytałaś wartościowe rzeczy, to nie zbyt długo 😉 Ale nie każ jej dłużej czekać, bo to warta uwagi historia jest 😊

      Usuń

Polecany post

"Strażnik piekła" Maks Dieter

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób czyta literaturę wojenną i obozową. Ja póki co nie mam na takową ochoty, choć jedna książka na półce jest,...