poniedziałek, 16 sierpnia 2021

"Odcięci" S. Fitzek, M. Tsokos

Jak wracać do czytania po urlopie, to z przytupem! Dlatego na początek dorwałam książkę, której współautorem jest jeden z moich ulubionych pisarzy. Zobaczmy, czy pisząc z kimś innym radzi sobie tak dobrze, jak w solowych dziełach.




Różne trupy w jednej historii

Wiele kryminałów i thrillerów opiera się na seryjnych mordercach. I tak zdaje się być również tym razem. Choć z pozoru każde ciało wydaje się być niezwiązane z innymi, to jednak mamy jedną historię, więc chyba normalne jest, że zaczęłam szukać powiązań; prawda? A co miało do czego nawiązywać?
Zamknięta przez sztorm wyspa, trup z tajemniczą wskazówką, zaginiona córka policyjnego patologa - w skrócie to dzieje się w powieści "Odcięci". Od początku można odnieść wrażenie, że to wszystko nie jest przypadkiem, a jednak ciężko znaleźć punkt wspólny. Z tym, że jeśli chodzi o życie dziecka, to ojciec łatwo się nie podda. Szczególnie ojciec, który ma wiele możliwości. Ale czemu obca kobieta zaczyna z nim współpracę? Zobaczcie sami, o co chodzi!
 
"Jaki związek ma to szaleństwo z jej przeszłości z tym obłędem teraźniejszości."
 

Trup, rodzice, tajemnice z przeszłości

Widząc na okładce nazwisko Fitzek zaczynam podejrzewać, że będę mieć do czynienia z wielkim napięciem, tajemnicą, psychologią. Jednak, kiedy sięgnęłam po duet Krajewski - Czubaj okazało się, że zobaczyłam coś innego, niż zwykle u Krajewskiego. Dlatego tym razem także brałam pod uwagę nowość. A jednak - nie zawiodłam się! Już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że chcę więcej. A potem robiło się tylko ciekawiej. Panowie pokazali, jak zachowują się ludzie w zamknięciu (Linda na wyspie), a także zdesperowani rodzice. Przekonali mnie także, że nigdy nie można zakładać przypadku. Choć część opisanych zdarzeń zdawała się nie łączyć z pozostałymi, to wszystko okazało się sensowne. A przy tym także ciekawe. Czasem zdarzało mi się pogubić i nie wiedzieć, co się dzieje, ale przy tak psychodelicznej opowieści to nic dziwnego. Najważniejsze było to, że nie mogłam się oderwać, a po przeczytaniu potrzebowałam chwilę, żeby się pozbierać. Zwłaszcza że jeszcze dobrze nie odespałam urlopu, a już weszłam w brutalną, szczegółową opowieść, pełną napięcia i emocji - dokładnie tak, jak lubię najbardziej.
Jeśli zabraknie Wam kiedyś w życiu adrenaliny, to polecam tę książkę! Ja byłam zauroczona, choć w osobliwy, budzący grozę sposób.

12 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie, teraz czytam coś innego. Ale jak to ja - nie mówię nie. Skupiam się teraz na książkach bibliotecznych, dziś przytargałem aż pięć. Serdecznie pozdrawiam, ma się ochłodzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - warto mieć zapisane różne tytuły, bo nigdy nie wiadomo, na co się będzie miało kiedyś ochotę 😜 Ale 5 książek, to świetna ilość książek w zanadrzu 😁
      Pozdrawiam cieplutko 😉

      Usuń
  2. Bardzo zachęcająco piszesz o tej książce i normalnie w sklepie bym nawet nie zwróciła na nią uwagi, ale teraz mam ochotę ja przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego o niej napisałam, żeby więcej osób zwróciło uwagę - bo warto 😊

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo ciekawie 😉 a potem jest tylko lepiej 😁

      Usuń
  4. Ostatnio siedzę w świecie thrillerów i horrorów, więc ta książka chyba się idealnie wpisze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Nada się doskonale 😁 Inne, które napisał Fitzek też polecam 😊

      Usuń
  5. Uwielbiam jego książki, jeszcze się nie zawiodłam. Tego tytułu akurat jeszcze nie czytałam, więc czeka mnie niezła jazda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Tym razem również nie będziesz zawiedziona ❤️🔥

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?