Kolejna (jedenasta) sprawa Lincolna i Amelii. Czy ten super duet znowu podoła i uratuje świat?
Tajemnicze tatuaże
Morderca
zabija swoje ofiary, wstrzykując im trucizny. Nie robi tego jednak zwyczajnie, lecz podczas tatuowania wiadomości dla policji. Pozostawione strzępki zdania
(lub zdań) niewiele jednak mówią. Ile osób musi zginąć, żeby funkcjonariusze
wpadli na właściwy trop?
Znacie już Sachs i Ryhme'a?
Jeśli nie
koniecznie zacznijcie od pierwszej części („Kolekcjoner kości”), bo w ich życiu
wiele się w międzyczasie dzieje. Także w dzisiaj omawianej książce pojawia się
wiele nawiązań do wcześniejszych wydarzeń. Dla niewtajemniczonych: Lincoln jest
byłym inspektorem policji, sparaliżowanym po wypadku, dzięki Amelii, która robi
oględziny miejsc zbrodni z włączoną kamerą, by Linc mógł wszystko widzieć,
mężczyzna pomaga ścigać najbardziej przebiegłych sprawców, nie wychodząc z domu.
Tak też jest w przypadku tatuażysty. Treść pierwszego tatuażu jest dla
wszystkich niezrozumiała, dlatego do akcji wkracza najlepszy duet w Ameryce
(tak, to moje zdanie). Czy Lincolnowi uda się odkryć, jak gruba intryga kryje
się za morderstwami?
Jako że
jestem wielką fanką Ryhme’a to krytyki za wiele nie będzie. Za co go uwielbiam?
Koleś nie tylko nie widzi osobiście miejsc zbrodni, ale też sporadycznie
rozmawia ze świadkami, całą robotę wykonują inni, on tylko dostaje zdjęcia,
filmy i spisane zeznania. A mimo to potrafi wpaść na trop, którego inni nie
widzą. Jego mięśnie są sparaliżowane, ale mózg pracuje genialnie. Ta postać
pokazuje, że nawet jak się nie da, to można, jeśli się chce. Chociażby po to,
żeby poznać jego losy i rozwój wypadków oraz psychiki warto zacząć tę serię od
początku.
A dlaczego warto przeczytać „Kolekcjonera skór”?
Mamy
genialnego ścigającego, to i ścigany nie może być byle jaki. I nie jest. Ma
swoją obsesję, która jest uzasadniona, ale i konkretny, przemyślany sposób
działania. Jego plan jest precyzyjny i bardzo skomplikowany. Do końca nie
miałam pojęcia, o co temu człowiekowi chodzi. Za to od początku wiadomo, kim
jest. Mamy podaną jego tożsamość, poznajemy jego perspektywę i wiele myśli.
Wydawać by się więc mogło, że wiemy wszystko i tylko śledzimy poczynania
policji, która musi się dopiero dowiedzieć. Jednak kiedy już się dowiedzieli…
byłam bardzo zaskoczona. Znałam poprzednie powieści, więc wiedziałam, że autor
na pewno wymyśli jakąś petardę na koniec, a mimo to nie spodziewałam się czegoś
takiego. Tak, uwielbiam tę serię; chociaż nie czytam na bieżąco (wolę dozować
przyjemność) i myślę, że każdy powinien poznać Lincolna Ryhme'a detektywów.
Na razie z pewnością nie znajdę czasu na książkę spoza moich czytelniczych planów, ale tytuł sobie zapiszę na trochę spokojniejsze i luźniejsze czasy :)
OdpowiedzUsuńDoskonale cię rozumiem. Trudno znaleźć czas na coś spoza listy, kiedy lista bardzo długa 😉 Ale na tę serię warto poświęcić kilka chwil 😊
UsuńUwielbiam takie twisty na końcu tego typu książek.
OdpowiedzUsuńTo bardzo polecam Ci tę serię. Deaver lubi zaskakiwać na koniec 😉
UsuńKsiążki o kryminalnej tematyce to nie moja bajka...tylko czasem po takie sięgam. Fabuła odrobinę kojarzy mi się z filmem, który kiedyś oglądałam.
OdpowiedzUsuńPamiętasz co to za film? O ekranizacji pierwszej części wiem, ale coś podobnego to tej książki też chętnie obejrzę 😊
UsuńJestem mocno zainteresowana fabułą książki, ale jak radzisz zacznę od pierwszej części. 😊
OdpowiedzUsuń"Kolekcjoner kości" również jest świetną książką 😉 A ta książka nawiązuje do niego nie tylko tytułem więc to dobra decyzja, żeby zacząć od początku 😊
UsuńTytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ale zachęcam do zaczęcia od "Kolekcjonera kości" :)
UsuńTytuł zapisany ♥
OdpowiedzUsuńSuper :D Mam nadzieję, że tytuł pierwszej części również ;)
Usuńciągle nie dotarłam do tego autora, ale w planach oczywiście jest! ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to mieć plany i sukcesywnie je realizować ;) Czekam aż do niego dotrzesz i podzielisz się opinią :D
UsuńKolkcjoner kosci bardzo mi sie podobał, te czesc również chetnie poznam
OdpowiedzUsuńMnie również pierwsza część spodobała się na tyle, że czytałam dalej i do tej pory (11 części za mną) seria trzyma wysoki poziom 😊
UsuńZdecydowanie mam w planach rozpocząć swoją przygodę z tym autorem :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zachęcam. Zwłaszcza do serii z Lincolnem; już od "Kolekcjonera kości" stał się moim ulubionym bohaterem :D
Usuń