Po „Żmijowisku”
(którego recenzja tutaj) bardzo chciałam sięgnąć po kolejną książkę pana
Chmielarza. I w końcu mi się to udało.

Po „Żmijowisku”
(którego recenzja tutaj) bardzo chciałam sięgnąć po kolejną książkę pana
Chmielarza. I w końcu mi się to udało.
Ostatnio czytałam dużo nowości, to znaczy autorów, których wcześniej nie znałam. Dziś wracamy na stare śmieci. A może jednak pan Chmielarz w zupełnie nowej odsłonie?
Trochę się spóźniłam z tą recenzją - wybaczcie, za dużo obowiązków - zatem nie ma na co czekać, lecimy z tym.
Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?