Nie jestem wielbicielką fletu, ale pan flecista z wrocławskiej filharmonii miał potencjał, dlatego sięgnęłam po tę książkę. Choć miałam też inne powody (na przykład jej cudowny tytuł <3). O tym więcej znajdziecie tutaj, a teraz lecimy z recenzją, bo niby mała wioska, a dzieje się...