sobota, 11 września 2021

"Obudź mnie zanim umrę" Aleksandra Jonasz

 Film, czy serial? Pojedyncza historia, czy cała seria? Takie pytania zadajemy sobie nierzadko. I każdy odpowiada na nie trochę inaczej. Ale czy każda seria jest tak samo zbudowana? Otóż nie. Okazuje się, że można podejść do tego tematu niestandardowo. Zobaczmy, jak... może znacie więcej takich przypadków?


Obudź mnie zanim umrę - Jonasz Aleksandra


Wyjątkowa ofiara - nietypowe morderstwo

Kiedy czytasz dużo kryminałów, to znasz wiele sposobów na zabicie człowieka. Ale czy jest ich nieograniczona ilość? W wielu książkach powtarzają się schematy, powielane są poczynania morderców, a także ich motywy. A tym razem autorce udało się mnie zaskoczyć.
Ofiarą jest młoda dziewczyna, która wydaje się prowadzić zwyczajne życie, bez pakowania się w większe kłopoty. Jej ciało znaleziono w miejscu, które wydaje się nie mieć z nią związku. A same zwłoki... zadziwiają nawet patologa i niosą ze sobą wiele pytań. Jak komuś udało się dokonać takiego morderstwa bez zostawiania niektórych śladów? Po co to wszystko zrobił? Dlaczego akurat taki sposób wybrał na odebranie życia ofierze? Czy pojawią się kolejne? A dla mnie zagadką były dodatkowo dziwne sny komisarz zajmującej się tą sprawą. Skąd się wzięły i co oznaczają? Tego dowiemy się po reklamach...
 
"Więcej nie wolno mi mówić, ale obiecuję, że gdy już będę mógł, to powiem wszystko, co będzie trzeba."
 

Uwaga, wysokie napięcie!

I to przez całą książkę. Stron w niej mamy niewiele, bo raptem 161 więc nie ma czasu na zbędne wstępy. Zaczyna się od brutalnego opisu, a potem Evans budzi się z przerażającego snu. Ale czy to się wiąże? Otóż, nawet gdybym chciała, to Wam nie powiem. Dlaczego? Ponieważ dalej mamy śledztwo, a potem... koniec. Generalnie staram się unikać spojlerów, opowiadania za dużo, ale po prostu muszę, no!
Zaczęło się od tego, że miałam mnóstwo dobrego do powiedzenia. Mocny  początek, wartka akcja, napięcie, interesujące zwroty w fabule. I nagle wszystko stanęło. Śledztwo zwolniło, a gdy pojawił się zwrot, który miał wszystko zakończyć, zobaczyłam napis:
"KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ"

Wówczas w mojej głowie pojawiła się myśl: "co to jest? Chciałam film obejrzeć, a nie czekać na kolejny odcinek serialu!" Dlaczego o tym mówię? Absolutnie nie po to, aby Was zniechęcić. Autorka ma naprawdę ciekawe pomysły i dobry styl. Powiem więcej - jestem ciekawa zakończenia tej historii. Ale poczekam na informację o książce, w której to zakończenie się pojawia i dopiero zabiorę się za lekturę. Jedynym powodem, dla którego wylewam teraz swoje żale (poza tym, żeby się po prostu wygadać :P) jest chęć nastawienia Was na to, czego możecie się spodziewać. Bo ja kompletnie nie spodziewałam się tego, co otrzymałam na finiszu i poczułam ogromny zawód po naprawdę dobrej lekturze.

Pojęcia nie mam, dlaczego ta historia została tak rozbita - może po przeczytaniu kolejnej części zauważyłabym jakiś motyw przewodni, klamrę, czy... cokolwiek, co mogłoby wskazywać na to, że przerwa ma być akurat teraz! Zupełnie nie rozumiem, po co w ogóle było to rozbicie. Wolałabym dostać tę opowieść później, w grubszej wersji, ale zakończoną. A tak, czuję się jak po obejrzeniu serialu, który ma na koniec podbić napięcie i zachęcić nas do obejrzenia kolejnego odcinka. I tak bez końca...

Jeśli lubicie takie akcje, to polecam, bo to dobra książka była. Ale jeśli wolicie zakończone opowieści, to weźcie coś innego - dobrych książek jest przecież wiele.

16 komentarzy:

  1. I znów na tapecie kryminał ;) Myślę, że z czasem sięgnę - choć - jak wspomniałem pod poprzednim wpisem - mam inne lektury. Miałem zalataną sobotę i czytanie trzech książek na raz - trzy razy musiałem schodzić, a mieszkam na czwartym piętrze :) Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz czytałeś trzy książki na raz, a żeby poznać finał tej historii trzeba przeczytać przynajmniej tyle książek 😅
      Spoiler alert! Potem też będzie mnóstwo kryminałów 😁
      Pozdrawiam serdecznie ☺️

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Może kiedyś zakończenie mi zrekompensuje ten czas, ale póki co nie będę specjalnie kusić 😉

      Usuń
  3. Szkoda, że to się tak nagle urywa. W końcu to nie wielopokoleniowa saga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Wolałabym jedną grubszą książkę z całą opowieścią 😉

      Usuń
  4. Nie przepadam za takim rozbijaniem fabuły na siłę. Dlatego też zazwyczaj oglądam serial dopiero, gdy zostanie oficjalnie zakończony albo przynajmniej sezon się skończy. Nienawidzę czekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię czekać 😉 Jak już czytam, to chcę znać finał

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Oj był. Ale może jak się uspokoję po tym, co tu dostałam, to doczytam tę opowieść i się przekonam, czy został ostatecznie wykorzystany 😉

      Usuń
  6. Szkoda, że książka jest krótka i nie poznajemy tu zakończenia, bo ja też wolę zawsze dostać zakończoną powieść. Mimo tego jednak chcę ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko myślę, że warto dać jej szansę. Tylko gdybym się nastawiła od początku na przeczytanie przynajmniej 3 książek, to było by łatwiej, a że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, to trochę jestem zła (ale cóż, następnym razem zrobię lepszy research) 😉

      Usuń
  7. Niezbyt podoba mi się to rozbicie

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie wiem, chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?