Jak u Was z tolerowaniem uzależnień? Wiele osób nie akceptuje ich i nie uznaje za wymówkę. Czy mają rację? A może właśnie powinniśmy być wyrozumiali?
Przekonajmy się, jak wygląda uzależnienie z punktu widzenia alkoholika.
Z pamiętnika alkoholika
"Pod Mocnym Aniołem" to historia o uzależnieniu. Narratorem jest alkoholik, który opowiada, jak wygląda jego życie na oddziale deliryków i poza nim. Mówi o swoich porażkach i mocnych stronach. Przedstawia siebie tak, żebyśmy dokładnie wiedzieli, co myśli o różnych sytuacjach. a musicie wiedzieć, że jego podejście do życia w wielu aspektach znacznie różni się od punktu widzenia otoczenia. Sytuacje, których większość ludzi by się wstydziło są przedstawione jak coś absolutnie zwyczajnego, a czasem sam narrator albo inny uzależniony uważają to wręcz za powód do dumy. Czy to dobrze?
Owszem. Dla powieści tak. Pozwala to wyobrazić sobie, jak ze swoim uzależnieniem czuje się alkoholik. Możemy wejść w umysł deliryka i trochę zrozumieć jego postępowanie. Ale czy przy tym zaakceptować? To już zależy od indywidualnego podejścia. Ja absolutnie nie potrafię zaakceptować pewnych rzeczy i nic mnie nie przekona, że to normalne.
Nietrzeźwy artysta
Jednym z elementów terapii odwykowej jest spisywanie przemyśleń i odczuć związanych z uzależnieniem. W tej książce jest to jeden z ważniejszych momentów w życiu deliryków. Szczególnie narratora, dla którego pięknie brzmiące słowa są bardzo ważne. I to widać. Język, jakim napisana jest książka, świetnie pasuje do charakteru postaci. Co prawda kłóci się z fabułą, która obraca się wokół dna totalnego, ale nie czuć zgrzytów. Narrator próbuje ukazać alkoholizm w trochę lepszym świetle, a jednocześnie ma świadomość problemu. Brakuje mu tylko pewności, co jest prawdą, a co urojeniem. Ale czyż artyście nie można tego wybaczyć? Wyobraźnię ma na pewno bujną, w końcu pisze nie tylko o swoim uzależnieniu, ale tworzy też inne rzeczy. Między innymi opowieść, która składa się na książkę.
Trochę nie pasował mi sposób, w jaki przedstawia swój upadek, ale też mnie to fascynowało. Spojrzenie na problem oczami kogoś po drugiej stronie było dość ciekawym przeżyciem, chociaż miałam czasem mieszane uczucia. Były momenty, w których męczyły mnie filozoficzne rozważania nad wódką. Wynikało to jednak z różnicy poglądów, nie z tego, że sama książka była słaba. Przeciwnie - poruszony w niej temat jest trudny i nie wyobrażam sobie tego inaczej. Jeśli więc lubicie nieprzyjemny klimat i nie przeszkadzają Wam postacie, których nie da się lubić, to polecam tę książkę. Ja dość długo jej szukałam, ale warto było.
Zdecydowanie mam w planach - podchodziłam do niej już chyba 2 razy...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz podejść kolejny i już do końca doczytać :)
UsuńCzytałam, temat ciężki i przekaz także.
OdpowiedzUsuńTo prawda - lekko nie jest. Ale czy zawsze musi być?
UsuńTen nieprzyjemny klimat mnie trochę zniechęca, ale temat na pewno ważny.
OdpowiedzUsuńJaki temat taki klimat ;) Ale warto przeczytać. Tylko trzeba się nastawić na mocne wrażenia
UsuńCzytałam, oglądałam też film.
OdpowiedzUsuńTeż widziałam! I to był jeden z niewielu przypadków, kiedy film był pierwszy, bo oglądałam już lata temu
UsuńKsiążka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie warto
Usuń