piątek, 12 kwietnia 2019

„Rywalka” Sandie Jones

Kto jest najbardziej lubianym członkiem rodziny? Teściowa, czyż nie!? Zatem zobaczmy, do czego matki naszych małżonków są zdolne... i dlaczego.

 

Z czym mamy do czynienia?

Kiedy Emily poznaje Adama wydaje jej się, że to mężczyzna idealny; jednak czy tacy w ogóle istnieją? Sprawy komplikują się po pierwszym spotkaniu z matką mężczyzny, która cały czas czepia się wybranki syna. Ten z kolei nie da powiedzieć na matkę złego słowa. Po tym jak Pammie niweczy ślubne plany Emily odkrywa, że jej niedoszła teściowa skrywa mroczne tajemnice i próbuje je ujawnić, by pokazać światu jaka jest prawda. Tylko nie spodziewa się, że rzeczywistość okaże się brutalniejsza niż sądziła…

Co o tym myślę

Widząc, że książka zaklasyfikowana została jako powieść kryminalna i dreszczowiec spodziewałam się większych emocji. Byłam ciekawa, co wydarzy się dalej, bo czekałam na zwrot akcji, jakąś niespodziankę… Niestety się nie doczekałam.
Przez większość książki zastanawiałam się, która z kobiet jest bardziej nienormalna – Pamela czy Emily. Chwilami myślałam, że Em ma paranoję, że na koniec okaże się, iż sobie wymyśliła te przytyki matki Adama. A może miałam nadzieję, że akcja rozwinie się w jakimś ciekawym kierunku? Jednak jakieś 100 stron przed końcem wiedziałam już, jaka jest prawda. 
Problemy psychiczne głównej bohaterki byłyby też dobre dla narracji, która, moim zdaniem, czasem wyglądała tak, jakby opowiadała to osoba niezrównoważona... 

Jako powieść psychologiczna książka może być uznana za dobrą. Rodzina Banksów ma wiele tajemnic i problemów. Widzimy nie tylko, jak zachowują się osoby z zaburzeniami psychicznymi, ale też dziecko żyjące z traumatycznym wspomnieniem i matka, która chce chronić dziecko przed światem, a jednocześnie czuje się w obowiązku chronić świat przed dzieckiem. Można się zastanawiać, jak zachowałaby się Pammie, gdyby wiedziała, że Adam nie widział tego, co myślała, że widział. A Emily? Jej narzeczony nie zawsze zachowywał się normalnie, jednak ślepo zakochana dziewczyna wolała widzieć w tym winę kobiety, której od początku nie darzyła sympatią. Przerażające jest, że takie zaślepienie wcale nie zdarza się rzadko.

Jeśli ktoś mimo wszystko chce poznać tę historię, to polecam nie oczekiwać za dużo i najlepiej kupić w promocji, bo moim zdaniem nie warto przepłacać.

6 komentarzy:

  1. Lubię powieści psychologiczne, więc może się kiedyś skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam sporo pozytywnych opinii więc pewnie warto wyrobić sobie własne zdanie na jej temat 😉

      Usuń
  2. Mnie również zabrakło większej dawki emocji. Tylko końcówka tak naprawdę była emocjonalna, a to według mnie, trochę za mało. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, żeby dotrwać do końca to wcześniej też musi się coś dziać 😉

      Usuń
  3. Może kiedyś się skuszę. :)
    Jednak skoro nie ma emocji, to nie wiem czy nie odłożę jej na dalekie czasy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś emocje są, tylko według mnie bardziej na poziomie obyczajówki niż dreszczowca 😉

      Pozdrawiam ☺️

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?