piątek, 5 kwietnia 2019

„Poszukiwany” Lee Child

Jack Reacher nie był mi dotąd zbyt dobrze znany, zawsze gdy planowałam przeczytać książkę z tym bohaterem, zabierałam się jednak za inną lekturę. Teraz żałuję swojej zwłoki, bo okazało się, że to świetna pozycja. Ale po kolei…

Kolejna przygoda Jacka Reachera

„Poszukiwany” zaczyna się, gdy Jack Reacher próbuje dostać się do Wirginii. Wsiada do samochodu, którym jedzie trójka ludzi; dwóch mężczyzn i kobieta. Jack szybko orientuje się, że towarzystwo zachowuje się podejrzanie, jednak nie potrafi rozgryźć ich poczynań. W końcu dowiaduje się, że kobieta została porwana, a mężczyźni dopuścili się morderstwa. Nie ma jednak możliwości ucieczki, więc postanawia pomóc policji w schwytaniu przestępców. Sytuacja okazuje się być bardziej skomplikowana, ale jakie jest rozwiązanie sprawy zabójstwa i kto w powieści jest kim dowiecie się, czytając książkę.

Jak się w tym połapać?

Lee Child od początku do końca rozwija akcję w kierunkach, których czytelnik (a przynajmniej ja) się nie spodziewa. Każda kolejna sytuacja jest zaskakująca. Fabuła jest dynamiczna, nie można się nudzić. Kiedy wydawało mi się, że już wiem, kto jest kim i co się dzieje, okazywało się, że wszystko wygląda inaczej, niż się spodziewałam.
Prędkość zdarzeń nie przeszkadza jednak autorowi w tworzeniu rozbudowanych opisów zarówno miejsc, jak i przemyśleń Reacher’a, które również były niesamowite. Bohater zwracał uwagę na szczegóły, które w innych książkach zostałyby pewnie pominięte, jego tok myślenia jest nieszablonowy, precyzyjny i logiczny.
Jak wspomniałam, nie znam zbyt dobrze twórczości Childa, ale zapewne sięgnę po więcej, bo Jack stał się właśnie jednym z moich ulubionych bohaterów.

2 komentarze:

  1. Aż wstyd, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Childa ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pora to zmienić ;) Wiosna to świetny czas na próbowanie nowych rzeczy :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?