Lubię poznawać nowych autorów. Nie wiem, czego się po nich spodziewać więc podchodzę do książki bez większych oczekiwań. Ale kiedy poznaję pisarza, który ma na swoim koncie kilka tytułów mogę wyrobić sobie zdanie na podstawie recenzji innych, zaczynam mieć pewne wymagania. Inaczej jest z debiutantami. Zwłaszcza, jeśli pierwsza powieść autora dopiero ukaże się na rynku. Wówczas kompletnie nie wiem, co dostanę w środku. Czy warto aż tak ryzykować? Cóż; ktoś przecież musi być pierwszym czytelnikiem, dlatego ja to ryzyko podjęłam.