środa, 22 października 2025

"Nie patrz w tamtą stronę" Marcin Grygier

Czy okrucieństwo ma granice? Patrząc na niektóre zbrodnie, można mieć poważne wątpliwości. Ale takich rzeczy nie robi się bez powodu. Dlaczego więc?


Nie mogę na to patrzeć

Znalezienie zbezczeszczonego ciała nastolatki nie budzi wątpliwości, że to nie będzie łatwe śledztwo. Widok jest tak makabryczny, że nawet śledczy nie mogą patrzeć na miejsce zbrodni bez emocji. Policja musi też pamiętać o uczuciach matki zamordowanej dziewczyny i znaleźć bezwzględnego mordercę, zanim pojawią się kolejne ofiary. Ale to nie wszystko. Komisarz Walter przeżywa tę sprawę także prywatnie, a w końcu zostaje w nią bezpośrednio zamieszany. Co ma wspólnego z młodą dziewczyną, której nigdy wcześniej nie widział? I co takiego zrobił mordercy, że ten go teraz dopadł?
Mężczyzna długo nie potrafi znaleźć odpowiedzi na te pytania. Sprawca tymczasem działa dalej, a śledztwo prowadzi do kolejnych nielegalnie działających ludzi. Czy to wszystko jest powiązane? A może odkrycie siatki pedofilskiej to przypadek?
Aby się tego dowiedzieć, trzeba połączyć ze sobą wiele kropek...

Dzieci, konie i kolonie

Marcin Grygier zaliczył tą książką bardzo udany debiut. "Nie patrz w tamtą stronę" ma doskonale zbudowane napięcie i nieoczywistą intrygę. Kiedy już wydawało mi się, że zaczynam wszystko rozumieć, dostawałam informację, która po raz kolejny komplikowała tę historię. Nowe dowody wcale nie ułatwiały śledztwa, a powiązania z przeszłością były jednocześnie oczywiste i zaskakujące. Wcale nie było łatwo połączyć ze sobą tych wszystkich wątków, choć na początku miałam wrażenie, że wszystko wiem i nic mnie nie zaskoczy. A jednak pojawiły się niespodzianki. Rozgrywająca się wokół stadniny intryga znacznie się rozrosła. Pojawiły się nowe wątki i postacie, których połączenie w jedną, mającą sens opowieść wydawało się coraz trudniejsze. Autorowi się to udało i ostatecznie wszystko okazało się logiczne. Nie zauważyłam żadnych dziur w fabule, a przy takim skomplikowaniu wcale nie było to łatwe. Podobał mi się też sposób wprowadzenia życiorysu policjanta. Jego historia nie zdominowała prowadzonej sprawy, a w dodatku była ciekawie przedstawiona. Naprawdę dobrze czytało mi się tę książkę!

1 komentarz:

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?