sobota, 25 października 2025

"Ogień z każdej strony" Rafał Cichowski

To, jak postrzegamy świat, zależy od naszego dzieciństwa. Im trudniej mieliśmy na początku, tym trudniej osiągnąć spektakularny sukces. Jak postrzegają świat dzieci wychowane w ekstremalnie trudnych warunkach?


Nie uciekniesz z patologii

Henryka poznajemy, kiedy jest jeszcze małym chłopcem. Jego ojciec nie dba o relacje ani z dziećmi, ani z żoną. Matka Henryka decyduje się na trudny do podjęcia krok - zostawia dzieci z ojcem i ucieka w świat. Chłopiec poznaje świat z pomocą starszego brata, który jest zbuntowanym nastolatkiem. Młodzież mieszkająca w Raju nie stroni od używek i niebezpieczeństwa. Przez to także młodsze dzieci są bardzo wcześnie rzucone w dysfunkcyjną rzeczywistość, a przemoc i uzależnienia są dla nich czymś naturalnym.
Mimo to Henryk widzi, że nie tak powinna funkcjonować rodzina. Chłopiec marzy o innym losie, ale ten nie chce się odmienić. Dodatkowo obwinia się o ucieczkę matki.
Wraz z upływem lat Henryk staje się poważniejszy i coraz częściej wyobraża sobie, że jego życie będzie w przyszłości wyglądało inaczej. Chce wyrwać się z Raju, który przypomina raczej piekło. Jak mu poszło? Tego dowiadujemy się z drugiej części powieści. Tam też możemy obserwować, jak przeszłość ukształtowała jego charakter i w jaki sposób wpływała na kolejne decyzje.

Cała prawda o życiu

Są takie książki, które czyta się ciężko, choć nie są złe. Ich głęboki przekaz zmusza do myślenia i zatrzymania się czasem nad jakąś sceną. "Ogień z każdej strony" jest jedną z takich powieści. Na początku okrutnie długie i obrazowe opisy wszystkiego mnie nudziły. Autor serwuje czytelnikom scenki z życia na wsi, które się ze sobą nie łączą. Są wprawdzie częścią życia tych samych postaci, ale nie ma między nimi zależności. Aby odkryć ich znaczenie, trzeba przeczytać do końca. A i to nie gwarantuje zrozumienia, jeśli nie pochylimy się nad lekturą.
Obraz świata, jaki stworzył Rafał Cichowski, jest pełen mroku i cierpienia. Bohater, którego oczami śledzimy wydarzenia, jest dzieckiem, a mimo to w jego słowach wybrzmiewa dojrzałość i zrozumienie dla trudnych tematów. Obserwujemy też jego przemianę w mężczyznę, w którym wciąż drzemią dziecięce demony. Autor operuje barwnym językiem, opisując przyrodę i ludzką naturę. To sprawia, że ta pozornie prosta historia o polskiej wsi, szczególnie w początkowej fazie jest wręcz atawistyczna. Później przeradza się w głęboką analizę ludzkich zachowań i reakcji na różne zdarzenia. Atmosfera jest gęsta i mroczna, a poważne zdarzenia przetykane są magią i zabobonami, co podkreśla pochodzenie postaci.
Na początku ciężko mi było wciągnąć się w tę historię. Ogrom opisów przyrody sprawił, że czułam się jak przy czytaniu najbardziej męczących lektur szkolnych. W dodatku zdarzenia w pierwszych rozdziałach nie łączyły się ze sobą. Bohaterów i rzeczywistość, w jakiej żyją, poznajemy poprzez niezależne od siebie sytuacje. Jednak kiedy fabuła połączyła się w całość, a natura oddała miejsce postaciom, opowieść zaczęła mnie wciągać. Wielokrotnie też czułam się poruszona, co jest dla mnie ważne w przypadku literatury pięknej. Nie wystarczy mi pięknie brzmiący i trudny do zrozumienia język. Chcę, żeby taka książka wpłynęła na mnie i skłoniła do refleksji. I "Ogień z każdej strony" tak właśnie odebrałam. Ta lektura była ucztą literacką i uczuciową, choć zdecydowanie nie można powiedzieć, że to łatwa historia. Biorąc ją do ręki bądźcie gotowi na wielkie emocje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?