sobota, 23 października 2021

"Odwyk" Adam Widerski

Każdy ma jakieś uzależnienia. Ale czy z każdym z nich trzeba od razu iść na odwyk? Z niektórymi owszem, jednak trzeba przy tym uważać - zaraz zobaczycie dlaczego...



Niezwykła terapia odwykowa

Książka wydaje się zaczynać klasycznie: krótkie wprowadzenie, morderstwo i szukanie sprawcy. Ale ta ostatnia kwestia jest inna niż w wielu czytanych przeze mnie kryminałach. Otóż chwilę przed odnalezieniem zwłok na miejscu zbrodni był alkoholik w trakcie terapii. W dodatku mężczyzna był wzburzony, a kiedy w łódzkim ośrodku odwykowym, w którym doszło do zdarzenia, pojawiła się policja, jego już nie było. Wydaje się więc, że śledztwo będzie oparte na złapaniu Tomasza i będzie nudno, bo przecież tyyyle stron przed nami, że jeszcze wszystko jest możliwe. I tak: owo 'wszystko' też się pojawia. Okazuje się bowiem, że ani znalezienie podejrzanego, do którego wszystko zdaje się prowadzić nie będzie łatwe, ani sam ośrodek leczenia uzależnień nie jest taki nieskazitelny. Co się dzieje w placówce? Dlaczego wielu świadków zdaje się mijać z prawdą? Czy w sprawie związanej z alkoholikami winny może być ktoś z pozoru nieskazitelny? I co z tym wszystkim wspólnego mają wspomnienia z przeszłości?
 

Za kim ten pościg?

Tego Wam nie powiem, bo zepsułabym zabawę. Zdradzę jednak, że łódzka policja dawno nie miała tak skomplikowanego śledztwa i jestem pod wrażeniem tego, jak analizowali ślady i że nie dali się zwieść. Skąd wiedzieli, że do końca książki jeszcze dużo stron? Pojęcia nie mam!
Ale wiedzieli i to jest najważniejsze. Bo morderca zwodzi, kręci i podrzuca ślady, czyniąc całą historię coraz bardziej emocjonującą. A dreszczyku emocji dodają policjanci wpadający też na nowe tropy. Ja jednak, niemal od początku miałam własną teorię, której się trzymałam, i którą kolejne zdarzenia potwierdzały. A na końcu okazało się, że... NIESPODZIANKA! Trochę za bardzo się trzymałam swojej wersji wydarzeń, choć do końca się ona z prawdą nie mijała. Świetne było to, że nowe fakty pojawiały się powoli i były analizowane, dzięki czemu mogłam chwilę podedukować. Ale tylko chwilę, bo chciałam wiedzieć, co wyjdzie na koniec. Oj, jaka ja byłam ciekawa, kto, co i dlaczego! Przede wszystkim dlaczego. Bo zwykle pojawia się jeden problem, jedna postać z jakąś patologią i tyle - trzeba odkryć jej tożsamość i już. A tu nie było to aż tak oczywiste. Wiele wątków wskazywało na winę kolejnych osób. Mogły pojawić się też następne ofiary, czemu oczywiście policja chciała zapobiec. Niestety, nie zawsze wszystko się udaje. Na szczęście bohaterom, nie autorowi. Pan Widerski niemal wszystko zrobił dobrze ;)
 
"Alkoholizm nie jest chorobą, tylko wyborem wynikającym z nieumiejętności radzenia sobie z kłopotami. Nie wiedzą, jak rozwiązać problemy, i uciekają w wódę, a potem lądują na ulicy."
 

Brutalna prawda

Poza tym, że jest o morderstwie, "Odwyk" mówi też o uzależnieniach. Nie unikniemy trudnych tematów, przemyśleń, wniosków. Obnażona zostaje rzeczywistość, którą często chcemy zamieść pod dywan. Niestety - ona jest. I nie zawsze da się zapomnieć o przeszłości, od której chcemy się odciąć grubą kreską. Choć bardzo chcemy, żeby wczorajsze błędy i problemy odeszły w niepamięć, to one mogą powracać i wpływać na teraźniejszość. Trzeba nauczyć się z tym żyć i przeciwdziałać kolejnym trudnościom. Ale zapomnieć nie zawsze się da. A skutki popełnionych kiedyś błędów mogą być tragiczne. Nieważne, czy chcesz to zmienić, czy nie - przeszłość będzie odciskać swoje piętno. Dlatego warto zastanowić się dwa razy, zanim się coś zrobi. Ale już nie warto zastanawiać się, czy czytać "Odwyk". Ja się zastanawiałam, potem, kiedy już miałam książkę to... postanowiłam komuś pożyczyć, bo i tak czytałam coś innego. Tyle że nie odzyskałam jej tak szybko, jak miałam odzyskać i tym oto sposobem przeczytałam długo po tym, jak pierwszy raz miałam ją w rękach. I nie żałuję! Na każdą lekturę musi przyjść czas i widocznie w tym przypadku też tak było. Cieszę się, że udało mi się poznać tę historię. Także dlatego, że mieszkam niedaleko Łodzi i doskonale znam tereny, na których prowadzone było śledztwo. Nie znasz tego miasta? Nie przejmuj się - "Odwyk" to książka dla każdego!

21 komentarzy:

  1. Na pewno będę czytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tym razem sobie odpuszczam. Alkoholu nie pijam od 2017 roku, nawet nie tykam bezalkoholowego piwa czy wina. Ograniczam też e - palenie, czyli wapowanie. Serdecznie pozdrawiam. Ps. Nie odmawiam sobie za to kaw i herbat pod wieloma postaciami. A recenzja - no cóż - wstrząsająca, książka dobra. Może w przyszłości dam jej szansę ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mądrze postępujesz 👍 Ale ze względu na Twój stosunek do alkoholu myślę, że właśnie ta książka może Ci się spodobać 😊
      Pozdrawiam cieplutko 🙂

      Usuń
  3. Recenzja zachęcająca :) Patrząc na okładkę, z pewnością bym ją pominęła, nie spodziewając się jakiejś wkręcającej akcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też 😜 Gdyby nie miejsce akcji i recenzje, to bym raczej nie zwróciła uwagi na tę książkę, a okazało się, że jest świetna 🔥

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Przejdź do góry i kliknij w okładkę 😜 I przeczytaj koniecznie, bo to warta zachodu książka 😊

      Usuń
  5. Jestem zaciekawiona i z czasem przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twórczość tego autora mam od jakiegoś czasu gdzieś z tyłu głowy. Jednak jak na razie mam go raczej w dalszych planach, bo póki co mam fazę na nieco inny typ literatury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Mam nadzieję, że przyjdzie czas także na "Odwyk" ;)

      Usuń
  7. Ja jestem uzależniona od czytania, ale nie zamierzam się z tego leczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze! Niektóre uzależnienia są akurat pozytywne. Ale po tej książce na pewno nie poczujesz się wyleczona - u mnie jest nawet przeciwnie; mam ochotę na więcej :D

      Usuń
  8. U mnie aktualnie poradniki parentingowe :) Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba i takie treści poczytać ;P Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś, co będzie miłą odmianą od tychże poradników :)

      Usuń
  9. Mam tę książkę w bibliotece i nieraz ją miałam chęć wypożyczyć. przekonałaś mnie :D

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?