poniedziałek, 28 listopada 2022

"Zasada wzajemności" Agnieszka Peszek

Kiedy ktoś zrobił coś dla Ciebie, to Ty musisz zrobić coś dla niego. Ta właśnie zasada jest istotnym elementem książki "Zasada wzajemności" i wielu innych thrillerów. Zemsta to najlepszy powód do czynienia zła. Co było zapalnikiem tym razem?

Okładka książki Zasada wzajemności Agnieszka Peszek


Porwanie dziecka 30 lat później

Powieść zaczyna się od zniknięcia 7-dniowego Szymka. Rodzice są w rozpaczy, ale na szczęście dziecko odnajduje się. Chłopiec staje się dorosłym mężczyzną i pracuje jako psychoterapeuta. W międzyczasie w jego życiu wydarzyło się bardzo dużo, a teraz jego klienci zaczynają zachowywać się nietypowo, a Szymon staje się ważnym ogniwem w śledztwie. Czy mężczyzna wyciągnie z ludzi, co się wydarzyło? Czy stanie się tym, dzięki komu rozwiązane zostaną sprawy śmierci i wypadków ludzi, którzy teoretycznie nie mają ze sobą nic wspólnego? W tej historii jest mnóstwo wątków, a bohaterowie to osoby z zupełnie innych światów, których absolutnie nic nie łączy. A jednak pojawiają się w jednej historii. Historii, w której ginie wiele postaci, a ślady prowadzą do tych, którzy nie mają z ofiarą nic wspólnego. Czemu tak się dzieje? Tego dowiecie się, kiedy przeczytacie książkę, w której wszystko wydaje się do niczego nie pasować, a jednak wzajemne zależności istnieją i są niezwykle sensowne.
 

Oko za oko

To doskonale odzwierciedla działanie zasady wzajemności. Ale jak bardzo działa w praktyce? W tej książce ludzie zrobią bardzo wiele, aby odwdzięczyć się za rozwiązanie ich problemów. Wydaje się być nietypowe? Tak, tylko wydaje. Gdzieś już widziałam ten wątek. I to lepiej wykonany. Zdecydowanie brakowało mi jakiegoś moralnego podsumowania i zakończenia, z którego coś będzie wynikało. Wiadomo, możemy sami wyciągnąć wnioski, ale... one mogą być różne! I skoro już lecimy w takie rejony, to fajnie byłoby dać czytelnikowi trochę bardziej rozbudowane zakończenie. Ale cóż, było jak było. Lecimy dalej.

Ale czy warto czytać "Zasadę wzajemności"?

Książki autorstwa Agnieszki Peszek już znamy - sprawdźcie recenzje tutaj. Dotąd mi się podobały, dlatego widząc ten tytuł musiałam przeczytać (a właściwie w tym przypadku przesłuchać). I co?
I dostałam historię, która od początku mnie zaciekawiła. Poznałam najważniejsze postacie z różnych stron, co pozwoliło mi lepiej zrozumieć ich zachowania i wpływ różnych wydarzeń na ich życie. Bohaterowie zrobieni są bardzo dobrze. Każdy ich ruch jest wyjaśniony i sensowny, Motywacje pozwalają nie tylko rozwikłać zagadkę tej opowieści, ale też zrozumieć lepiej postępowanie osób z naszego otoczenia. Życiowo książka jest bardzo dobra. Niestety ma też wady. Postacie są dobrze zrobione, owszem. Ale przy tym bardzo irytujące. Wiem, że w thrillerach zawsze ktoś robi coś głupiego i budzi negatywne emocje, ale zazwyczaj pojawia się też przeciwwaga. Nie tym razem. "Zasada wzajemności" to historia wielu osób, z których żadna nie daje się lubić. Książka jest pełna negatywnych emocji i denerwująca. Jest też niesamowicie PRZEWIDYWALNA. Choć na początku poczułam wielką ciekawość i chciałam wiedzieć, co się wydarzy, to dalszy przebieg zdarzeń sprawił, że od razu nabrałam podejrzeń. Do końca nie zmieniłam koncepcji i... nie, nie myliłam się. Jeszcze w pierwszej połowie rozwikłałam sprawę, a kiedy pojawiały się kolejne niewiadome, to idealnie pasowały do mojej teorii. Mimo bardzo ciekawego tematu, opowiedziana historia nie zaskoczyła mnie, nie interesowała do końca, a napięcie z każdą sceną spadało. Szkoda, ale to nie skreśla autorki. Po poprzednich, o wiele lepszych tytułach wiem, że Agnieszkę Peszek stać na więcej.
Książka nie jest zła. Ma wiele zalet. Ale Agnieszka Peszek ma na koncie lepsze powieści, niż "Zasada wzajemności". Ten tytuł jest dla tych, którzy szukają pełnych zła opowieści i chcą poznać najgorsze możliwe osoby! Pozostałym polecam sięgnąć po coś innego.

8 komentarzy:

  1. Nie wykluczam, że kiedyś przeczytam tę książkę, ale nie będzie to mój priorytet czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja się wezmę za coś innego, ale w przyszłości planuję się zapoznać z książkami Autorki :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak zrób :) Ale z książkami autorki się zapoznaj!

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?