piątek, 5 marca 2021

„W pułapce cieni” Sara Damaziak

Ponieważ w poniedziałek Dzień Kobiet, to dzisiaj książka trochę bardziej kobieca, ale trochę też w moim stylu. Planowałam na ten tydzień „Srebrne krzesło”, jednak po poprzedniej przeprawie potrzebowałam czegoś, co zapowiada się trochę ciekawiej. Tylko że wiecie jak jest – zapowiedzi swoje, a to, co w środku to inna sprawa. Jak wyszło tym razem? Ano tak…



Zniknięcie, morderstwo, gang

Laura dowiaduje się, że jej nastoletnia kuzynka zniknęła, a ponieważ jest prywatnym detektywem, to postanawia zająć się tą sprawą. Niedługo po tym zjawia się u niej Maks – policjant, z którym się kiedyś spotykała, i przez którego odeszła z policji. Mężczyzna prosi Laurę o pomoc w prowadzeniu śledztwa. Nie mówi jej, co się dokładnie stało, ale kobieta zgadza się w ciemno. Okazuje się, że policja złapała członka gangu Santosa i teraz szukają bossa. Krótko po włączeniu Laury do sprawy zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny. Czy to kuzynka detektywki? Jaki miałaby mieć związek z mafią?

Na scenę wkracza obecny partner Laury, Dawid. Maks chce go prześwietlić w tajemnicy przed kobietą. Co znajdzie? Czy przeszłość Dawida na pewno pozostała w przeszłości? Otóż wiem, ale nie powiem, bo to tak ciekawa historia, że musicie ją sami poznać.



W pułapce uczuć

Sidła miłości są chyba najniebezpieczniejszymi. W jakie możemy wpaść. Nawet kiedy wiemy, że ściąga nas na dno, nie zawsze umiemy się uwolnić. I nie ma w tym nic złego, to jest po prostu silniejsze od nas. A co, jeśli od uwolnienia się z nich będzie zależeć ludzkie życie?

Na początku napisałam, że to trochę bardziej kobieca książka, więc czas Wam wyjaśnić dlaczego.

„W pułapce cieni” mocno podkreśla znaczenie miłości. Wszyscy tu się kochają i robią przez to głupoty (mniejsze lub większe). W skrócie wygląda to tak, że Laura i Dawid są bardzo szczęśliwi, bardzo zakochani i ciągle tę miłość sobie okazują. Do tego pojawia się Maks, który cały czas jest zazdrosny, podejrzliwy wobec partnera ukochanej i szuka na niego haków. Choć książka jest o mafii i powinno być niebezpiecznie, to na początku miałam dość tych słodziaków. Odnosiłam wrażenie, że to bardziej romans niż kryminał. Ale jeśli nie lubicie przesłodzonych opowieści, to sięgajcie po tę bez wahania. Tak, moi mili – sprawa z Santosem nabiera tempa i przestaje być słodko, miło i uroczo. Akcja zaczyna się zagęszczać, a miłość zaczyna skrywać mrok!



„Chciałaby nie czuć wyrzutów sumienia z powodu swojej naiwności. Ani serca rozpadającego się na malutkie kawałki. Ani wściekłości pomieszanej ze smutkiem. Czym zawiniła, że los tak okrutnie ją potraktował?”



Miłość Ci wszystko wybaczy

Pytanie tylko, czy warto.
O tym na pewno przekona się główna bohaterka książki „W pułapce cieni”, lecz nie tylko ona i nie tylko względem Dawida. Miłość do rodziny jest bowiem zupełnie inna, ale odciska w nas równie wyraźny ślad. Z tego też powodu Laura czuje się w obowiązku połączyć wszystkie inne problemy z szukaniem kuzynki. Albo nie. Przecież rozgryzienie tajemnic ukochanego musi stać się ważniejsze. A może my, Czytelnicy, jeszcze nie wiemy, że te sprawy się łączą?
Mamy w końcu do czynienia z historią opowiadaną z różnych perspektyw. Znamy uczucia wszystkich najważniejszych postaci. A poznajemy je tak, jakbyśmy czytali czyjeś myśli. Kiedy rozważania odbiegają od głównego wątku (a to się dzieje często, gdy pojawia się namiętność) to wracamy zwrotami sugerującymi, że odbywa się rozmowa. Widzieliście kiedyś, żeby narrator, prowadząc opowieść nagle stwierdził „A wracając do…”? Ja sobie nie przypominam. Aczkolwiek ten zabieg dodaje lekkości narracji, którego bardzo potrzebowałam po Przemienieniu.
Mimo tej lekkości książka wcale nie jest łatwa. Owszem, czyta się szybko i przyjemnie, jednak bohaterowie stają przed trudnymi wyborami, z którymi wielu by sobie nie poradziło. Stają twarzą w twarz z niebezpieczeństwem. A najczęściej sami się pakują w paszczę lwa. Ale przecież się kochają więc wyjdą cało z opresji, prawda? Właśnie niekoniecznie. Przekonajcie się sami, czy miłość jest aż tak ślepa, jak twierdzą niektórzy zakochani. Tylko nie dajcie się zwieść, uczucia to jedynie przykrywka do grubszej afery. 
 
 
recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem

12 komentarzy:

  1. Ta historia bardzo mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że zapowiada się dość ciekawa lektura. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również będę mieć - podobnie jak Wiola i Agnieszka - na uwadze. Ale zostawiam raczej na jesień :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamierzasz wrócić do współczesności na jesień? Super, dużo świetnych książek na ciebie czeka 😁

      Usuń
  4. Coś bardziej kobiecego, a okładka wcale nie taka kobieca;) ale wiem co masz na myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zaskoczyło wnętrze schowane za tą okładką 😉 Ale męskość i kobiecość w tym przypadku świetnie się uzupełniają 😊

      Usuń
  5. Chętnie bym przeczytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje nabyć egzemplarz i już możesz wejść w ten niebezpieczny świat 😉

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. To już coś 😉 Mam nadzieję, że kiedyś do niego wrócisz 😊

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?