piątek, 6 września 2024

"Wszystkie moje kłamstwa" Jess Ryder

Czasem powiedzenie prawdy jest bardzo trudne. A co się stanie, jeśli kłamstwa jednak wyjdą na jaw? Konsekwencje mogą być brutalne!


Zemsta błędów młodości

Erin to bizneswomen. Prawdziwa kobieta sukcesu. Ma też cudowną rodzinę - kochającego męża i dwoje dzieci. Jej syn zamierza studiować na prestiżowej uczelni. Życie kobiety wydaje się poukładane, wręcz doskonałe. Jednak Erin ma jeszcze przeszłość. Ta jest mroczna, skomplikowana i może odcisnąć piętno na przyszłości.
Sprawiająca wrażenie kobiety na poziomie Erin nie zawsze taka była. W młodości buntowała się i wdała w nieodpowiednie towarzystwo. I poniosła najcięższe konsekwencje - w wieku 14 lat zaszła w ciążę, a dziecko zostało oddane do adopcji. Kobieta nie powiedziała o tym mężowi, ale prawda i tak ją dopada... Jak się skończy nagłe pojawienie się Jude? Czy Erin będzie musiała zapłacić jeszcze wyższą cenę? Czy jej rodzina przetrwa ten kryzys?

Kłamstwo goni kłamstwo

Erin nie jest w tej książce jedyną postacią mającą sekrety. Narracja poprowadzona jest tak, że podejrzewałam każdego o nieczyste intencje. Nawet częściej, niż miało to miejsce na kartach powieści.
I to było zdecydowanie na plus. Dzięki nutce tajemnicy "Wszystkie moje kłamstwa" trzyma w napięciu i trudno oderwać się od tej historii. Każdy kolejny rozdział przynosi nowe informacje, ale też wzbudza coraz większą niepewność co do finału. A sama końcówka jest szalenie zaskakująca!
Jedynym, co mogę zarzucić fabule, jest zarysowanie tajemnic, które nie zostały wyjaśnione. Fajnie byłoby przeczytać chociaż, że to nie było ważne, że komuś się wydawało. Z drugiej strony taki zabieg sprawił, że ciągle myślę o tych sekretach i wymyślam własne rozwiązania. A to raczej zaleta więc sami oceńcie ten aspekt.

A jednak nie wszystko się zgadza

Co do fabuły nie mam zastrzeżeń, a charaktery bohaterów są raczej spójne. Tylko że to nie wszystko. Są jeszcze szczegóły. Już na początku powieści, kiedy do Erin przychodzą goście, pojawia się dziwna sytuacja. Kobieta wita ludzi (czyli jest przy drzwiach albo gdzieś blisko), ale z płaszczami mają czekać, aż jej córka zejdzie z piętra i je odbierze. I tak wiem, że to nic takiego, ale takich absurdów było jeszcze kilka. Zatrzymując się na nich, nie mogłam się czasem skoncentrować na świetnej fabule.
W ogóle Erin miała problemy z interakcjami. I w sumie nie wiem, czy to miał być jej problem, czy Jess Ryder nie umiała napisać dialogów. Szczególnie te trudne tematy są omijane na różne sposoby. Poznajemy je poprzez narrację, a nie rozmowy postaci, których może dobrze, że nie ma czasem.
Mimo tych mankamentów (albo mojego czepialstwa) polecam tę książkę!!! "Wszystkie moje kłamstwa" To naprawdę ciekawa opowieść.

6 komentarzy:

  1. Myślę, że nadejdzie taki moment, kiedy przeczytam tę książkę. Fabularnie mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też recenzja zaciekawiła, pozdrawiam, nie dało się wcześniej komentarza dodać .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja opinia zwróciła Twoją uwagę. Mam nadzieję, że poznam też kiedyś Twoje zdanie o tej książce :)
      Dzięki za zwrócenie uwagi na błąd w systemie.

      Usuń
  3. Skoro fabuła jest ciekawa, to warto czasami takie absurdy zignorować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak robię, ale są takie momenty, kiedy same się narzucają i trudno mi je przeoczyć ;P

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?