niedziela, 31 marca 2024

"Zła mamusia" Tina Baker

Do szczęścia często potrzebujemy tego, czego akurat nie mamy. Czy nie łatwiej byłoby cieszyć się tym, co jest dostępne?


Nie twoje dziecko

Sara stwierdziła, że skoro coś (a właściwie ktoś) jest w zasięgu rąk, to można zabrać. Decyzję podjęła spontanicznie, będąc na zakupach. Widząc Kim, która zajmowała się wszystkim, tylko nie swoim najstarszym dzieckiem po prostu podeszła do dziecka i poprowadziła w drugą stronę. Kobieta poczuła się wreszcie spełniona. W końcu miała swoją upragnioną córeczkę.
Sara była bogata, więc Tonya mogła mieć wszystko, czego zapragnie. Problem był tylko jeden - dziewczynka nic od porywaczki nie chciała. Może poza zwróceniem wolności. Bunt dziecka, zachowania niezgodne z zasadami Sary sprawiły, że kobieta zaczęła czuć niechęć. Próbowała 'naprawić' nieznośną dziewczynkę.

Wyrodna matka

W tym samym czasie Kim zorientowała się, że jej ukochana Tonya zniknęła. Kobieta wiedziała, że nie była idealną matką, ale robiła wszystko, aby odzyskać córeczkę. Trudności stwarzały przy tym media, które starały się udowodnić, że źle zajmowała się dziećmi i w ogóle nie powinna ich mieć. To wszystko powodowało kolejne napięcia w życiu Kim i jej rodziny, a każdy dzień bez wieści na temat tego, gdzie jest Tonya był coraz trudniejszy do zniesienia. Matka dziewczynki musiała ciągle walczyć o swoją reputację, pilnować się na każdym kroku, nie ulegać emocjom, które stawały się coraz bardziej nieznośne. Jak zakończy się ta historia? Czy Tonya wróci do domu? A może działania mediów doprowadzą do całkowitego rozpadu rodziny Kim?

Zaginięcie dziecka w książkach

Wątek zniknięcia (zarówno na skutek porwania, jak i w zupełnie innych okolicznościach) pojawia się w thrillerach często. Czy da się tu zrobić coś oryginalnego? Myślę, że tak.
"Zła mamusia" od początku wydawała mi się jednak przewidywalna. Wydawało mi się, że dokładnie wiem, jak się zakończy. Ale myliłam się. Ta historia niejednokrotnie mnie zaskoczyła i wywołała wiele silnych emocji. Nie chciałam sobie nawet wyobrażać, co czuła Kim po kolejnych nieprzyjemnych dla niej wydarzeniach. Mimo wielu złych zachowań uważam, że nie zasłużyła na swój los. Tak samo jak Tanya. Pozostali bohaterowie też są bardzo barwnymi jednostkami. Zarówno rodzina Kim, jak i - przede wszystkim - Sara, która wydawała się niestabilna emocjonalnie. Co się okazało? Tego przekonajcie się sami.
Dziewczynka była kolejnym elementem, który wyróżnia tę książkę. W opowieści pojawiła się bowiem jej perspektywa. Tanya pozostała w niej maluchem, mimo że starała się być silna. Jest to zdecydowanym atutem, bo wielokrotnie czytałam o dzieciach-superbohaterach, które przetrwałyby wszystko, bo są takie mądre i dorosłe. Tym razem przez cały czas czuć było, że mamy do czynienia z małą dziewczynką.
Stworzona przez Tinę Baker opowieść jest pełna strachu, a wręcz przerażenia. Ale bohaterki trwają w nadziei na szczęśliwe zakończenie. Nie jest to jednak opowieść dla każdego. Trzeba mieć naprawdę mocne nerwy!

6 komentarzy:

  1. Ta książka czeka na mojej półeczce w kolejce do przeczytania. Jestem jej niezmiernie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo intrygująca fabuła i recenzja, więc będę miała na uwadze tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że cię zaciekawiła :) Warto ją przeczytać.

      Usuń
  3. Polecę koleżance, która lubi podobne historie. :)

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

"Strażnik piekła" Maks Dieter

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób czyta literaturę wojenną i obozową. Ja póki co nie mam na takową ochoty, choć jedna książka na półce jest,...