niedziela, 9 maja 2021

"Kształt dźwięku" Paula Er

Lubicie kryminały? To dzisiaj z trochę innej beczki, ale tajemniczo też będzie, także myślę, że się nie zawiedziecie! Pogoda nieciekawa, to chociaż książkę piękną Wam zaproponuję.

 

Cuda muzyki

 
Maria prowadzi antykwariat z mężem. Kobieta jest poukładana i lubi mieć kontrolę nad wszystkim, co się dzieje w jej życiu. Przynajmniej tak o sobie mówi. My poznajemy ją z zupełnie innej strony. Podczas jednego ze spacerów bohaterka (której nie nazywajmy po imieniu, bo tego nie lubi ;)) słyszy muzykę. Melodia wydaje jej się znajoma więc siada pod domem, z którego dobiega i słucha. Słucha wyobrażając sobie starsze małżeństwo i tęskniąc za tą wizją, nierealną w przypadku jej małżeństwa z Mateuszem. Nie widząc swojej przyszłości zbyt kolorowo zatraca się w muzyce. Do czasu gdy poznaje Jakuba - młodego grajka burzącego jej wizję i pakującego się z butami do poukładanego życia. Choć Jakub jest dużo młodszy, między postaciami nawiązuje się bliska relacja, która zaczęła się na muzyce, a czy zatoczy koło? A może Ona jednak wyciągnie wnioski i wróci do męża?
Jakie konsekwencje będzie miało to, że Ona usłyszała Jego muzykę? Ile osób będzie za to płacić i jak wysoka będzie cena?

„Największą siłą jest odsłonięcie swojego wnętrza przed drugim człowiekiem.”

 

Co im w duszach gra?

 
"Kształt dźwięku" to opowieść skupiająca się przede wszystkim na wnętrzu bohaterów. Oczywiście wydarzeń jest dużo. Cały czas coś robią, ale to zdaje się być tłem do tego, jak przeżywają te sytuacje. Poznajemy teraźniejszość, problemy Marli i Jakuba, ich rozterki i sprawy, które doprowadziły ich tu, gdzie są. Czy ktoś uzna to za pomyłkę? Czy muzyka połączy tych dwoje na dobre? Dowiecie się, gdy postanowicie wysłuchać opowieści kobiety. Książka jest bowiem jej wersją zdarzeń przedstawianą Czytelnikom lub komuś, do kogo bohaterka bezpośrednio się zwraca. Świadomość narracji jest niesamowita i podkreślana na każdym niemal kroku (chyba zwróciłam na to uwagę przez matury). Czytając czułam się jakbym rozmawiała z Marlą. Aura książki i bez tego jest wyjątkowa, a ten zabieg ją jeszcze pogłębia. Zaraz Wam opowiem, czemu nie było doskonale, ale póki co musicie wiedzieć, że zaczarowała mnie ta historia.

Sama nie wiem, co czuję

 
Tak, jestem trochę skołowana. Całość opowiedziana jest fantastycznie, mamy tajemnice, niedopowiedzenia, napięcie. Ale mamy też Marię. Tak, wkurzała mnie więc będę o niej mówić po imieniu! Dlaczego wkurzała? Przedstawiła się, jako osoba ułożona, mająca wszystko zaplanowane, nielubiąca spontaniczności, a chwilę potem zmieniła swoje plany, żeby zatracić się w muzyce. A żeby było jeszcze ciekawiej - niszczyła swoje życie jednocześnie mówiąc, że była tego świadoma i nie chciała. Ja wiem, że jak są uczucia, to człowieka ponosi i różne rzeczy robi, ale jej ciągłe zaprzeczanie sobie było przesadzone! Miałam wrażenie, że mam do czynienia z nastolatką.
Na szczęście miałam też Jakuba - postać pełną tajemnic i wyjątkową. Chłopak ma przeszłość. Niezwykle barwną przeszłość, o której opowiada powoli, ale jak już zacznie, to można się zatracić w jego słowach i... jeju ile tu jest spraw do przemyślenia! Wiecie, jak lubię analizować postaci. A tu dostałam sporo ludzi i spraw wartych uwagi. Zresztą, Marla też była ciekawa pod tym względem, choć denerwująca. Ale poza nią to była naprawdę wspaniała opowieść, pokazująca, jak niewiele potrzeba, żeby się w czymś zatracić i wywrócić swoje życie do góry nogami.
A do bohaterów i ich uczuć mieliśmy jeszcze tajemnice. I nie tylko te, skrywane przez postacie. Były też sekrety domu Jakuba i zwroty do słuchacza/czytelnika, które wskazywały na to, że opowiadana historia zmierza do ekscytującego finału. Podczas czytania cały czas towarzyszyła mi jakaś magiczna aura, która kazała czytać dalej. Chciałam poznać wszystkie sekrety i poznać zakończenie. Też chcecie wiedzieć, co się wydarzyło? Musicie się tego dowiedzieć sami. Zatem zamawiajcie, włączajcie muzykę (wskazana była by klasyczna, ale ja czytałam przy innej i też było dobrze) i czytajcie ;)

14 komentarzy:

  1. Skuszę się na książkę. Po takiej dawce thrillerów jaką miałam ostatnio to będzie miłą odmianą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, czasem trzeba odsapnąć i zapewnić sobie inne wrażenia 😉

      Usuń
  2. Sam jeszcze nie wiem - być może kiedyś dam szansę tej książce. Jak wiesz - zaczytywałem się niegdyś z kolei w skandynawskich kryminałach. Teraz stawiam na historię - lektury niełatwe też. Pozdrawiam po 88 minutach na zewnątrz (niedziela) u mnie bardzo ciepło ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miał niedosyt emocji, to polecam 😊 To też niełatwa lektura, choć wydaje się być lekka 😉
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Dla mnie to była rewelacyjna literacka uczta. Wspaniała powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała historia! Ja byłam nią zauroczona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach za jakiś czas sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będziesz zachwycona tą opowieścią 😊

      Usuń
  6. Brzmi nawet, nawet. Już trochę słyszałam o tej pozycji. Może kiedyś. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy, że nie oddałam swoich uczuć, bo jest lepiej niż 'nawet, nawet' 😉 Warto sięgnąć po tę książkę

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przeczytasz i będziesz zadowolona 😉

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?