piątek, 13 września 2019

„Zimny strach” Karin Slaughter

Lubicie serie książkowe? "Zimny strach" jest trzecią częścią powieści o Sarze Linton. Jesteście ciekawi? No to lecimy


Co się wydarzyło?

Na terenie kampusu zostaje znalezione ciało studenta miejscowego college’u. Wygląda to na samobójstwo, a w dodatku chłopak miał prywatne problemy, co potwierdza tę wersję. Jednak podczas oględzin miejsca zbrodni ranna zostaje siostra miejscowej patolog. Dlatego też policja zaczyna interesować się tą sprawą. Już następnego dnia pojawia się kolejna ofiara. Tym razem jest więcej wątpliwości więc rozpoczyna się oficjalne śledztwo.
Jedną z podejrzanych jest była policjantka, która ciągle pakuje się w kłopoty. Czy to faktycznie sprawka Leny? A może ktoś ją wrabia – jeśli tak, to dlaczego? I dlaczego akurat ci studenci zginęli?

Moje odczucia 

Czas akcji to zaledwie 4 dni, ale dzieje się bardzo dużo. Mamy kilka trupów i jedną ranną, wiele wątków, ciągle nowe tropy. Który z nich jest właściwy?
Dopiero na koniec wszystko staje się jasne. Dzięki temu książka cały czas zaskakuje i trzyma w napięciu. Chociaż styl, jakim została napisana nie sprawił, że ciągle mi było mało. Może dlatego, że prywatne życie policjantów było mi obojętne? A trochę go jednak jest w treści. To jeden z powodów, dla których rzadko czytam serie - nie przywiązuję się do bohaterów i opisy ich życia mnie nie ciekawią. Tę zaczęłam… dawno i postanowiłam do niej wrócić ze względu na opisy bez cenzury i brutalność (czy jestem już psychopatą?).
Nadal chętnie sięgnę po kolejną powieść tej autorki. Być może będzie to coś spoza serii. Zobaczę, czy brak tak dużych powiązań między bohaterami sprawi, że będzie mi się podobać jeszcze bardziej.

Niemniej jednak zachęcam do przeczytania tej książki. Zwłaszcza jeśli ktoś lubi czytać serie książkowe, bo samo śledztwo prowadzone jest naprawdę dobrze. Polecam jednak zacząć od pierwszej części, żeby wiedzieć kto co i z kim.

Na koniec mam pytanie techniczne: wie ktoś, jak długo może się w pomieszczeniu utrzymywać zapach kremu do rąk?

20 komentarzy:

  1. Tak jak radzisz, zacznę od pierwszej części. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry wybór. Mam nadzieję, że po "Zaślepieniu" będziesz miała ochotę na więcej 😉

      Usuń
  2. Lubie serię książkowe, może i po tą sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam 😊 Zarówno ta, jak i poprzednie historie są naprawdę ciekawe i dobrze napisane 😉

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Skoro tylko 'chyba' to zachęcam do sprawdzenia pierwszej części i upewnienia się 😉

      Usuń
  4. To chyba jednak nie dla mnie. Generalnie lubię powieści tego typu, ale w tej nie ma nic, co by do mnie jakoś szczególnie przemawiało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz taką literaturę to może spróbuj z pierwszą częścią 😉 Może jednak przypadnie Ci do gustu 😊

      Usuń
  5. Lubię autorkę, więc chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. haha czyli co, w kremie sama chemia? ;)
    Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale plany są takie, by się zapoznać ;) Wątki obyczajowe mi nie przeszkadzają, mam awersję jedynie do tych romansowych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, co to za krem. Mój czuć raptem jeden dzień 😁 Ale tamten miał pewnie 100% glicerolu 😂
      Polecam nadrobić zaległości z autorką, chociaż romanse też się zdarzają. Na szczęście nie są zbyt szczegółowe i w przyzwoitej ilości 😉

      Usuń
  7. Brutalność w powieściach to nie jest coś, co mnie zachęca, więc daruje sobie poznawanie tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie polecam, bo w książkach tej autorki jest sporo brutalności 😉

      Usuń
  8. Nie słyszałam o tej serii, ale tak jak polecasz w wolnej chwili zacznę od pierwszej części. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się 😊 Mam nadzieję, że ta chwila nastąpi niebawem 😉

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. W takim razie na tę polecam znaleźć dużo czasu 😉

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?