Z wracaniem do domu w środku nocy wiąże się wiele obaw. Telefon zaufania jest w takiej sytuacji świetnym rozwiązaniem. Teoretycznie...
Rozmowa dająca bezpieczeństwo
Zagrożenie może czaić się wszędzie, szczególnie jeśli przeżyliśmy już coś traumatycznego. Dlatego Klara zadzwoniła na Nocny Powrót, jak tylko zobaczyła, że śledzi ją mężczyzna. Sprawę komplikuje fakt, że człowiek ten już raz ją skrzywdził. Rozmowa z Julesem ma dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa. Zamiast tego przeradza się jednak w koszmar, który przeżywają oboje. Bo czy da się wygrać z kalendarzowym mordercą? Czy Klara przetrwa dzień, który morderca wyznaczył na jej ostatni?
Dlaczego właściwie została wybrana?
Jules stara się ustalić, czy kobiecie grozi realne niebezpieczeństwo. Przeszkodą są jedynie jego własne demony. Czy komukolwiek w tej historii można zaufać? Czy telefoniczni rozmówcy wyjdą z opresji bez szwanku?
Zagrożenie większe, niż myślisz
Sebastian Fitzek w swoich książkach nie unika grozy. Każda opowieść jest przerażająca i trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nie inaczej jest z "Nocnym powrotem". Książka od razu wprowadza nas w swój klimat, nie ma spokojnego wstępu, nie musimy czekać, aż się rozkręci.
Chociaż poczekać warto. Mocny początek nie oznacza, że napięcie utrzymuje się na jednym poziomie. Przeciwnie! Rośnie z każdym rozdziałem. Im dalej brniemy, tym więcej przerażających szczegółów wychodzi na jaw, a tematy robią się trudniejsze. Kalendarzowy morderca nie jest jedynym złem, jakie czai się na Klarę. W książce poruszony jest problem brutalnego wykorzystywania kobiet, także w małżeństwie.
A to tylko niektóre wątki. "Nocny powrót" nie zwalnia tempa, dzieje się dużo, jest mrocznie, a wszystko kończy się takim zwrotem akcji, którego nie da się w pełni przewidzieć (choć mi tym razem udało się co nieco odgadnąć). Osoby znające inne książki autora mogą brać ten tytuł w ciemno, a ci, którzy nie znają, ale lubią mocną dawkę emocji też powinni złapać tę książkę!
A jak jesteście ciekawi innych książek autora, to sprawdźcie moje opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz