środa, 24 lipca 2024

"Złe dziecko" Camilla Way

Chęć posiadania dziecka pojawia się w różnym wieku. Niektórym towarzyszy od młodych lat i jest bardzo silna. Są gotowi zrobić wszystko, żeby mieć swój mały cud. A co, jeśli ta urocza istotka wcale nie będzie źródłem szczęścia?



Same problemy z tym szczęściem

Beth i Doug bardzo chcieli mieć dziecko. Szczęście długo się do nich nie uśmiechało, ale w końcu udało się - w ich życiu pojawiła się Hannah. Oboje starali się, żeby dziecku niczego nie brakowało, ale szybko odkryli, że coś jest nie w porządku. Dziewczynka nie była zwyczajnym maluchem, a matka zaczęła się jej bać. Czy w takiej sytuacji wciąż można się cieszyć rodzicielstwem? Czy Beth mogła zmienić postępowanie Hannah?
Zanim dostaniemy odpowiedzi na te pytania, przenieśmy się w czasie o 30 lat. Wtedy to Clara przeżywa koszmar, bo znika jej narzeczony. Okazuje się, że Luke wyszedł z pracy i rozpłynął się w powietrzu. Poszukiwania przynoszą mnóstwo wieści na temat mężczyzny, a na jaw wychodzą sekrety całej rodziny. Gdzie się podział Luke? Czy znajdzie się, zanim będzie za późno? A może po prostu uciekł? Tylko dlaczego?


Nie warto mieć sekrety

Każdy z nas ma wspomnienia, o których nie wie nikt albo grupa wtajemniczonych jest bardzo niewielka. Jeśli nie wyjawimy naszych sekretów w krótkim czasie to lepiej, żeby już na zawsze pozostały tajemnicą. "Złe dziecko" to kolejna książka, w której sekrety utrudniają życie bohaterów. A czasem też mi nie ułatwiały czytania. Pojawiło się wiele niedopowiedzeń, które wprowadzały napięcie i powodowały, że chciałam NATYCHMIAST wiedzieć, co dalej. To jednak nie było proste, bo kiedy już myślałam, że czegoś się dowiem, zmieniał się czas akcji i pojawiał ten drugi wątek. Czy to zarzut?
Absolutnie nie! Chociaż czasem irytowałam się, że nie mam czasu przeczytać dwóch rozdziałów i musiałam czekać, aż znowu będę mogła usiąść z książką, to jednak te urwane wątki podtrzymywały napięcie i zainteresowanie. Nie miałam problemu, żeby znowu zabrać się za czytanie, a nawet zarwać noc.
Tajemnicą przez cały czas było dla mnie zachowanie Hannah. Dziewczyna od najmłodszych lat przerażała nawet własną matkę, a po latach wcale nie było lepiej. Dlaczego się tak zachowywała? Tego nie wiedziałam, ale miałam nadzieję na jakieś psychologiczne wyjaśnienie. Niestety zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało. Choć historia była ciekawa, a wątki spójne i sensowne, to czegoś mi zabrakło. Miałam też wrażenie, że część faktów zgubiła się po drodze i nie do końca zrozumiałam kreację najbardziej intrygującej postaci.
Ogólnie jest to niezła powieść, dobrze napisana i wciągająca. Tylko spodziewałam się po niej czegoś więcej. Autorka wysoko postawiła sobie poprzeczkę od początku i miałam nadzieję, że utrzyma poziom do samego końca. Mimo to uważam, że warto sięgnąć po tę historię.

2 komentarze:

  1. Nie jest to raczej książka, którą chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Jest tyle świetnych historii do poznania, że z którychś trzeba zrezygnować :P

      Usuń

Polecany post

„Najszczęśliwsza” Max Czornyj

Byliście kiedyś tak szczęśliwi, że bardziej się już nie da? Co Was najbardziej uszczęśliwia?